- A więc, gdzie w końcu idziemy? - Harry zapytał z uśmiechem na ustach, zaraz po tym, jak wyszli z kina. - O ile oczywiście chcesz gdzieś pójść. Zmusiłem cię do pójścia na film, ale myślę, że nie było aż tak źle.
- Z wyjątkiem tego, że ktoś co chwilę kończył zamordowany, to mogę przyznać Ci rację. - i tak, Louis naprawdę był zadowolony, że udało mu się spędzić niemalże cały dzień wraz z drugim chłopakiem, tak naprawdę nie kłócąc się, ani nie wymieniając niemiłych komentarzy na żaden temat. Ale wiedział, że w końcu może się to zmienić, bo pewien temat musiał się pojawić i było to nieuniknione. - Oczywiście, że możemy jeszcze pójść. Wybierz tylko gdzie.
- Nie. Nie chcę wybierać. Nie zostawiaj wszystkiego na mojej głowie! - Harry przewrócił teatralnie oczami, próbując nie parsknąć śmiechem. - Ja wymyśliłem kino. Twoja kolej na inny, równie ambitny punkt.
- Oh, tak? W takim razie chodź za mną. - nieśmiały uśmiech wkradł się na usta starszego. Już dokładnie wiedział, gdzie ma zamiar zabrać swoją "połówkę". Louis zawsze udawał się do tego miejsca sam, kiedy potrzebował chwili dla siebie, ale może czas pokazać je komuś jeszcze.
- Wyglądasz przerażająco tak się szczerząc. Gdybym widział cię pierwszy raz, zapewne wziąłbym cię za jakiegoś zboczeńca. - słowa chłopaka zostały skomentowane jedynie lekkim uderzeniem w bark. - To mów, gdzie idziemy. Bo aż jestem ciekawy.
- Nie teraz. Zobaczysz na miejscu.
- Oj, no proszę... - Harry jęknął, wydymając dolną wargę.
- Powiedziałem wyraźnie, że nie teraz, Harry. - ostry ton Louisa zaskoczył ich obydwu. Ale szczerze mówiąc chyba bardziej samego Louisa. Szatyn gdzieś w tyle głowy miał ostatnią rozmowę ze swoim przyjacielem i przypomniał sobie jego słowa: "jeżeli ktoś nie posłucha Ciebie, Ty nie musisz później być na jego zawołanie". I to chyba właśnie to spowodowało, że postanowił przetestować Stylesa, nie dając się i nie robiąc tego, co chciał on.
- Przepraszam. - wyjąkał Harry, nie wiedząc do końca jak powinien zareagować. Z jednej strony zaraz stoczyłby kłótnię z osobą, która zwraca się do niego tym tonem, ale z drugiej strony, formalnie, Louis był jego dominującym, więc nie miał prawa tego zrobić.
- Jesteśmy na miejscu. - starszy zwrócił się do uległego, starając się złamać ciszę, która panowała od kilku minut. - Mam nadzieję, że ci się spodoba, czy coś. - mruknął, otwierając drzwi.
Dopiero teraz Harry spojrzał wyżej, a jego oczom ukazała się malutka kawiarnia, która wyglądała z zewnątrz jak te wzięte z filmów z lat 80-tych. Ale to, jak wyglądała z zewnątrz nie równało się w żaden sposób z tym, jak było w środku. Wystrój oniemiał lokowanego. Pastelowo niebieskie pufy oraz krzesła, ustawione przy klimatycznych stolikach w identycznym kolorze, znajdujące się w kątach loże oraz tor do jazdy na wrotkach... To brzmiało jak sen.
- Wow. - odetchnął w końcu mężczyzna, kiedy zajęli miejsce na jednej z kanap. - Nigdy nie widziałem takiego cudownego miejsca. Przyznaję, lepsze to, niż kino i warto było poczekać. - obydwoje chwycili za menu leżące na stoliku, a już po chwili obok zjawiła się kelnerka.
- Co panu podać? - pierwszą myślą Harrego było to, że kobieta wygląda identycznie jak wzięta z danych lat. Jej strój oraz sama uroda idealnie oddawały klimat miejsca. - Harry nie odezwał się, myśląc, że Louis złoży swoje zamówienie, jednak kelnerka patrzyła na niego.
- Czarna kawa i sernik z lodami. Dziękuję. - uśmiechnął się, a kobieta od razu zapisała jego zamówienie.
- Dla ciebie to samo, co zawsze? - popatrzyła na Louisa, który tylko przytaknął. Kobieta zniknęła już po chwili, a młodszy dopiero teraz zauważył, że poruszyła się na wrotkach.
- A więc bywasz tutaj często? Skoro już znają całe twoje zamówienie. - zaśmiał się Harry. - Skąd znasz to miejsce?
- Zayn często zabierał mnie tutaj z Niallem, kiedy... - przełknął niepewnie ślinę, myśląc co powiedzieć. - Kiedy miałem gorsze dni.
- W takim razie muszą mieć tutaj naprawdę świetne rzeczy, skoro są w stanie poprawić humor. - Louis kiwnął ponownie głową, nie odzywając się. Zupełnie tak, jak w trakcie składania zamówienia. - Mam wrażenie, że coś cię trapi. Chcesz porozmawiać? - Harry wyciągnął dłoń do Louisa, jednak zamiast uścisku została mu wsadzona do niej kartka.
Louis patrzył na Harrego niepewnie. Musiał pokazać mu zasady, które stworzył wcześniej z Zaynem i postanowił wykorzystać to również jako pretekst tego, co go "trapi". Oczywiście, przez to również był odrobinę zaniepokojony. Przecież on się do tego nie nadawał. Nie mówiąc o tym, że naprawdę bał się bycia wyśmianym przez swojego (przynajmniej według testów) uległego.
Styles rozłożył kartkę, wpatrując się w nią chwilę i czytając słowo po słowie. Tak naprawdę przeczytał to chyba dziesięć razy.
1. Pamiętaj, że ze wszystkim musisz czuć się komfortowo. Jeżeli coś jest nie tak, mów o tym.
2. Pamiętaj o tym, żeby dbać o siebie i swoje zdrowie. Wysypiaj się wystarczająco.
3. Rozmawiaj jak najwięcej. Komunikacja jest kluczem do sukcesu.
4. Bądź miły dla wszystkich i traktuj wszystkich z szacunkiem.
5. Zwracaj się do innych w odpowiedni sposób.
6. Bądź szczery i unikaj kłamstw.
7. Jeżeli gdzieś wychodzisz, powiedz z kim i gdzie. Chodzi tylko o bezpieczeństwo.
8. Nie przeklinaj i nie używaj wulgarnych słów.
9. Przestrzegaj wszystkich zasad.
- W porządku. - młodszy uśmiechnął się. - Na wszystko z tego się zgadzam. - sam nie wiedział, dlaczego to robi. W ogóle nie czuł się w potrzebie robienia tego, co nakazywał mu kto inny. Ale patrząc na Louisa i wyobrażając sobie jego wysiłek, nie miał serca się kłócić. - Więc zgaduję, że teraz oficjalnie mogę się nazwać twoim uległym. Będziesz musiał mieć do mnie sporo cierpliwości. - zaśmiał się cicho.
- Ty do mnie też. - Louis mruknął cicho. Wolałby, żeby Harry nie zgodził się na to wszystko. Wtedy nie musiałby być konsekwentny i udawać kogoś, kim niekoniecznie się czuł.
- Czarna kawa i sernik dla pana. - kelnerka, która właśnie przyjechała położyła zamówienie przed Harrym. - Gorąca czekolada ze słonym karmelem i piankami i malinowa chmurka dla ciebie, Louis.
CZYTASZ
Neither Dom, nor Sub |Larry|
Fanfiction2070 Każdy po skończeniu 21 roku życia musi podjąć testy, które zadecydują, czy jest on dominujący, czy uległy. Po wypełnieniu takiego testu, każda osoba otrzymuje wyniki, dowiadując się, kim tak naprawdę jest i z kim został dobrany. I w ten sposób...