11

188 18 130
                                    

Tak na miły koniec weekendu 😊

Miłego czytania Fryteczki ❤

---------------------

*NIALL*

Lekcje minęły mi bardzo szybko. Nawet za szybko.

Stałem przed szkołą i czekałem na Liama. Zastanawiałem się się czy nie odwołać tych korepetycji. Bałem się, że czegoś nie będę wiedział i zrobię z siebie debila.

- Hej. Mam nadzieje, że nie czekasz długo.- usłyszałem, za sobą głos bruneta.

Odwróciłem się w jego stronę i od razu tego pożałowałem. Chłopak ubrany był w cielne spodenki do kolan i jasną koszulkę na ramiączkach z nazwą jakiegoś zespołu. Przez ten strój idealnie było widać jego umięśnione ramiona. Podejrzewam, że sporo czasu poświęca na siłowni.

Na samą myśl o widoku jego napinających się mięśni podczas ćwiczenia, mimowolnie przygryzłem wargę.

- Nie.- starałem się odgonić te myśli.-Idziemy?

Brunet pokiwał głową, po czym żaden z nas nie odważył się odezwać.

- Mogę o coś zapytać?- brązowooki przerwał ciszę która panowała między nami.

- J-jasne.- odezwałem się niepewnie.

- Skąd ten akcent?- spojrzał na mnie, po raz pierwszy tego dnia.

- Jestem Irlandczykiem.- zaśmiałem się.

- Myślałem, że w Irlandii, mówi się tak jak w Anglii.- zdziwił się chłopak.

- Nie do końca.- powiedziałem rozbawiony.

- Jak jesteś taki mądry to może opowiedz mi o tych różnicach.- oburzył się Brytyjczyk.

Reszta drogi minęła nam na moich opowieściach o Irlandii.

- Widzę, że jesteś bardzo związany z tym krajem.- skomentował.

- W końcu z tamtąd pochodzę.- uśmiechnąłem się.

- To logiczne wyjaśnienie.- zaśmiał się.

Kiedy doszliśmy do mojego domu, przepuściłem starszego chłopaka w drzwiach, po czym je zamknąłem.

- Nie wiem jak ty, ale ja bym coś zjadł.- wszedłem do kuchni.- Do zaoferowania mam... niewiele, więc proponuje zamówić pizze.

- Mi pasuje.- posłał mi  niepewny uśmiech.

- To ja zamówię, a ty się rozgość.- mówiąc to wskazałem mu salon.

Kiedy wszedłem go pomieszczenia, brunet stał przy kominku i przyglądał się zdjęciom które były na nim poustawiane. Usiadłem na kanapie i zacząłem mu się przyglądać.

- Kto jest z tobą na tym zdjęciu?- wskazał na jedno ze starszych zdjęć.

- Mój brat.-odpowiedziałem, przypominając sobie dzień kiedy to zdjęcie zostało zrobione.

- Widać, że jesteście blisko.- usiadł obok mnie.

- Taa...- burknąłem.- W czym mam ci pomóc?

*LIAM*

Kiedy wspomniałem o bracie blondyna, Niall wyraźnie posmutniał. Nie chciałem widzieć go w takim stanie. Postanowiłem już nie poruszać tego tematu. Jak będzie chciał to sam mi powie.

Wyciągnąłem książki i starałem się skupić na tym co mówi chłopak. To jednak nie było takie łatwe. Irlandczyk zafascynował mnie swoją osobą, ale musiałem się pilnować aby nie powiedzieć mu prawdy.

- Na dzisiaj wystarczy tej nauki.- wyprostował się.

- Co za to chcesz?- zapytałem.

Nie lubię kiedy ktoś poświęca dla mnie swój czas za nic.

- Nic.- blondyn wstał i zbierając puste pudełka po pizzy poszedł do kuchni.- Moja pomoc jest bezinteresowna.

- Teraz będę się czuł jakbym cię wykorzystał.- ruszyłem w jego kierunku.

- Powiedzmy, że będziesz mi winien przysługę.- zaśmiał się Niall.

- Um... śpieszy ci się do domu?- niepewnie zapytał blondyn.

- Nie, a co?- posłałem mu promienny uśmiech.

- W sumie nie mam co robić... i pomyślałem... że może...- chłopak zaczął nerwowo grapać się po karku.

Jak on słodko wyglądał taki zestresowany.

- To może jakiś film?- zaproponowałem.

Bałem się, że jak tego nie zrobię to chłopak zejdzie mi na zawał, a tego bym nie chciał.

Następne godziny minęły nam na oglądaniu filmów i graniu w fife.

Nie chętnie wychodziłem z domu Irlandczyka, ale przecież nie mogłem tam zamieszkać.

-----------------

Myślicie, że chłopaki spotkają się,
ale nie po to aby się uczyć?


One Message, One Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz