25

27 8 15
                                    

Skomentuj kazdy akapit.

W tedy będzie następny Rozdział

Rano całą trójka spotkali się przy kuchennym stole. Leondre był spokojny, ale wolał trzymać się blisko Dave. Do Charliego nie powiedział ani słowa nawet się z nim nie przywitał. Nie był w stanie powiedzieć zwykłego "hej". Czuł do Lenehan cos nietypowego. Nie miłość, ale też nie wstręt. Coś zupełnie innego.
Dave poszedł  zebrać watache na polanie, po to by pokazać im, że Charlie powrócił. Leo i Charlie zostali sami w domu, jeden w sypialni drugi na tarasie. Zupełnie na dwóch końcach domu. Bladyn nie mógł znieść tego, że młodszy go unika. Poszedł do pokoju, zapukał  ale nie usłyszał odpowiedzi. Uchylił, więc drzwi i zauważył szatyna ze słöchswkami na uszach, siedział pod jedną ze ścian. Próbując zapomnieć o sytuacji sprzed kilku nastu godzin. Lenehan stanął nad nim i cień jaki rzucał zwrócił na niego uwagę.

- M-możemy pogadsć?

- Musimy?

- Leo. Czemu mnie unikasz? Wiesz przecież, że ta sytuacja sprzed kilku lat ... Ja nie miałem na nią wpływu. I tak cie przepraszam.... To powiedz czemu mnie unikasz?

- Ja...

W tym momencie do pokoju wszedł Dave i zawołał ich na polanę. Dła Leondre było to jak zbawienie, wiedział, że nie uniknie tej rozmowy, ale przynajmniej mógł ja odłożyć do czasu aż będzie gotowy.

Przeszli na polanę gdzie byli juz wszyscy. Charlie przemknął tak, że nikt go nie zauważył, Dave stanął na podwyrzszeniu i zaczął mówić.

- Zebrałem was z konkretnego powodu. Stał się po prostu cud. - gestem ręki kazał Charliemu podejść, miał na sobie bluzę z kapturem, przez co nikt nie widział jego twarzy. - A wiec, moi drodzy dzisiaj juz na zawsze witamy w naszym stadzie... Charliego!

Krzyknął ostatnie słowo ściągając kaptur z jego głowy. Wśród zgromadzonych słychać było szepty zachwytu. Rodzice przepchali się przez wszystkich i niemal przewrócili go skacząc do uscisku. Całą trójką płakali. Nikt nie dowierzał, że Charlie wróci do nich jako człowiek. Kiedy już wyzwolił się z ramion rodziców, przyjaciele i inne osoby z watachy powitały go bardzo ciepło.

Całą piątką wrócili do domu, zadawali sobie na zmiane tysiące pytań. Zaczynając od przemiany Charliego  po to jak Dave radzi sobie jako Alfa. Rozmawiali do późnych godzin, bez przerwy rozmawiali z tym samym zapałem.

Charlie te noc spędził z rodzicami. Stesknil sie za nimi. Rozmawiał o wszystkim bez końca. Opowiadał o tym jak sobie radził w lesie, jak po przemianie. Dużo płakali i sie przygulali, a Leondre w tym czasie słuchał za ściany Jacy są szczesliwi, bez niego.

🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺

Hero Wolf Story ||Chardre|| 🐺Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz