-Misji? - czułam się jeszcze bardziej zdezorientowana, niż wcześniej.
-Misji- przytaknął Bang I rozsiadł się w fotelu.
-Seul, to nie tylko jasne światła, uśmiechnięci i zabiegani ludzie. To też niebezpieczne potwory, czające się na niespokojne dusze- Spojrzał mi poważnie w oczy, a ja czułam, że nie zmyśla.W innym momencie pewnie bym to I go wyśmiała I trzaskajac drzwiami wyszła z pokoju- lecz nie tym razem.
Chciałam zadać pytanie, ale mężczyzna mnie uprzedził.
- Nie ma pytań, przynajmniej z Twojej strony- uniósł wskazujący palec uciszając mnie tym samym.
- Piszesz się na walkę z ciemnością?- ściszył głos
-Czy piszesz się na walkę z samą sobą?- uniósł brwi.Nie miałam dużo czasu na rozmyślanie. Musiałam kierować się intuicją i sercem, które w tej chwili pragnęły adrenaliny I... uczucia.
-Tak- odparłam prawie szeptem.
-W takim razie- atmosfera natychmiast się zmieniła.
-Czas zacząć Twoje szkolenie- Bang wstał i otworzył drzwi, którymi tutaj przyszliśmy. Przepuścił mnie w nich, a następnie, delikatnie pchając mnie przed siebie, poprowadził do dużego, przestronnego pomieszczenia, w którym definitywnie dało wyczuć się zapach potu i wielu godzinnych ćwiczeń.Rozejrzałam się, co będziemy ukrywać, z niemym zachwytem. Nowoczesny sprzęt, liczne przyrządy do ćwiczeń i przede wszystkim- przystojni mężczyźni.
-Na początek musisz zadbać o swoją sprawność fizyczną- podeszła do nas kobieta, niosąca na tacy ubrania poukładane w kostkę, na których stały białe adidasy.
-Przebierz się, chłopcy zaraz się Tobą zajmą- Kiwnął głową w stronę Jungkooka, Sugi, Jimina I Hobiego. Trójka z nich uśmiechnęła się. Drugi zaś spojrzał na mnie przeszywającym spojrzeniem, od którego ciarki przeszły mi po plecach.
Kolejna dziewczyna poprowadziła mnie prosto do damskiej szatni, w której przebrałam się w sportowy krótszy top i luźne spodnie dresowe buty były w idealnym rozmiarze, na co się zdziwiłam.
Włosy spięłam I przejrzałam się w lustrze- sport nigdy nie był moją mocną stroną... no prócz deski, ale traktowałam to bardziej jako hobby, a nie jako sport.Wyszłam z szatni i z uśmiechem podeszłam do chłopaków.
- To co, zaczynamy treningi?- ich twarze były rozbawione.
Moja pewność siebie powoli zaczęła wyparowywać.
-No, no, no- Jungkook podszedł do mnie i oparł się plecami o ścianę obok.
-Widzę, że jesteś strasznie... napalona- zaśmiał się ironicznie.Działał mi na nerwy.
-Przecież nie może być tak źle- Fuknęłam obrażona
-Masz rację- odezwał się Suga
-Bedzie jeszcze gorzej--------------------
Nie zapomnijcie o gwiazdkach I komentarzach. Książka ma już ponad 1.2 tyś wyświetleń, a tak mało gwiazdek.Im więcej wbijecie- tym szybciej dodam kolejny rozdział :*
CZYTASZ
Miasto Śmierci
HorrorSeul- Miasto młodości, nowych technologii, karaoke. Pełne gwiazd, zwykłych ludzi, biednych. Słońce zachodzi- wszystko się zmienia. Centrum nadal wydaje się tętnic Życiem, ale coś jest nie tak. Suga- Dziecko "Mroku" ma wszystko gdzieś Namjoon- Ten...