Dojechaliśmy na miejsce. Jest 9.30.
Jaś wzioł torbe i zobaczyłam lasek który wcześniej nie przykół mojej uwagi myślałam jaką tam fajną RDW(randke) mogli byśmy mieć. I tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam, że podeszła do mnie mama Janka.-Dzień Dobry Wikunia!
-O bosz! Dzień Dobry! Przepraszam ale przestraszyłam się pani. Oczywiście nie chodzi, że pani tak ładnie wygląda chociaż to też ale zamyśliłam się nad tym laskiem, bo jest śliczny.
-Nic się nie stało. Wejdź Wika do domu.
-Dobrze.
Weszłam do domu Janek z tatą i Pawłem sprzątał dom, a ja z panią Małgorzatą(tak chyba ma na imię mama Janka ale nie jestem pewna) zaczęłam gotować.
Godzina 13.00.
Właśnie podjechał Tomek z rodziną pod dom. Poszłam z Jasiem otworzyć.
-Hej Tomek-powiedział Jaś.
Weszli do domu.
-Cześć ty jesteś dziewczyną naszego Janusza tak?
-Tak, Wiktoria miło mi.
-Tomek. To jest Agnieszka.
-Cześć-powiedziała.
-Hej-odpowiedziałam
-A to jest Franek.
-Cześć Franio jestem Wika dziewczyna twojego wujka Janka. Przybijesz piątke?
-Tak!
Przybił mi piątke.
-Dobra Wika koniec tego witania chodźcie.
Poszliśmy do salonu i po 10 minutach wstaliśmy z kanapy i poszliśmy otworzyć drzwi Piotrowi.
-Hej Janek-powiedział Piotr wchodząc do domu.
-Hej.
-A jak ty masz na imię ślicznotko?
-Wiktoria i prosze się nie podlizywać, bo widze, że to u was rodzinne.
-Wika!-krzyknął-
Przepraszam. Piotr wejdź.Poszliśmy zjeść i poszliśmy do Janka pokoju i tam był jego pies Ariston pogłaskałam go, usiadłam na łóżku i zaczełam rozmawiać z Jasiem.
-Wika chce ci coś powiedziać...
-Tak?
-Przeczytałem wiele książek o tym jak być dobrym chłopakiem i np. Batman był świetnym chłopakiem ale ja nie zostane taki jak on.
-STOP! Nie musisz taki być. W moim sercu chce mieć kogoś kto mnie w swoim chciałby skryć. Nie super heros. Nie nierealny mit. Mi wystarczy ktoś tuż obok kto chce ze mną dzielić sny. Właśnie ty wystarczasz mi.
-Serio?
-Tak...
Powiedziałam i przytuliłam się do Jasia.
-A może pójdziemy z psem na spacer?
-Z Karmelkiem?
-Nie z Aristonem, bo Karmel jest u Pawła i on się nim zajmię, a my się Arim zajmiemy.
-Okej.
Jaś wziął smycz i obroże założył Arisowi i poszliśmy ubrać buty. Ubraliśmy buty i poszliśmy zwiedzać Legnice. Wracamy do domu.
Jest 21.30.