XLVIII

2.2K 99 38
                                    

Dni mijają, a na drzewach pojawiają się zielone liście. Wszystko wydaje się być idealnie, ale prawda jest zupełnie inna. W szkole została naprawdę mała garstka uczniów, a ja coraz bardziej się boję. Na całe szczęście mam przy sobie Adriena, z którym ostatnim czasem naprawdę dobrze się dogadujemy i mam nadzieję, że tak zostanie bo jest na prawdę fajnym facetem. Olivia też podtrzymuje mnie na duchu i często ze mną rozmwania. Nawet zauważyłam, że zaczęła pytać o Blaise'a i z tego co widzę to chyba jej się spodobał. Miło by było ich zobaczyć razem bo bardzo do siebie pasują i są to moja dwójka najlepszych przyjaciół, którzy z tego co wiem dawno nie byli w związku nie licząc tak zwanych ,,one night stand".

Bardzo też chciała bym zobaczyć się z Blaise'em przed wojną bo chce żeby powiedział kilka rzeczy blondynowi.
Aktualnie przygotowywałam się do wyjścia z Adrien'em na piknik bo powiedział, że chce coś takiego zorganizować. Była trochę podekscytowana bo nigdy nie robiliśmy czegoś takiego.

-Cudnie.- powiedziałam sama do siebie i spojrzałam jeszcze w lusterko ostatni raz przed wyjściem. Postanowiliśmy się spotkać na błoniach więc tam też zmierzałam.

-Pięć minut spóźnienia.- usłyszałam głos puchona spod jednego z drzew.

-Wybacz, ale muszę też jakoś wyglądać.

-Będzie kara.

-Co?! Czy ty wogóle się słyszysz?! Przecież mówiłeś, że będzie normalnie!

-A ty głupia w to uwierzyłaś? Błagam Cię musiałem jakoś zdobyć twoje zaufanie.

-Czyli wracamy do punktu wyjścia?! W takim razie ja mam po dziurki w nosie tej chorej sytuacji i kończę z tym!

-Słuchaj kilkoma ruchami różdżki mogę pozbyć się kilku ważnych dla Ciebie osób, a tego chyba nie chcesz?- poszedł do mnie i złapał moją twarz w jego rękę i zaczął patrzeć mi głęboko w oczy. Przeszły mnie obrzydliwe ciarki i poczułam jeszcze większy wstręt do tego człowieka. Widziałam ten jego uśmieszek i na prawdę się bałam o moich bliskich bo wiedziałam do czego chłopak jest zdolny. Tak bardzo nie chcialam żeby im się coś stało, że robiłam to wszystko co mi każe.

-Dobrze, a teraz usiądź i zjedzmy coś.- ponownie się odezwał i nawet nie pozwolił mi spokojnie usiąść tylko pchnął mnie na ten cholerny koc.
On nawet na mnie nie patrząc podeptał moja dłoń i dopiero usiadł. Myślałam, że zaraz mu coś zrobię, a moja dłoń wyglądała jak wielki czerwony placek do tego wszystkiego bardzo bolała. Chciało mi się płakać kiedy byłam tak traktowana. Nie chciałam znać tego człowieka. Cofam wszystkie słowa, które o nim powiedziałam.

-Czy mogę porwać na chwilę Maddie?- zapytał jakiś trzynastoletni chłopczyk, a Lingas tylko kiwnął głową, ale ostrzegł, że mają to być tylko cztery minuty.

-Coś się stało?

-Blaise Zabini kazał to ci przekazać i przeprosić, że nie mógł się z Tobą spotkać.- chłopiec dał mi list i chciał odejść, ale ja go zatrzymałam.

-On tu był?

-Tak jakieś dziesięć minut temu.

-Dobra, dziękuję Ci.- powiedziałam, a mały ślizgon odszedł. Byłam trochę zła z faktu, że on tu był, a nawet się nie przwitał, ale no cóż chociaż listy mi napisał. Szybko dorwałam się do zawartości żeby zdążyć go przeczytać przed tym jak będę musiała wrócić do tego chuja.

,,Mads,
Uwierz mi, że nie umiem pisać listów sieć nie licz na poemat, ale laska musisz ogarnąć dupe i przyjedź do Dracona bo cholera wie co znów wymśli. Kilka dni temu zaczął się ciąć i to na poważnie więc. Na szczęście udało mi się to jakoś udobruchać, ale nie na długo. Dlatego musisz ty przyjechać i z nim pogadać. Nie musisz mu obiecywać cudów, ale tylko pogadać bo on mówi, że tylko z Tobą będzie rozmawiać. Mads on przestał wogule funkcjonować bez Ciebie. Więc dupa w obroty i widzę Cię tu za kilka dni. Narazie JEGO nie ma w Malfoy Manor bo załatwia coś gdzieś daleko więc masz czas. Proszę Cię Madelanie, nawet Narcyza Cię prosi. Jemu naprawdę jest ciężko. Nigdy się biedaczek nie zakochał więc nie nie jak boli złamane serce. A i pozdrów ode mnie swoją boską koleżankę, które dziś mnie u was ugościła, chciałem z Tobą pogadać lecz ona tak mnie zagadała, że zabrakło mi czasu. No nic do zobaczenia za nie długo i weź ze sobą coś słodkiego bo moje zapasy się kończą, a ten lamus nie daje mi nawet jednej czekoladki. Całuski i uściski przesyła twój kochany, najlepszy, najprzystojniejszy, najmądrzejszy, najśmieszniejszy, najbardziej wyprostowany i najlepiej wyglądający mężczyzna w cały Hogwarcie, Twój przyjaciel Blaise. Buziaki Mads.

Ps:A od Draco całuski i przytulaski dostaniesz jak do nas przyjedziesz.

Kochamy całym serduszkiem

B.Z. oraz D.M."

No to zapowiada się ciekawie skoro każe przyjechać mi tam, ale czy jestem gotowa na spotkanie z nim? I jak ja urwe się z tej budy, którą na każdym kroku pilnują śmierciożercy?

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz