Siedziałem na schodkach, które prowadziły do ogrodu z tyłu domu. W ręku trzymałem butelkę soku kupioną wcześniej podczas powrotu z parku. Miałem spokój, bo po dziewiątej wieczorem raczej nikt mi już nie przeszkadzał. Bliźniacy siedzieli u siebie, a Nina zajmowała się Theres. Niejednokrotnie chciałem dać jej luz, ale ona się uparła, że to jej rola. Natomiast Noah nadal był w swoim pokoju albo czmychnął przez okno i nie zwróciłem na to uwagi.
Ciągle po głowie chodziły mi różne pytania i scenariusze. Taka już rola powieściopisarza. Starałem się wybrać ten prawidłowy przebieg zdarzeń, ale za mało wiedziałem o tym chłopaku, by móc sensownie odpowiedzieć na minimum połowę. Oczywiście pierwszym potencjalnym scenariuszem była orientacja Noaha. Rodzice mogli kompletnie tego nie zaakceptować i się nad nim znęcali albo wyrzucili go z domu. Oddali do bidula? Z drugiej jednak strony wydawał się mocno do nich przywiązany, jakby pragnął wrócić, ale nie mógł.
Wziąłem łyk soku, przechylając butelkę. Gapiłem się w ciemność przed sobą, próbując się skupić. Im dłużej o tym myślałem, tym bardziej chciałem to wyjaśnić. To było tak intrygujące, że układałem w swojej głowie plan wydarzeń na nową książkę. Lubiłem pisać o faktach, o doświadczeniach, a do tego potrzebowałem szczerości Noah. Tylko jak mogłem go do siebie przekonać? Raczej nie tym, że wszedłem do jego pokoju bez pozwolenia. Ale hej! Serio nie grzebałem mu w szafach! Ta gazetka i zdjęcia były wysunięte spod łóżka, prosiły się o podniesienie. Zresztą co to za kryjówka pod łóżkiem, gdzie każdy może wszystko znaleźć.
– Niech to szlag – syknąłem pod nosem.
– Też tak myślę.
Rozwarłem swoje powieki, by zaraz zobaczyć, jak Noah dosiada się do mnie. Panował już chłód, więc jego czarna bluza była adekwatna do pogody. Nie to, co buty, jakby się gdzieś wybierał lub wcale ich nie ściągał po powrocie. Czy jak wszedł do pokoju, to wciąż miał je na stopach? Wydawał się spokojniejszy, ale i prawdziwy. Nie założył swojej maski twardziela. Skruszony i pogubiony dzieciak, takim go widziałem, gdy zawiesił wzrok na mroku przed nami. Widziałem, że targają nim różne emocje, niektóre może sprzeczne. Zaufanie? Obraza? Lęk? Przez ile emocji już przeszedł, aby tu do mnie zejść?
– Przyszedłeś pogadać?
– Nie brzydzi cię to?
Spojrzał na mnie kątem oka.
Światło padające z lampy, która znajdowała się nad drzwiami za naszymi plecami, oświetlało lepiej jego twarz. Widziałem, że miał zaczerwienione oczy. Pewna szpilka trafiła w moje serce. Pierwszy raz poczułem się źle z tym, co zrobiłem. Doświadczenia i eksperymenty społeczne nie miały na celu ranić czyichś uczuć lub wprowadzać w dyskomfort, więc teraz czułem, że popełniłem błąd. Moje poczynania sprawiły mu ból, a może i przypomniały traumatyczne przeżycia.
Zachciało mi się testować nastolatka z zaburzeniami.
Przetarłem prawe oko kciukiem, by westchnąć przy tym ciężej.
– Nie mam nic do tego, czy jesteś gejem, czy nie. Nie brzydzi mnie to.
– Powiesz im?
– To nie jest moja rola, Noah. – Spojrzałem na niego. – To jest coś, co sam powinieneś oznajmić. Zresztą, czego się boisz? Nawet nie chcesz tu być.
Tak to ty nie polepszysz sytuacji, Ash.
Przymknąłem powieki.
– Przepraszam. Nie chciałem tego powiedzieć, jak i nie chciałem... No dobra, chciałem wejść i się czegoś o tobie dowiedzieć, ale nie miałem zamiaru cię szantażować, czy się z ciebie nabijać.
![](https://img.wattpad.com/cover/176065623-288-k24224.jpg)
CZYTASZ
Shall we//mxb//✔
Любовные романы[Pierwszy tom! Każdy tom opowiada o innych bohaterach.] "Ashkore to dwudziestosześcioletni mężczyzna, który żyje wraz ze swoim kotem i... pisze książki. Autor bestselerów pracuje pod kryptonimem, by móc spokojnie obserwować otaczający go świat i two...