72

50 25 20
                                        

Hej!

Święto! Wyjątkowo rozdział nie po 22! Wow!

Tak więc jesteśmy po rozdaniu oskarów i... hzbdhjsbzheheqj! Czarna Pantera zgarnęła aż trzy! I Spider-man: Uniwersum jeden!
Czyli za najlepsza animację Oskara dostał Spider-Man: Uniwersum.
Za najlepszą scenografię Hannah Beachler i Jay Hart w Black Panther
Za najlepsze kostiumy Ruth Carter też z Black Panther.
Za najlepszą muzykę Ludwig Göransson również Czarna Pantera!

Super, co nie?

Znalazłam też teorię, o której sama nie raz myślałam po wyjściu z kina po Infinity War. Pamiętacie jak na początku A:IW była scena gdzie Tony i Pepper biegają po parku i w pewnym momencie zaczynają rozmawiać o śnie Tony'ego, w którym mieli syna o imieniu Morgan?

Najnowsza teoria sugeruje, że sen Tony'ego był tak naprawdę wizją alternatywnej przyszłości, w której wydarzenia z Infinity War nigdy nie miały miejsca, a nasza para rzeczywiście doczekała się potomka.

Teoria ta sugeruje, że sen ten był efektem ubocznym podróży w czasie, jaką najprawdopodobniej nasi bohaterowie odbędą, aby uratować wszystkie istoty wymazane z egzystencji. Miałoby to działać na zasadzie pętli czasowej.

A tu macie orginalny tekst teorii:
Here, what i believe is that dream Tony have was actually some flashes of an alternate timeline created after the events of Endgame. Okay, we all know that snap will be somehow reversed or they will undo it, i think that in order to avert snap they will time travel and erase the events of infinity War, this will result in creation of a timeline where Black Order never arrived in New York and Tony never flied to Titan on that Q ship. This way, not only Tony have that dinner with Pepper but also Tony and Pepper's wedding happens and they have a baby named Morgan (the dream, actually flashes, Tony talked about in Infinity War) heck, i am not good at writing , please try to understand this post."

Teorię wzięłam z portalu antyradia.

Według mnie jest bardzooo ciekawa. I taka, no wiecie, że każdy z nas ma takie przeczucia, że ten sen to coś ważnego.
Kiedyś czytałam o podobnej teorii. Brzmiała ona jakoś tak, że Spider-man: FFH miałoby się dziać w czymś w rodzaju alternatywnej rzeczywistości. W której Peter nigdy nie wysiadł z autobusu, a wydarzenia pokazane w IW nie miały miejsca. Wtedy FFH zaczynałoby się od tego samego autobusu, w którym Peter jedzie na lotnisko. Wtedy też mielibyśmy pewność, że będzie cameo Stana Lee.

Na dziś to tyle, jeszcze tylko pytanie:

Wolicie X-manów, czy Avengers?

Moja odpowiedź jest przewidywalna.

Do jutra

W oczekiwaniu na Endgame Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz