XV

4.8K 197 83
                                    

Wróciliśmy do Hogwartu i jak co roku, zjedliśmy specjalną świąteczną ucztę.
Dyrektor mówił coś o ostatnim zadaniu Turnieju Trójmagisznego, ale ja nie słuchałam bo poczułam na sobie czyjś wzrok. Odwróciłam się i moje spojrzenie spotkało się ze wzrokiem Draco. W jego oczach płoneła furia. Nie wiedziałam, że blondyn widział nas, nie chciałam mu sprawić przykrości, mimo iż powiedziałam, że nic do niego nie czuję to kłamałam. Kocham go, ale on mnie zmienia,a może to ja sama się zmieniam?

Kolacja skończyła się o 19:00, a mi się strasznie nudziło.Postanowiłam zorganizować zabawę w chowanego roku piątego. Wysłałam list do krukonów, gryfonów i ślizgonów.

Zwołałam moje kochane przyjaciółeczki, Zack'a Water'a i jego brata Cody'iego, Jace'a Morgan'a i Shamathe. Czekaliśmy chwilę i pierwsi przybyli gryfoni. Grupka osób, które  przyszły to Harry, Ron, Hermiona, Nevill, Semus i Ginny. Miał być rok piąty, ale Ginny to wyjątek.
Następni pojawili się krukoni, a na ich czele Adrien Lingas i parę inny osób, które kojarzyłam z widzenia. Ostatni przyszli ślizgoni, czyli Blaise, Pansy, Goyel, Crabb, Draco, który przytulał Dafne. Poczułam ból w sercu, ale zignorowałam to.

-Dobra podzielimy się na pary. Hermiono, możesz zapisać nazwiska na kartkach?-zapytałam przyjaciółki. Ona pokiwała głową i zaczęła zapisywać.

-Ja losuje dwie kartki, a te osoby dogadują się co i jak. Liczyć będzie przed ostatnia  para dobrze?-wszyscy się ze mną zgodzili więc zaczęłam losować.

-Jace i Cody, Alice i Shopie, Nina i Ron, Zack i Shamatha, Olivia i Amanda, Penny i Crabb, Blaise i Ginny, Nevill i Pansy, Adrien i Valiolet, Semus i Luna, Dafne i Ambar, Hermiona i Goyel, Harry i Lilly, Maddy i Draco.-wyczytałam pary,a  wszyscy zaczeli się  w nie dobierać.
Powolnym krokiem podeszłam do Malfoy'a. Wyszliśmy w ciszy, która  była trochę niezręczna. Szłam za nim, a on skręcił w jakiś korytarz i schował się za posągiem. Zrobiłam to samo.

-Chodzisz z wybrańcem.- zabrzmiało to jak stwierdzenie, a nie pytanie.

-Nie.-odpowiedziałam krótko.

-A to w pociągu?

-Gdybyś nie zauważył to graliśmy w butelkę. Dostał wyzwanie i musiał mnie pocałować.

-To czemu ciągle się na Ciebie patrzy?

-A czemu Ty ciągle się na mnie patrzysz?

-Bo lubię.

-No widzisz może Harry też lubi się na mnie patrzyć.

-Zakochał się.

-We mnie?!

-Cicho. Jak chcesz by twój kochaś nas znalazł to krzycz głośniej.

-Przepraszam, a tak wogóle to co Cię interesuje co jest pomiędzy mną, a Harry'm. Masz Dafne.

-Czy Ty jesteś tak głupia czy udajesz?
Chcesz wiedzieć dlaczego?-zapytał, a pokiwałam głową. Wziął głęboki  wdech i popatrzył mi prosto w oczy.

-Maddy posłuchaj, Dafne to ściema, chciałem wzbudzić w tobie zazdrość. Nie mogłem znieść faktu, że zostawiłaś mnie dla tego cholernego wybrańca. On zawsze był we wszystkim lepszy. Myśl, że może mieć Ciebie zabijała mnie od środka. Madeleine Swan kocham Cię.-powiedział, a ja poczułam jak moje serce przyspiesza, a stado  motyli w moim brzuchu szaleje.
Poczułam,że Draco jest bardzo blisko mnie,a nasze oddechy łączą się ze sobą. Nie wytrzymałam dłużej ujełam jego twarz w dłonie i pocałowałam. Tak bardzo mi tego brakowało. Nagle usłyszeliśmy czyjąś rozmowę.

-Harry szukamy ich już od godziny i nikogo nie znaleźliśmy. Nie mam już sił.-powiedziała Lilly i chciałam wyjść z korytarza, ale oczywiście mój kochany przyjaciel zaprotestował.

Siedzieli na tym korytarzu chyba 15 minut. Chciałam wyjść z kryjówki bo miałam już dość.

-Boisz się ostatniego zadania?-zapytała po cichu dziewczyna.

-I to jak bardzo, ale chce wygrać, mam dla kogo wygrać.-odpowiedział jej chłopak.

-Jak to masz dla kogo?
-Wiesz mam przyjaciół, ,,rodzinę", McGonagall, Dumbeldore i mam Maddy. Nie mogę umrzeć, gdybym umarł oni by mnie zabili drugi raz.- zaśmiał się gryfon.

-Podoba Ci się.- stwierdziła Lilly.

-Ale to co ja do niej czuję jest bez znaczenia, ona i tak woli Malfoy'a.

-Czemu jej o tym nie powiesz może Malfoy to tylko tak ściema?

-Wiesz Lilly miłość jest cholernie trudno zrozumieć. Czasami ludzie szaleją przez to uczucie  albo cierpią. Ból jest jedną z rzeczy, która przypomina o TEJ osobie. Powiedzieć Ci coś w tajemnicy?-zapytał Harry, a dziewczyna skineła głową.

-Kiedy rok temu wyczarowałem patronusa, moim szczęśliwym wspomnieniem był dzień kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem. Szła ze swoim bratem i siostrą, a za nimi ich rodzice. Różniła się od nich bardzo. Nie była podobna do nikogo. ,,Przez przypadek" wpadłem na nią, a ona nic nie powiedziała. Przedstawiłem się jej i podałem rękę. Jej dotyk sprawiał, że czułem się jak w niebie. Boję się, że jeśli powiem jej co czuję ona odejdzie i już nigdy nie wróci.-po słowach Harrego spojrzałam na Dracona. Patrzył na Pottera z nienawiścią w oczach.
Nagle zaczął wstawać i robić cholerne przedstawienie.

-Brawo Potter, piękna przemowa aż się wzruszyłem.-powiedział chłodno blondyn.

-Co Ty tu do cholery robisz?!- krzyknął zszokowany Harry.

-Chowam się, a wy dwoje  jesteście tacy głupi, że nawet nie usłyszeliście nas.

-Was?

-No mnie i Maddy.

Draco odwrócił się w moją stronę i gestem ręki pokazał żebym wstała.
Wyszłam za posongu i zobaczyłam, że Harry ucieka, a za nim biegnie Lilly.
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
HEJ NAPISZCZIE CZY CHCECIE ABYM DODAŁA ZDJ LILLY. MAM ZAMIAR DODAĆ JESZCZE TRZY MOŻE CZTERY ROZDZIAŁY W WEEKEND. A TERAZ DO NASTĘPNEGO
LOLKA♡

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz