W związku z tym, iż miałam dzisiaj bardzo, ale to bardzo ochotę napisać coś ostrzejszego, a zanim Louis i Harry się rozwiną to trochę minie proponuję ten przerywnik z Ziallem. Doszłam do wniosku, że podzielę go na dwie części.
Chciałabym poznać też waszą opinię na temat takich scen/rozdziałów.
Wyzwanie: staramy się skomentować każdy akapit!❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
- Koniec! Proszę tatusiu! - Niall pisnął z bólu, kiedy trzydzieste uderzenie spadło na jego pośladki. Każdy ruch powodował dodatkowy ból przez zatyczkę znajdująca się w jego dziurce. Naprawdę miał już dość i bardzo żałował tego, jak się zachował. Ale nie miał już na nic wpływu.
- Nie myśl, że tak po prostu ci odpuszczę. Ostatnio robisz się coraz bardziej bezczelny. Myślałem, że spanie i cała noc w izolacji będzie dla ciebie wystarczającą karą, ale najwidoczniej jest ci za mało. - Zayn wziął koszulkę i parę bokserek, kierując się w stronę łazienki. - Przyszedłem tu do ciebie, żeby załagodzi sytuację, ale wolałeś znowu mieć swoje zdanie i zacząć pyskować mi. Uwierz, ale dzisiaj przekonasz się co to znaczy, jak to pięknie powiedziałeś "pod moją wieczną kontrolą". Masz piętnaście minut na ogarnięcie się i znalezienie w kuchni. - po tych słowach opuścił pokój.
Niall miał mętlik w głowie. Wiedział że zachował się bardzo źle, bo nigdy nie zdarzyło mu się chociażby podnieść głosu na swojego tatusia, ale dzisiaj naprawdę obudził się ze smutkiem, który nie widzieć czemu przerodził się w niekontrolowaną złość.
Blondyn wyciągnął z szafki ciuchy i zaczął się ubierać. Jednak nie był w stanie zrobić tego szybko przez zatyczkę, która wciąż nie była wygodna i zdecydowanie przeszkadzała w wykonywaniu jakichkolwiek czynności. Kiedy w końcu był gotowy ruszył do kuchni, z której dochodziły naprawdę przyjemne zapachy.
- Cześć, Hazz. Co robisz? - Irlandczyk wychylił się zza rogu strasząc Harrego, ale jednocześnie powodując u niego uśmiech.
- Hej, Blondyneczko. - głos Harrego był naprawdę pogodny. - Robię śniadanie dla Louisa. Jeśli chcesz, mogę zrobić też dla Ciebie. Proponuję naleśniki!
- Myślę, że Niall nie chcę. - ostatnią osobą, której obydwoje spodziewali się w tym momencie był Zayn, który wyglądał na zdenerwowanego. Dodatkowo przemawiały za tym jego czarne jak smoła oczy. - Czy pozwoliłem ci się odzywać? - zwrócił swoje słowa do wystraszonego blondyna.
- Przepraszam, ta... - najmłodszy nie zdążył dokończyć zdania, bo został od razu uciszony przez starszego.
- Powtórzę ponownie. Czy dostałeś moje pozwolenie na to, żeby się odezwać do kogokolwiek? W tym do mnie? - tym razem nie było słychać zupełnie nic. - Widocznie jestem dla ciebie zbyt miły. Pozycja uległych. W tej chwili. - mulat wskazał na miejsce znajdujące się koło stołu w jadalni, a Horan od razu wykonał jego polecenie, spuszczając głowę na dół. Ze stresu zaczął bawić się dłońmi. Teraz zrozumiał co mulat miał na myśli mówiąc słowa zaraz przed wyjściem z pokoju. - Czy to jest odpowiednia pozycja? - Zayn pociągnął lekko za włosy chłopca, odchylając jego głowę do tyłu. - Wydaje mi się że ręce powinny leżeć na udach. Mam rację? - puścił jego włosy. - Rozmawiałeś z Louisem? Czy wczorajsza sytuacja jest już opanowana, czy dzisiaj znowu mam się spodziewać fajerwerków i odciągać was od siebie? - tym razem pytanie było skierowane do lokowanego.
- Jeszcze nie. Robię właśnie śniadanie. Zresztą nie widzę powodu, żebyś był niemiły. Zachowujesz się, jakbyś miał prawo w ogóle mnie pouczać.
- Robisz się bezpośredni. To w sumie dobrze. Jeśli chcesz, w szafce na górze jest specjalna tacka. - uśmiechnął się do niego szczerze. - Harry, myślę, że musisz porozmawiać z Louisem. Obydwoje musicie być ze sobą szczerzy.
Blondyn cały czas klęczał na ziemi przysłuchując się rozmowie starszych. Jednocześnie cały czas czyli wzrok Harrego na sobie, co było wystarczająco zawstydzające i upokarzające. Niall niemalże westchnął z ulgą, kiedy został w pomieszczeniu sam ze swoim dominującym. Jednak czuł też duży niepokój połączony z podnieceniem i zafascynowaniem. Wiedział, że Malik nie zrobiłby nic wbrew jego woli. Oczywiście, cała kontrola była wbrew Niallowi, ale kiedyś rozmawiali o tym. I być może Niall kilka razy wspomniał, że kiedy jest poza swoim headspace chciałby, żeby Zayn był trochę bardziej surowy i dominujący.
- Dzisiaj przekonasz się co to znaczy być o wiele bardziej surowym i być pod moją wieczną kontrolą. - blondyn usłyszał nad sobą głos i odruchowo podniósł głowę w górę. - Wzrok w dół. Mówisz i patrzysz na mnie dopiero jak pozwolę. Dzisiaj się trochę pobawimy księżniczko. - musnął palcem jego policzek. - Dzisiaj wszystko co robisz będzie zależeć ode mnie. Wszystko. To z kim rozmawiasz, co jesz i czy w ogóle jesz, co robisz, czy chodzisz do toalety. Wszystko. - jego ton był surowy. - Rozumiesz? Możesz się odezwać.
- T-tak. - blondyn zająknął się, gryząc ze stresu swoją dolną wargę, co nie umknęło uwadze dominującego.
- Popatrz na mnie. - Zayn uklęknął przed młodszym, patrząc mu prosto w oczy. - Pamiętaj, że jeżeli coś się będzie działo lub czegoś będzie za dużo, tatuś jest tutaj cały czas. - pocałował blondyna w czoło. - Powiedz jaki jest Twój kolor. Chcę wiedzieć, czy wszystko jest dobrze.
- Żółty. Przepraszam, tatusiu. - w oczach blondyna z zgromadziły się pojedyncze łzy, na co Zayn nie mógł pozostać obojętny. Od razu pomógł blondynowi wstać i przytulił go z całej siły.
- Co się stało, że chciałeś przerwać. Powiedz mi o tym, kochanie. - Zayn gładził delikatnie plecy swojego uległego.
- H-Harry. - zająknął się, jednocześnie rumieniąc. - Wstydziłem się i po prostu chciałem przytulić. Od rana jesteś zły i nie wiedziałem, czy nie będziesz wściekły, jeżeli zrobię coś nie tak.
- Księżniczko. Nigdy, ale to nigdy nie byłbym zły o użycie koloru, ani o zrobienie czegoś źle. Poprawiłbym cię, ale nie był zły. Doskonale o tym wiesz, prawda? - odpowiedziało mu pozytywne kiwnięcie głową. - Najgorszą karą jest wstyd. Sam wspominałeś kiedyś o spróbowaniu czegoś innego. Jeżeli będziesz nadal czuł się źle, użyj koloru i natychmiast przestaniemy, dobrze?
Zayn liczył na odpowiedź, ale zamiast tego chłopiec ponownie uklęknął, wracając do swojej poprzedniej pozycji, tym samym dając mężczyźnie nieme pozwolenie. Niall doskonale wiedział, że niektóre zachowania lub słowa Zayna nie mają ranić. Są swego rodzaju grą, na którą obydwoje się zgadzają.
- A więc postanowiłeś ponownie być grzeczny? Klęcz tutaj, a ja w tym czasie przygotuję śniadanie.
CZYTASZ
Neither Dom, nor Sub |Larry|
Fanfiction2070 Każdy po skończeniu 21 roku życia musi podjąć testy, które zadecydują, czy jest on dominujący, czy uległy. Po wypełnieniu takiego testu, każda osoba otrzymuje wyniki, dowiadując się, kim tak naprawdę jest i z kim został dobrany. I w ten sposób...