//8// Niezręczność

156 7 0
                                    

Super... Westchnęłam i opadłam zmęczona na kanapę. Prosto w ramiona J-Hope'a.

Poczułam, jak lekko się spiął, ale po chwili uśmiechnął się i rozluźnił swoje mięśnie.
Po chwili, która zdawała się nie kończyć, wstałam i rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowałam.
Było... piękne, Tak, zdecydowanie piękne. Wszystko było utrzymane w kolorach bieli i jasnego brązu.
-Wchodź gdzie chcesz- Powiedział Suga, kierując swoje kroki schodami na górę.
-Nawet do Ciebie do pracowni?- Usłyszałam z kuchni głośny krzyk Jina i znów spojrzałam na Sugę.
Ten przeniósł na mnie swój wzrok i na chwilę, jakby się zawahał, ale w końcu odkrzyknął.
-Nie, tam nie- poczułam ból w klatce piersiowej... Ale nie mogłam mu tego zabronić.
Spojrzałam na chłopaków i nagle usłyszałam krzyk z pokoju obok.
Wstałam i wyjrzałam zza framugi drzwi.

-Jungkook!!! Co Ty Mu robisz?!!- Podbiegłamdo chłopaka, zapominając o tym, co zrobił mi nie tak dawno.
-Spokojnie, to tylko tatuaż- Jimin puścił mi oczko i syknął z bólu.
-Ale... po co?- Spojrzałam na rękę Kookiego, która starannie i pewnie prowadziła przyrząd do robienia tatuażu. Wszytko wyglądało na normalne, gdyby nie fakt, że
-A gdzie masz rękawiczki?- szybko przejechałam wzrokiem po umięśnionych rękach Jungkooka.

-Widziałem to- Jimin spojrzał na mnie
-Ale co?- zarumieniłam się
- To jak na niego patrzysz- Powiedział poważnie, a ja wyczułam w jego głosie jakby... szczyptę zazdrości.

Wyszłam z tajemniczego studia z nieodpartym wrażeniem, że coś jest nie tak.
-Gdzie poszedł Suga?- Zapytałam Hobiego, który nadal leżał rozwalony na kanapie.
-Pewnie do swojego studia- J-hope szybko zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów i przygryzł wargę.

-Nie wyobrażaj sobie tylko za dużo- roześmiałam się, a on zrobił to razem ze mną
-Nie Da się tego nie robić, gdy stoi się przy takim ciele- Poczułam, że ktoś obejmuje mnie delikatnie od tyłu.
-Taehyung- wstrzymałam oddech i w głowie policzyłam do trzech.
-No coo- delikatnie pocałował mnie w kark, a mnie przeszły przyjemne dreszcze...
-Przestań- wyrwałam się z jego uścisku
-Weź- Oblizał usta, a mi uśmiech zszedł z twarzy.
Z jednej strony, było to bardzo przyjemne, ale z drugiej wiedziałam, że nie powinnam niczego robić, żadnego kroku w przód.

-

Ani razu tego nie robiłaś?- Zapytał mnie nagle głos z schodów
-Nie- Spojrzałam prosto w oczy Sugi... zobaczyłam w nich błysk.
-A Ty?- odbiłam piłeczkę, ale on wyminał moje pytanie i powiedział.
-Chodź... pokażę Ci moją pracownię- Odwrócił się i odszedł po chwili jednak stając i mówiąc do Taehyunga
-I lepiej trzymaj łapy przy sobie-
Uśmiechnęłam się w duchu i odprowadzilam go wzrokiem.

Miasto ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz