Czkawka leżąc na łóżku wspominał i zastanawiał się co astrid dla niego przygotowała albowiem on też miał dla.niej niespodziankę ale musiał o.tym porozmawiać z rodzicami, ponieważ miał 20 lat i zazwyczaj młodzi wikingowie musieli sobie przyszłą żonę. Czkawka szedł pomału po schodach pewnym momencie zatrzymal się bo usłyszał rozmowę na jego temat:
Valka:czkawka jest już dorosły i powinien znajsc sobie dziewczynę
Stoick:masz rację
Valka: ale on nie poślubi dziewczyny której nie zna a może sam juz znalazł idealną kandydatkę na żonę
Stoick: może go zapytamy jak wstanie
Valka: doskonaly pomysł
Czkawka właśnie zeszedl i udawał zmęczenie
Dzień dobry powiedzial czkawka
Rodzice: dzień dobry synu
Stoick; siadaj musimy z tobą porozmawiać
Czkawka: ale ja nic nie zrobiłem
Valka: wiemy synku tylko nadszedl czas
Naco nadszedł czas zapytał sie czkawka
Stoick:-masz 20 lat i czas żebyś dziewczynę którąś za żonę.
P.Czkawki
Czyżby by się domysli ze chodzę z astrid
Stoick: czkawka a może astrid wiem że całe dnie spędzacie ze sobą.
A kto i to powiedzial zaytal szatyn
Pyskacz was widzial na plaży i mi powiedział oznajmił synowi wódz
Czkawka: nie jesteś na mnie wściekły
Stoick: wściekły nawet sie ciesze bo jej rodzice są naszymi najlepszymi przyjaciółmi.
Valka podeszla do syna i wręczyła mu naszyjnik zaręczynowy.
Valka: wręcz ten podarunek astrid który będzie symbolizowal wasza miłość.
Czkawka: dziękuję wam ale muszę was opuścić bo astrid przygotowała dla jakaś niespodziankę
Stoick: pędź synu do niej.
Czkawka wyszedł z domu i kierował się do domu astrid szedł tak przez 15minut. Wreszcie doszedł do jej domu ale nie wiedział co się stało bo nie wiedział jak ma poprosić ja i rękę ale przełamał się i wszedł do jej mieszkania na szczęście nikogo nie było w salonie i nawet w kuchni czkawka postanowił zrobić swojej ukochanej śniadanie i zanieść je do jej pokoju, po krótkiej chwili śniadanie bylo już gotowe więc pomalutku zaczął się kierować się w stronę astrid. Weszedl po cichu akurat astrid była plecami do drzwi więc czkawka podszedł po cichu śniadanie położył na szafce koło łóżka i położył ręce na jej ramionach astrid poczuła go i pomału wstała z krzesła i powiedziała:
Astrid: witaj kochany gotowy jesteś na moją niespodziankę.
Czkawka:tak słuchaj mylady ja też mam dla Ciebie piękną niespodziankę.
Astrid: a jaką
Czkawka: wszystko w swoim czasie piękna to gdzie mnie zabierzesz astrid
Astrid: czekaj co tak ładnie pachnie
Czkawka: a śniadanie zrobiłem dla Ciebie ukochana
Astrid:a dziękuję ci bardzo
Blondwlosa zjadła śniadanie które przygotował jej szatyn
Czkawka: i jak idziemy zobaczyć tą niespodziankę
Astrid: oczywiście
Wyszli oboje z domu wojoniczki czasie gdy wyszi z wioski astrid poprosiła go o zakrycie oczów szatyn się zgodził na jej prośbę i zaslonil oczy.
Astrid pomału prowadziła czkawke a kiedy doszli do wyznaczonego czkawka zobaczył przepiękny krajobraz który zaniemówił jednocześnie myśląc że to doskonałe miejsce na zaręczyny ale z myśli wyrwał go przepiękny głos astrid
Astrid:ijak podoba ci się moja niespodzianka
Oczywiście odpowiedzial szatyn
Czkawka:mogę Cię o coś spytać
Tak odpowiedziała astrid nie wiedząc o co chodzi.
Czkawka ukleknal przed astrid i spytał
Czkawka: czy ty astrid hofferson wyjdziesz za mnie
Astrid: wiesz dużo razem przeszliśmy
Czkawka:to znaczy tak
Astrid: nie przerywaj mi czy bólach w samotności
Czkawka: tak czy nie zapytał z wielką nutką niepowodznenia
Astrid: oj czkawka czemu zes taki nie cierpliwy ale w moim sercu jest już mój ukochany a jest nim...
Czkawka: kto?
Astrid: a jesteś nim ty gluptasie
Oczywiście że się zgadzam zostać z twoją żoną
Czkawka: dziękuję ci bardzo kochanie.
Narzeczeni wtulili się w siebie i w tej przepięknej chwili zakończyły ten dzień przepięknym i namietnym pocalunkiem. Do chwili gdy stwiedzili że trzeba wracać do wioski albowiem robiło sie coraz cimeniej. Gdy doszli do wioski wszyscy mieszkańcy poszli spać więc nie bali się ze od razu po zaręczynach będą krążyć plotki. Kiedy Czkawka odprowadzil swoją wybranke serca dał jej pieknego całusa i chciał odejść lecz astrid go powstrzymala i powiedziała.
Astrid: czemu już idziesz nie chcesz zostać swoją narzeczoną trochę dłużej.
Czkawka: chce zostać ale...
Astrid: ale co dokoncz
Czkawka: no wiesz nie wiem jak to powiedzieć od lat czekałem na mą wybranke i się pytam czy byś moja ukochana narzeczona że chciała by mi zrobić tą przyjemność i polecić ze mną na wyspę która jest znana z przepięknych kwiatów i zatoczek astrid: oczywiście że się zgadzam z Tobą mogę lecieć nawet na koniec świata więc kiedy mnie zabierzesz .
Czkawka: ja chciałbym nie za wcześnie i nie zapozno tak 7 godz .
Astrid: dobrze i pocalowala szatyna w usta.
Trwali w pocałunku bardzo długo do czasu gdy wypowiedzeli piękne słowa.
Czkawka: dobranoc księżniczko kocham Cię najmocniej na świecie.
Astrid: miłych snów kochanie roztali się w pięknym stylu.I jak wam się podoba ten rozdział proszę o opinie i komentarz jakie chcecie rozdziały proszę napiscie komentarz.
CZYTASZ
przyjaźń przeradza się w miłość
FanfictionTo moje pierwsze opowiadanie będę się starał pisać tak jak tytuł opowieści przedstawia. W tym opowiadaniu bedzie Wielka miłość. czkawki i astrid początkowo astrid nie.zna czkawki bo.mieszka z ojcem na wyspie zwanej abra znanej z przepięknych wodospa...