XXXII

2.8K 115 39
                                    

1/10

Nie czułam się dobrze z tym, że zaraz właśnie wejdę do domu Draco. Z tego co mi powiedział to jego ojca jeszcze  nie było więc wychodzi na to, że zastał tam tylko jego mamę, a przynajmniej mam taką nadzieję. Zrobiło mi się ciepło na sercu gdy ślizgon to zaproponował, ale z jednej strony chciała bym znowu spróbować związać się z nim lecz z drugiej cholernie się boję. Sama nie wiem co mam robić jedyne czego jestem pewna to tego, że jest za wcześnie by wykonać jaki kolwiek ruch. Dręczyło mnie jeszcze to co Draco powiedział mi wcześniej, że narazie jego ojca nie ma w domu. To oznacza, że za niedługo wróci i nie wiadomo czy będę mogła tam dłużej pozostać.

Zmierzaliśmy do drzwi wejściowych, ale wydawało mi się, że idę do nich wieczność. Rozglądałam się na wszystkie strony podziwiając ten piękny, a zarazem mroczny ogród. Szliśmy w ciszy, bałam się, że blondyn jest na mnie zły, ale gdy tylko chwycił moją dłoń i powiedział bym się nie bała to wszystkie wątpliwości zniknęły.
Draco otworzył wielkie drzwi i przepuścił mnie w nich. Weszłam do naprawdę pięknego przed pokoju, z którego było widać kawałek ogromnego salonu. Blondyn pokazał, że mam iść za nim więc to zrobiłam. Weszliśmy do tego salonu i tam ujrzałam naprawdę piękną i elegancką kobietę spoglądającą w ogień, który płoną w kominku.

-Mamo poznaj Madelenie Swan. Pozostanie u nas na tę wakacje.

-Czy to ta Madelenie? Miło mi Cię poznać. Witaj w naszych skromnych.

-Mi także panią miło poznać. Draco dużo mi o pani opowiadał.

-Ach tak mam nadzieję, że tylko same dobre rzeczy.-zaśmiała się krótko Narcyza i pokazała żebyśmy my usiedli. -Napewno jesteście głodni zaraz skrzaty coś wam przygotują.

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆

Po zjedzonym posiłku poszłam razem z Draco do mojego ,,pokoju". Szliśmy troszkę długo, a ja starałam się zapamiętać trasę bo była ona naprawdę trudna.

-Mój pokój jest na wprost więc jeśli będziesz czegoś potrzebować to wystarczy, że wejdziesz. Rozgość się, a ja już pójdę.

Gdy juz zostawił mnie samą to szybko powiększyła mój kufer i zaklęciem go rozpakowałam. Mój tymczasowy pokój był naprawdę ładny, różnił się od tego całego wystroju domu. Był o wiele jaśniejszy.  Na środku stało białe ogromne łoże, koło którego były dwie takiego samego koloru szafki nocne. Na wprost łóżka mieściła się szafa prawie na całą ścianę, obok niej były białe drzwi, zapewne do łazienki. Prawa ściana była cała z okien więc mogłam podziwiać zachody i wschody słońca. W rogu stał mały stolki kawowy i dwa fotele oraz mała biblioteczka. Miałam także przy lewej ścianie wielką toaletkę od razu obok wyjścia na korytarz.

Gdy dokładniej się obeznałam z pokojem postanowiłam wziąść kąpiel. Chciałam zmyć z siebie dzisiejsze złe wspomnienia i zastąpić je tymi pozytywnymi. Łazienka już różniła się od mojego pokoju była ciemna, ale dalej miała swój urok. Nie wiem czemu, ale miałam przeczucie, że tak jakby ten pokój był zrobiony specjalnie dla mnie ponieważ trafiał idealnie w moje gusta. Był po prostu fantastyczny.

Zdecydowałam się po kąpieli pójść do Draco ponieważ było dosyć wcześnie i nie byłam zmęczona ani nie miałam ochoty być teraz sama. Po tym jak wszyscy, którzy coś znaczyli w moim życiu mnie zostawili nie chciałam być sama. Tak bardzo tego nie chciałam. Czemu akurat on jedyny dotrzymał obietnicy i mnie nie zostawił? Przecież mógł mnie tam zostawić samą w tej uliczce, nie musiał mnie ze sobą zabierać. Czemu robi to wysztko dla mnie?

Kochani obiecałam wam maraton, ale się rozchorowałam więc po prostu wstawię wam tyle rozdziałów ile mam czyli 5. Drugie 5 pojawi się w następnym tygodniu. Bardzo was przepraszam. Szczęśliwego Nowego roku.

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz