Obudziłam się.
Jeona nie ma obok mnie. Znowu poczułam się jak wtedy gdy Hoseok zostawiał. Znowu zimno. Kooki wbiegł do sypialni jak torpeda.
-Ubieraj się twój ojciec jest na dole opowiesz mu wszystko.-Powiedziała podekscytowany.
-Wszystko ?-Zapytała wstając z łóżka.
-Wszystko, Hoseok dostanie za swoje.- Powiedział uśmiechając się do mnie.
-Nie.-Powiedziałam po chwili namysłu.-Kook ja obiecałam jego siostrze, że mu pomogę.
-Takiemu kretynowi nie da się pomóc.- Powiedział przez zaciśniete zęby. Złapal mój nadgarstek i zaciągnął do jadalni.
-Kooki. Ty tego nie rozumiesz.-Powiedziałam łapiąc w dłonie jego twarz. Gdy staliśmy przed drzwiami do jadalni. -On mnie cholernie skrzywdził, ale zmieniał się. Widziałam to.
-Kochasz go ?-Zapytał patrząc na mnie. Uśmiechnełam się do niego.
-Kooki. Nie można kochać osoby która zrobiła Ci tyle złego.-Chłopak zacisną usta. Ja stanełam na palcach i pocałowałam go w szczękę. Wyraz twarzy chłopaka złagodniał. Zbliżył się do mnie i lekko mnie pocałował.
-Lepiej bedzie jak już wejdziemy.-Powiedział i skinął głową w strone drzwi.
-Część..Tatusiu.- Powiedziałam lekko zmieszana. Tato.Tatusiu. Ostatnio użyłam tego zwrotu do Hoseoka.
Ojciec wskazał mi żebym usiadła na sofie naprzeciwko. Kooki usiadł obok.
-JungKook powiedział mi, że wszystko już wiesz.Miałem nadzieje, że to ja ci to wyznam. Opowiedz mi jak wprowadził Cię w to Hoseok. -Super czyli mój ojciec zna jeszcze inną wersję.
-Powiedział mi że jesteś przywódcą mafi. Pokłóciliśmy się o to. Rozstaliśmy się.-Powiedziałam,a Jeon zacisnął swoją dłoń na moim nadgarstku. Chciał wydać Hoseoka. Ja sama czułam palący wstyd na samo wspomnienie tego co nas łączyło. Gdybym miała powiedzieć to nagłos umarłabym ze wstydu.
-To wszystko? Kook powiedział, że Hoseok bardzo Cię skrzywdził.-Powiedział mierząc mnie wzrokiem.
-Tato jak słyszałeś podczas jego wizyty u nas, wiązaliśmy razem dalszą przyszłość. Jednak widzisz jak to się skończyło.-Hoseok nauczył mnie kłamać. Byłam mu za to w tamtej chwili cholernie wdzieczna.
-Jeon zostaw mnie samego z córką.-Rozkazał ojciec. Kook puścił mój nadgarstek i posłusznie opóścił pokój.
-Córeczko.-Powiedział ojciec i przytulił mnie. Córeczko.. Wyobraziłam sobie Hoseoka, który tak do mnie mówi.Wzdrygam się. -Zauważyłem, że jest coś na rzeczy.
-Coś na rzeczy ? -Zapytałam.
-Tak miedzy Tobą, a Jeonem ja uważam jednak że nie jest to odpowiedni typ dla ciebie. To dobry chłopak. Ale jest tyle no jak by to ując ładnie w słowa... Odpowiedniejszych...
-Odpowiedniejszych ?-Znowu zapytałam unosząc brwi.
-Wiem, że to co ci teraz powiem może ci się nie spodobać. Ale nie życzę sobie żebyś z nim była. Ucieszyłem się gdy przyprowadziłaś do domu Hoseoka. Jest to stabilny chłopak. Z wielką mafią za sobą. Skoro jednak się rozeszliście. Pomyślałem skoro nie on to może ktoś inny z tego towarzystwa.
Poznałaś już Jimina Taehyunga oraz Kim Namjoona..
-Ale Tato Jimin... Podrywa każdą, a Kim jest odemnie dużo starszy!-Ojciec zmarszczył brwi.
-Niepodoba mi się twoja postawa. Ido jesteś dorosła i wiesz, że zrobie dla ciebie wszystko teraz czas żebyś zrobiła coś dla mnie.
-Czy ty się słyszysz ? Zapytał mnie, ktoś o zdanie? Ja wcale nie chce dziedziczyć twojej mafi i innych nielegalnych biznesów. Wszystko to co wiem teraz ukrywałeś przez całe moje życie i teraz liczysz, że będę twoją przepustką do powiekszenia swojej władzy ? Z tego co wiem mama nie ma pojecia o tym co robisz ?-Wyrzyczałam wstając z sofy.
-Nie mieszaj w to swojej matki. To były inne okoliczności. Ty zamieszałaś się w stosunki damsko meskie w mafi. Ona była zzewnątrz.-Racja. Ja mieszam się z osobami albo związanymi z mafią albo do niej należącymi. To tak cholernie niesprawiedliwe.
-Córeczko.-Znowu przechodzi mnie dreszcz.-Wiesz, że chce dla ciebie dobrze.-Mówi łapiąc mnie za bark. Bierze swoją elegancką aktówkę, poprawia elegancki garnitur, zakłada jeszcze bardziej elegancki płaszcz i zaraz mnie zostawi jak zawsze.
-Tato..-Wołam go gdy naciska na klamke.-A jeśli ja kocham Kooka ?
Ojciec mierzy mnie wzrokiem.
-Tak Ci się tylko wydaje bo podał ci dłoń gdy przeżyłaś upadek po zerwaniu z Hoseokiem. Najlepiej by było gdybyś jeszcze raz z nim porozmawiała i spróbowała do niego wrócić.-Po tych słowach wyszedł. Stanełam przy oknie. Obserwowałam zza firanki jak wsiada do czarnego mercedesa i odjeżdza.
Sms
Od:Nieznany
*Wiem gdzie jesteś, jade po ciebie. Podziekuj swojemu ojcu.*Teraz zrozumiałam że własny ojciec mnie sprzedał. Wbiegłam do kuchni. Kooki na mnie czeka
-Wiem wszystko.Hoseok bedzie tu za 15 minut.-Mówi cicho. Patrząc na mnie. Czeka.
-Kooki.. Ucieknij ze mną..- Odpowiadam chłopak uśmiecha się. Biegniemy razem się spakować.
-Myślałem, że wrócisz do niego po namowach ojca.-Mówi pakując w mały plecak pieniądze i dokumenty.
-Musisz wiedzieć że nie istniała inna odpowiedz. -Powiedziałam. Wybiegliśmy z domu. Usiedliśmy w aucie. Chłopak zaciskał ręce na kierownicy auta.
-Jeon. Nie rób tego jeśli nie chcesz. Nie zostawiaj wszystkiego dla mnie jeśli nie jesteś pewny.-Powiedziałam.-Dam sobie radę sam...-Nie było dane mi dokończyć chłopak intensywnie wbił się w moje usta.
-Kocham Cię rozumiesz ?! Mogę uciekać całe życie dla ciebie. Mogę kurwa, mogę tylko widzę, że to ty jesteś niepewna.-Wziełam oddech by mu odpowiedzieć, ale nie umiałam.Rzuciłam krótkie.
-Jedźmy już, nie chce ich znać.- po czym postanowiłam gapić się w mijane budynki za oknem.
JungKook robi szalone rzeczy dla mnie. Niszczy sobie teraz życie. Traci prace znajomych. Bo ja chce żeby uciekał ze mną,a sama nie wiem przed czym uciekam... Przed uczuciem do Hosoka czy Hoseokiem...C.D.N.
Niesprawdzany
Wszystkiego najlepszego dla naszej kochanej Nadziejki ;333 Hobiaszku kociam Cię <33
CZYTASZ
To był tylko seks/Daddykink_Hoseok. {Zakończone}
Fiksi PenggemarDziewiatnastoletnia Ida przyjeżdza do wielkiego Seulu. Rozpieszczona dotąt córeczka tatusia biznesmena postanowiła żyć na własną rękę. Chciała tu robić karierę. Wszystko jednak zmieniła jedna głupia impreza. Na której poznała Jung Hoseoka młodego...