LV

2.6K 113 29
                                    

Nie wiedziałam co mam zrobić. Dibrze wiedziałam jakie konsekwencje przez to poniose, ale Olivia nie znała prawdy. Miałam kompletny mętlik w głowie. Z jednej strony bardzo chciałam to zrobić, ale z drugiej wiedziałam co czeka mnie i moich bliskich.

Szłam powolnym krokiem by mieć czas na przemyślenie tego wszystkiego. Tylko dziś chyba cały świat był przeciwko mnie.

-Lingas!- krzykneła blondynka,  a chłopak się zatrzymał.

-Czego?!- warknął niezbyt zainteresowany naszymi osobami.

-To koniec.- powiedziałam szybko i nim się zorientowałam to chłopak już ciągnął mnie w nieznanym mi kierunku.

-O czy ty pieprzysz?!

-To wszystko przez Ciebie. Nie chce być w tej chorej sytuacji! Chce być szczęśliwa.

-Ty chyba naprawdę zapominasz kim jestem. Jeśli nie chcesz żeby twojemu Dracusiowi coś ,,przypadkiem" się nie stało to lepiej radzę Ci nie pyskować.- chłopak mówił to z cholernym spojrzeniem jakby był w jakimś transie.  Wiedziałam, że jest psycholem, ale te jego spojrzenie było o wiele gorsze. Wyglądał jak opętany. Naprawdę się go w tamtym momencie bałam i wolałam nie wiedzieć co może mi jeszcze zrobić.

Na szczęście po prostu odszedł, a ja ponownie jak zawsze nie wiedziałam co mam zrobić. Wojna się zbliżała, a ja nawet nie potrafię cieszyć się tymi ostatnimi ,,spokojnymi" chwilami. Ja naprawdę nie rozumiem czemu to wszystko musi być takie trudne.
Nienawidzę swojego życia, wszystko jest takie chore.

-I jak?- zapytała blondynka kiedy wróciłam do niej.

-Wszystko dobrze.- uśmiechnełam się sztucznie i próbowałam udawać, że to co mówię jest prawdą.

-Napewno?

-Tak tylko tyle złych rzeczy się teraz dzieje i to mnie po prostu przytłacza.

-Chodź tu ty mój wrażliwcu.- podeszłam do niej, a ona mocno mnie przytuliła. Sumienie pożerało mnie od środka kiedy wiedziałam, że nawet ją okłamuje. Po prostu grałam dobrą minę do złej gry. A w środku tej gry byłam ja, która była już tak zagubiona, że nawet nie wiem jak mam się wygrzebać z tego gówna. -Lepiej pójdźmy poszukać chłopaków.

Nawet się nie zdążyłyśmy poruszyć, a ktoś wycelował w Olivie drętwotą. Szybko sięgnęłam po różdżkę i wycelowałam w przeciwnika.

-Co Ty robisz do cholery Longbotton.- odezwałam się zdziwiona, taki zachowaniem gryfona.

-Harry mówił, że pomagacie śmierciożercom.

-Nie no nie wierzę w to! Wielki wybraniec tak powiedział i wszyscy w to uwierzą! Cholerny Potter, kiedy tylko jesteśmy mu potrzebni to jest dla nas miły, a kiedy już dostanie wszystko co chciał to daje Ci kopa w dupe! Świetny przyjaciel co?!

-O czym ty mówisz Madelaine?

-O czym ja mówię?! O tym, że mnie perfidnie wykorzystał do wyciągania informacji od Mlafoy'a! O tym mówię! Że ja wcześniej o tym nie pomyślałam.- byłam głupia, cholernie głupia bo myślałam, że on dopytuje tak o Draco tylko z troski o mnie, a kiedy się rozstaliśmy to i Potter dał mi spokój. Jebany chuj.- Wiesz gdzie on teraz jest?

-Ale kto?

-Kurwa Nevill, Potter, a niby kto inny!

-Nie mogę Ci powiedzieć.

-Japierdole będziemy się bawić w kotka i myszkę czy łaskawie mi powiesz?!

-Nie wiem.

-Nie no kurwa ja zwariuje! Gadaj, albo zrobię sobie z twojej ropuchy ładną torebkę! Co ty na to?! A nie może lepiej, zrobię długą kąpiel twoim roślinom?!

-W Pokoju życzeń.- powiedział zrezygnowany chłopak, a ja pobierał w tamtą stronę. Co sobie myślał ten Potter, że może tak perfidnie wyciągać ode mnie informacje.

Biegła szybko i nawet nie patrzyłam co dzieje się do okoła byłam tylko skupiona na tym by wjebać ten dupkowi. Kiedy już weszłam do pomieszczenia słyszałam dobiegające znajome głosy z wewnątrz. Ruszyłam w ich kierunku, ale tego się nie spodziewałam.

-Malfoy do cholery co ty tu robisz?!- wydarłam się naprawdę głośno bo wściekłość jaką w sobie miałam była nie do opisania.

-Zaufaj mi dobrze?- powiedział, ale w odpowiedzi uzyskał śmiech, lecz nie mój.

-Zaufać tobie?! Malfoy proszę Cię nie rób z siebie większego idioty niż jesteś.- powiedział ten jebany Harry Potter, który wyszedł za góry rupieci.

-Zamknij się Potter.- syknął Crabb, który był tu razem z Draco, Nottem i Goylem.

-Dobrze, że Cię widzę Harry. Właśnie szłam z Tobą porozmawiać.- powiedziałam ze stoickim spokojem, a ślizgoni patrzyli na mnie jak na idiotkę.- Jak mogłeś mi to zrobić?! Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, a Ty tak po prostu mnie wykorzystałeś?!

-O co ci chodzi Swan?

-O to, że wyciągałeś ode mnie informacje o Draco kiedy z nim byłam, a potem kopnełeś mnie w dupe!

-Musiałem sobie jakoś radzić, a akurat Ty chodziłaś z Malfoy'em.

-Czekaj ty mówiłaś mu wszystko co robię?!- dołączył się blondyn, a ja wiedziałam, że  nie skończy się to dobrze.

-Tak, ale myślałam, że on dopytuje o to tylko z troski bo się z nim przyjaźnie. Przepraszam Draco.

-Zostaw mnie teraz. Nie chce z Tobą rozmawiać po prostu stąd wyjdź i uważaj na siebie.- tak jak powiedział tak zrobiłam bo nie chciałam robić jeszcze większego zamieszania, a przede wszystkim pokłócić się z nim.

Idealna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz