//9// Pracownia

138 6 0
                                    

Jakoś... po tym, jak Suga powiedział te słowa zrobiło mi się cieplutko na sercu.
Spojrzałam jeszcze na Taesia, patrzył na schody, gdzie przed chwilą stał czarnowłosy.
-Zazdrosny- roześmiał się i pokręcił głową, puszczając mi przy okazji oczko
-No, idź już, bo jeszcze książę się rozmyśli- Odwrócił się, ale ja chwyciłam go za ramię i obróciłam w swoją stronę.
- Nie jest moim księciem- Uśmiechnęłam się lekko i ruszyłam w stronę schodów.
-A czyim?- Tae się roześmiał
-sam się go zapytaj- weszłam ostrożnie na schody i rozejrzałam się stojąc na piętrze.

-Chodź tutaj- Suga wychylił się zza rogu, a ja niepewna tego czy dobrze robię, ruszyłam za nim.
Weszłam do pomieszczenia, a gdy chłopak zamknął drzwi wzdrygnęłam się. Po tych wszystkich rzeczach, które dzisiaj przeżyłam byłam trochę roztrzęsiona.
Nadal nie rozumiałam jak Jungkook mógł takie coś zrobić.
A potem jeszcze udawać, że nic się nie wydarzyło!
-O czym myślisz?- Usłyszałam za plecami ten sam głos, który poprowadził mnie tutaj i ten, któremu ufałam... A przynajmniej tak mi się wydawało.

-O tym, co on zrobił- Wiedziałam, że nie muszę mu nic więcej tłumaczyć. Wiedziałam, że on to zrozumie.
-On chce się przespać z praktycznie każdą- odparł beznamiętnym tonem, aż ciarki przeszły mnie po plecach. Nie mogłam uwierzyć, że ja miałabym przespać się z chłopakiem, którego znam zaledwie od kilkunastu godzin.
-A Ty?- spojrzałam mu prosto w oczy -Czemu mnie tutaj przyprowadziłeś?- widziałam, że trafiłam na grząski grunt i jeśli szybko nie znajdę jakiegoś choćby patyka, którego będę mogła się uchwycić, ten grunt wciągnie mnie do siebie.
-Dzwoniłem do twojej mamy- Nie odpowiedział...
-A skąd masz jej numer?- postanowiłam nie drążyć tematu i uczepić się pomocy, którą on sam mi podał.

// Przepraszam, że ten rozdział jest bardzo krótki, ale tak jakoś wyszło.
Chciałabym podziękować wam za 100 odsłon. Komentujcie i gwiazdkujcie, to bardzo motywuje

Miasto ŚmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz