Strach.
Niepewność.
Złość.
Wszystkie te emocje towarzyszyły właśnie Harremu, który siedział w pomieszczeniu przypominającym szpitalną poczekalnię. Minęło już ponad pół godziny i nikt nie zdawał się być zainteresowany jego obecnością. Szczerze mówiąc, on sam nie był szczególnie zainteresowany swoją obecnością tam.
Ale zacznijmy od samego początku... Harry nie mógł się doczekać, aż skończy 21 rok życia. Wiadomo, że miało to swoje plusy. Mógł legalnie pić alkohol (nie żeby nie robił tego wcześniej), chodzić na imprezy (to także miał za sobą). Jednak teraz wizja tych wszystkich rzeczy została przyćmiona czymś, co zdawało się być udręką.
Otóż w dniu ukończenia tego wieku każdy człowiek miał obowiązek stawić się na komisji i przystąpić do testu, którego wyniki były decydujące dla statusu, który się otrzymywało. Mówiąc w skrócie, decydował on o tym, czy dana osoba jest dominującym, czy uległym.
Po rozwiązaniu testu należało poczekać na wyniki, które mogły pojawić się po dniu, tygodniu, albo nawet w niektórych przypadkach miesiącu. Ostatni decydujący etap to moment odkrycia,
z kim zostało się dobranym.I chcąc, nie chcąc, z tą osobą trzeba było spędzić resztę życia. Oczywiście, żeby nie dostało to zrozumiane opacznie, istniała możliwość odejścia od dominującego/uległego i podejścia do kolejnego testu, ale tylko w przypadku odpowiedniego uzasadnienia. Gdyby zmiana była możliwa tak po prostu, bez powodu, zapewne znalazłyby się osoby, które chciałyby podejść ponownie do testu ze względu na to, że nie pasuje im kolor oczu osoby do nich dopasowanej.
Wracając jednak do wyboru.
Oczywiście, zdarzały się przypadki, kiedy osoby podchodzące do testu nie znalazły swojej "drugiej połówki", ponieważ nie znalazł się akurat nikt o podobnych zainteresowaniach czy preferencjach. Ale to była zdecydowanie rzadkość. Nie znaczyło to, że osoba ta zostanie już całkowicie sama. Miała ona w tym przypadku możliwość podejścia do kolejnego testu, ale miało to miejsce dopiero po pewnym, ściśle określonym, czasie.
- Styles. - starsza kobieta zawołała, otwierając drzwi i wystawiając przez nie głowę. - Styles! - powtórzyła i dopiero wtedy chłopak wyrwał się z zamyślenia i zwrócił uwagę, że to właśnie o niego chodzi.
Wstał powoli z siedzenia, kierując się w stronę, gdzie czekała kobieta.
Nie wyglądała ona na zbyt przyjemną. Jej twarz wykrzywiona była w dziwnym grymasie, uroku nie dodawały też zapadnięte policzki i zakrzywiony nos. Miała włosy w kolorze rudym. To nie tak, żeby Harry był stereotypowy, ale było coś w starszych kobietach o takim kolorze włosów, co powodowało, że automatycznie stawały się wredniejsze.
A co do jej zachowania... Cóż się dziwić. Na jej ręce znajdowała się czarna bransoletka. To właśnie po tym Harry poznał, że jest dominującą.
Każdy dominujący, odkąd został przydzielony do uległego musiał nosić bransoletkę w takim właśnie kolorze. Natomiast ulegli dostawali ten sam gadżet barwy białej. Tak naprawdę Harry sam nie rozumiał idei ich noszenia. Był to biżuteryjny dodatek bez celu. Ale to nie jemu było oceniać. Styles po prostu przyjął do wiadomości, że tak było i już.
- Styles! Wołam po raz ostatni. – burknęła wcześniej wspomniana kobieta. - Twój wybraniec będzie mieć z tobą pod górkę. - zaśmiała się nieprzyjemnie, wpuszczając go w końcu do środka. – Widzę, że nie jesteś osobą, która ma w zwyczaju zwracać uwagę na innych. – lokowany sam nie wiedział, czy to co mówiła kobieta miało być jakimś żartem. Mógłby przysiąc, że to ona nie miała w zwyczaju zwracać uwagi na innych, sądząc po tym, że musiał tu czekać tyle czasu. - Usiądź sobie tutaj przy biurku i już tłumaczę ci, co masz zrobić. - Harry przytaknął, nadal będąc cicho.
CZYTASZ
Neither Dom, nor Sub |Larry|
Fanfiction2070 Każdy po skończeniu 21 roku życia musi podjąć testy, które zadecydują, czy jest on dominujący, czy uległy. Po wypełnieniu takiego testu, każda osoba otrzymuje wyniki, dowiadując się, kim tak naprawdę jest i z kim został dobrany. I w ten sposób...