//13// Pocałunek

118 5 0
                                    

Zamarłam.
-Czekaj, że Co?!!- prawie krzyknęłam, co jak co, ale to było dla mnie trochę za dużo.
-No dajesz...- uśmiechnął się szemlowsko i puścił mi oczko.
-Ale, Tae...- chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale jego wargi skutecznie mi to uniemożliwiły.
Smakowały cukierkami i gumą do żucia.
Po chwili odsunęłam się i opuściłam zmieszana wzrok.
-I trzeba było tak się bronić?- roześmiał się założył plecak na ramię i wyszedł, dając mi przy tym pstryczka w nos.

Tae. Pov.

Gdy wyszedłem z klasy skręciłem w lewo, a następnie zszedłem prosto do piwnicy.
Spojrzałem za siebie, upewniajac się, że dziewczyna nie idzie za mną.
-Masz to?- usłyszałem głos RM'a
- Mam to- kiwnąłem głową i lekko splunąłem na szkiełko laboratoryjne.
-Cudownie- okularnik chwycił je razem z jej zawartością i podłożył pod mikroskop.
-Czyli jeśli ma ten gen...- Jungkook rozwalił się na kanapie.
-Tak, wtedy to jej szukaliśmy- kiwnąłem głową.
-Poprzednie też wydawaly się nam być odpowiednie- Jin wyszedł zza rogu i oparł się niedbale o ścianę.
-A jak całuje?- Jimin podszedł do mnie od tyłu, a ja dałem mu tylko lekkiego kopniaka w krocze.
-Zamknij się- warknąłem i spojrzałem znów na Rap Mona.
-Ktoś tutaj się zarumienił- Jungkook trzepnął mnie w głowę. Spojrzałem na niego z buńczucnym wzrokiem, który ustąpił zdziwieniu, gdy zauważyłem na sobie wzrok Yoongiego.
Chłopcy rozeszli się, a ja niepewnie podszedłem do czarnowłosego.
-Hej, stary, wszystko okej?- usiadłem obok niego na kanapie, wygodnie się rozwalając.
- Nie waż się jej dotknąć- Powiedział nie patrząc mi w oczy.
- Co?- chciałem jeszcze o coś zapytać, ale jego mocne ręce, złapały mnie za kołnierz mojej bluzy.
- Nie zbliżaj się do niej- puścił mnie, a ja po raz pierwszy zobaczyłem jego inne oblicze. Wiedziałem, że za nic mu nie ulegnę i będę walczyć o swoje... Będę walczyć o Younsin.

Younsin Pov.

Szłam właśnie do domu... raczej nie szłam, ale jechałam. Wiatr targał moje włosy, a ja sama pędziłam ile sił w kołach mojej deski, przez duże i te mniejsze ulice Seulu. Był przyjemny wieczór, wszystko wydawało się być w miarę normalne. Wydawało. Bo tsk naprawdę takie ni było. Całe moje życie krążyło do tej pory dookoła szkoły, nocnych wypadów na boisko i do skateparku. Jedna noc i wszystko się zmieniło- czemu akurat teraz? Czemu teraz, kiedy tak dużo stało się w moim życiu? MIałam przyjaciółkę Minjin. Miałam. I na tym się skończyło, z początku wszysztko było pięknie i ładnie. Razem chodziłyśmy na zakupy (bo wtedy jeszcze to lubiłam) po markowych sklepach, udawałśmy się do kosmetyczki, aby śmiać się potem do rozpuku. Wielu chłopaków się za mną oglądało- a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Tak naprawdę, wszyscy patrzyli tylko na nią. Była piękna i nie potrzebowała żadnych zabiegów upiększających, żeby olśnić kogokolwiek- w tym i mnie.

Miasto ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz