wielki dzień przybliżający się wielkimi krokami.

177 5 5
                                    

Narzeczeni nie mogli się doczekać kiedy się pobiara i złożą przysięgę małżeńską, bo nadszedł ten czas żeby wyjawnic swoim rodzicom o swoich uczuciach i o tym ze się zareczyli tylko mieli oboje malutki problem jak zareagują rodzice na ich plany.
W domu czkawki
Czkawka się obudził i miał zachodzić juz na sniadanie ale wyrwala go myśl.
- ciekawie co powiedzą ze wczorajszego dnia nie było caly dzień no trudno nie przekonam sie kiedy nie zejde na dół.
Więc Czkawka zszedł na dół.
Dzień dobry synu jak ci minął wczorajszy dzień -zapytał stoick
Czkawka: a dobrze a latalem tu i tam. Nie chciałem żeby rodzice sie do myśli że byłem na romatycznej wycieczce z moja ukochaną narzeczoną.
Stoick: dobra synu możesz nie udawać to powiesz jak ci udał dzień z...
Czkawka:nie wiem o co ci chodzi.
Pewnie chcesz powiedzieć jak mi się ukladaz Astrid.
Stoick: no tak skad wiedziałeś ( nagle do rozmowy przyłączyła się valka)
Valka: stoick nie zameczaj naszego syna jak bedzie chciał nam powiedzieć o swoim stosunku do Astrid to powie.
Stoick: pewnie masz racje
Valka: oczywiście że mam racje dobrze siadajmy do stołu.
( Czkawka zasiadł do stołu i rozmyślal czy mam powiedzieć rodzicom prawdę , jak nie spróbuje to sie nie przekonam.
Czkawka przełamał się i powiedział)
Czkawka: mogę cos powiedzieć
Rodzice: no pewnie ze tak
Czkawka: tylko nie jak zrozumiecie nasza wspólna decyzję.
Rodzice: postaramy się no mów
Czkawka: Astrid i ja mam ochote się pobrać i zamieszkać razem.
Stoick: cudownie a ustanowiliscie już datę ślubu.
Czkawka: wlasnie z tym mamy problem
Valka:-mam pomysł a może pobierzcie się w pierwszym dniu wiosny wraz z sledzik szaczysmark i mieczyk.
Stoick: dobrze mama mówi ci synu.
Czkawka: ale to nie będzie za dużo ze az cztery sluby jednego dnia.
Stoick: poradzimy sobie przecież jestesmy wikingami przecież my sie niczego nie boimy.
Czkawka skoro tak to dobrze.mogę pójść do Astrid.
Stoick: tak
Valka: oczywiście synu
Czkawka wyszedł z domu i kierował się w,strone domu astrid gdy doszedł nie wiedział jak jego ukochana zareaguje na wieść ze wezna ślub
Czkawka:-raz kozie śmierć
Zapukał drzwi mu otworzyła jego przepiękna ukochana narzeczona
Astrid: witaj kochany
Czkawka: mozna wejść czy jesteś zajęta
Astrid: oczywiście przecież wiez że ty możesz przychodzić do mnie nawet kiedy dużo czasu spedzam w łóżku i lubie kiedy mnie budzisz nawet nie jestem przeciwna jak przyjdziesz do mnie nawet jak biorę prysznic.
I po tych słowach wypowiedzanych z ust jego ukochanej pocalowal ja w usta delikatnie przysynal ja do siebie i powiedział.
Czkawka: juz cie nie wypuszcze dzis zostajemy u ciebie nie ma nasz dla nikogo dobrze słońce.
Astrid : oczywiście przecież ,ja wole z toba spędzić czas niz wykonywac jaka kolwiek pracę.
Poszli wiec na górę Astrid chciala cos pokazac Czkawce na nad czym siedziala caly dzień jak powrocila z uroczej wyspy na której byla tylko z szatynem.
Pokazała czkawce malunki z ich wspólnej wycieczki we dwoje czkawka jej podziękował dając jej słodkiego całusa i powiedział.
Czkawka: dziękuję Ci bardzo mylady za uwiecznie naszych wspólnych chwil mam dla ciebie miłą niespodziankę.
Astrid a jaką?
Czkawka: Kiedy chciałbyś się pobrać
Astrid: nie wiem może na wiosne?
Czkawka: o dobrze się składa bo moi rodzice planują nasz ślub w pierwszy dzień wiosny wtedy nie tylko my bierzemy ślub jeszcze pozostali członkowie grupy smoczych jeźdźców mam proszę Tylko się nie złość się na mnie.
Astrid: ja na ciebie sie o przecież nie zloszcze jestem bardzo szczęśliwa bo dzień przed ślubem mam urodziny dałeś mi najcudwoniejszy i najpiękniejszy prezent jaki kolwiek sobie marzyłam.
Czkawka: naprawdę kocham Cię  z całego serca
Astrid: tak dziękuję za miłe słowa
Powoli zbliżał się wieczór słońce rozswietlalo  pokój w którym przebywali  właśnie  a ukochani nawet się nie zrojetowali że powoli sie ciemność zapada  aż popewnym  czasie młodzi zasneli wtulajac sie wzajemnie nie doczekajac się naj wazniejszego dnia który odbędzie się za 10 dni.

Czkawka: naprawdę kocham Cię  z całego sercaAstrid: tak dziękuję za miłe słowaPowoli zbliżał się wieczór słońce rozswietlalo  pokój w którym przebywali  właśnie  a ukochani nawet się nie zrojetowali że powoli sie ciemność zapada  aż popewnym  czas...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przepraszam ze długo. Nie pisałem miałem ważne sprawy
Szczęśliwego Nowego roku
Prosze wejdzcie do kalakalaastrid piszę  super a milosci głównych bohaterów
PS. Co byście chcieli w kolejnych częściach.

przyjaźń przeradza się w miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz