To moje pierwsze opowiadanie będę się starał pisać tak jak tytuł opowieści przedstawia.
W tym opowiadaniu bedzie Wielka miłość. czkawki i astrid początkowo astrid nie.zna czkawki bo.mieszka z ojcem na wyspie zwanej abra znanej z przepięknych wodospa...
Czkawka i Astrid ruszyli na poszukiwania lekarstwa dla swych dzieci. Choć nie wiedzieli że ta wyprawa będzie trudna i niebezpieczna ale się oni nie podadzą żeby uratować swoje małe pociechy.
Astrid- czkawka znaleźliśmy wyspę na której rosną żółte oleandry.
Czkawka- masz rację musimy zebrać 12 kwiatów i je zmieszać ze ślina smoka bawolenia.
12 kwiatów poszło im naprawdę szybko zebrać ciężej było zdobyć ślinę bawolenia które jak wiadomo są gatunkiem który jest bardzo nie liczny.
Astrid- czkawka może odpoczniemy lecimy już od 3 godzin smoki są już zmęczone.
Czkawka- dobrze mylady
Astrid- może na tej wyspie jak myślisz. Może do nas los się uśmiechnie może znajdziemy tutaj bawolenia.
Czkawka- dobrze jak sobie życzysz, ale nadzieja zawsze jest.
Posłał jej uśmiech w tej samej chwili wylondowali na wyspie nie spodziewali się że znajdą trop który zaprowadzi ich do smoka.
Kilka chwil przed znalezieniem tropu prowadzącego do smoka. Astrid miała bardzo duże komplikacje na znalezienie tego rzadkiego gatunku.
Nikt nie mógł jej pomóc poza jedną osobą która umie pocieszać blodwlosa wojowniczkę mianowicie był to czkawka ale nawet jego mówienie nie przywracało Astrid wiary na odnalezienie smoka as do chwili kiedy Szczerbatek i wichura znaleźli odchody smoka.
Chwila obecna
Szli za tropem dobre 2 godz. Aż tu nagle wyłonił się im za krzaków smok bawolen.
Czkawka- widzisz skarbie udało nam się znaleźliśmy smoka teraz tylko zostało zmieszać z kwiatami.
Astrid- ale kochanie Gothi wyraźnie napisała że musimy zmieszać zielona ślina i nie może być to zwyczajna sposób ślina tylko zmieszana że specjalnymi ziołami
Czkawka- masz rację to jak bierzemy się do pracy .
Astrid- no to chodźmy
Nie minęły tak niecałe 4,5 godzin i lekarstwo było już gotowe więc postanowili wracać do domu i dać lekarstwo dzieciom.
To jak wracamy - zapytała Astrid męża.
Czkawka- oczywiście
Powrót do domu nie trwał zbyt długo młodzi nie chcieli myśleć co by było gdyby nie znaleźli smoka ale nie zaprzątali sobie tym teraz głowy cały czas byli dobrej myśli żeby dzieci wyzdrowiały
2 godz później
Czkawka i Astrid Wrócili na berk i dali lekarstwo Gothi żeby dała dzieciom. Gothi poprosiła rodziców żeby do czasu kiedy lek zacznie działać byli przy nich znachorka zostawiła rodzinę Królewską samą i wyszła. Zbliżała się już noc a jeszcze było nie wiadomo czy lekarstwo zadziało czy za szkodziło cała noc czuwali przy dzieciach aż do poranka
Astrid była już zmęczona w czkawka prosił ją żeby poszła odpocząć sypialni lecz ona nie chciała opuścić dzieci ale po namowach i prośbach czkawki zgodziła się a czkawka obiecał że jak dzieci się wybudza ze snu to odrazu zawoła Astrid.
Młodzieniec czekał na ten dzień żeby i małe pociechy wyszły cali i zdrowi byli dobrej myśli.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Mam pytanie czy chcecie żeby w następnym rozdziale Dzieci wyzdrowiały czy przedłużyć czekam na wasze propozycje. I przepraszam że długo nie dodawałem rozdziałów mam nadzieję że czekacie z niecierpliwoscia.