Okej ostatnio było pobicie Nialla, więc w tym rozdziale też będzie trochę przykrości
Planuje jeszcze jeden rozdział związany z tą sytuacją
Z góry przepraszam, za to co tu się dzieje
Miłego czytania Fryteczki ❤
-------------------
*LOUIS*
Minęło półgodziny od kiedy wyszedł Niall. Martwiłem się bo do tej pory nie dał znaku życia. Niby Horan nie był już małym dzieckiem, ale od rana mam jakieś dziwne przeczucia. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Blondyna. Jeden sygnał... drugi... trzeci... poczta głosowa. Spróbowałem kolejny raz i kolejny. Kiedy po dziesiątej próbie dodzwonienia się, usłyszałem pocztę głosową zacząłem odchodzić od zmysłów. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Szybko poszedłem otworzyć drzwi. Miałem nadzieje, że to Niall jednak na nieszczęście był to Liam.
- Jest Niall? Mieliśmy się spotka przed imprezą, a nawet nie odpisuje.- na jego twarzy było widoczne zmartwienie.
- Wyszedł półgodziny temu.- powiedziałem.
- A wiesz gdzie poszedł?- zapytał.
- Do ciebie.-zacząłem zakładać buty.- Wiedziałem, że to zły pomysł aby szedł sam.
Wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. Szedłem szybkim tempem, kopiąc wszystko co znalazło się na mojej drodze. Do domu Liama były dwie trasy jedna trwała piętnaście minut droga koło czterdziestu. Byłem pewny, że Niall nie wybrał tej dłuższej trasy.
- Lou co robisz?- Liam zrównał ze mną krok.
- A jak myślisz?- warknąłem.
- Louis poczekaj chwilę. Pomyślmy na spokojnie. Przecież nic mu się nie stało.- starał się przekonać nie tylko mnie, ale i siebie.
*LIAM*
Kiedy Louis powiedział mi, że Niall miał być u mnie trochę się zaniepokoiłem. Chociaż, trochę, to było mało powiedziane, ale widząc zachowanie Lou musiałem myśleć pozytywnie za naszą dwójkę. Tomlinson uparł się aby szukać Nialla, pomimo tego, że sam dobrze wiedział jak bezsensowne to jest. Przecież blondyn mógł być wszędzie.
- Lou, a może zadzwoń do Nicka. Może Niall do niego poszedł?- zaproponowałem.
- W sumie, warto spróbować.- zatrzymał się.
Już miał dzwonić kiedy na ekranie telefonu pojawił mu się nieznany numer. Szybko odebrał i zaczął rozmawiać. Widziałem jak na jego twarzy maluje się przerażenie. Przez głowę przechodziły mi najczarniejsze myśli.
- Lou o co chodzi?- zapytałem kiedy schował telefon.
- Niall... on... on jest w szpitalu.- po jego policzkach zaczęły spływać łzy.
Podszedłem do niego i mocno przytuliłem, dając czas aby się uspokoił.
- Ktoś znalazł go w jakiejś uliczce, pobitego do nieprzytomności. Lekarz mówi, że przywieźli go w ostatniej chwili. Liam podrzucisz mnie do szpitala, sam nie dam rady prowadzić.- mówił na jednym wdechu.
- Jasne. Napiszę jeszcze do Zayna, że nie będzie nas na imprezie.- zacząłem kierować się w stronę samochodu.
Po około czterdziestu minutach byliśmy na miejscu. Lou szybko podszedł do recepcji i zapytał się gdzie jest Niall. Kiedy uzyskał informacje, nie zwracając na nikogo uwagi zaczął iść w odpowiednim kierunku. Ledwo udało mi się go dogonić. Tomlinson zatrzymał się przy sali z której właśnie wyszedł lekarz.
- Witam. Jestem kuzynem Nialla. Powie mi pan co się stało?- zapytał.
- Tak jak mówiłem przez telefon, chłopak został przywieziony w ostatnie chwili. Rany zadane nożem już zaszyliśmy, do tego pan Horan ma złamaną nogę i parę żeber. Najbardziej obawialiśmy się skutków urazu głowy, jednak nie okazał się on tak poważny jak myśleliśmy.- powiedział lekarz.- Jeśli jego stan się nie pogorszy, powinien dostać wypis w przyszłym tygodniu.
- A czy... czy możemy wejść do sali?- niepewnie zapytałem.
- Tak, ale chłopak śpi i nie wiem kiedy się obudzi.- odpowiedział lekarz.
Podziękowaliśmy za informacje i weszliśmy do sali. W pomieszczeniu rozbrzmiewał tylko i wyłącznie dźwięk aparatury. Spojrzałem na Nialla i łzy same zaczęły płynąć po moich policzkach. Niall był cały blady, no może poza miejscami w których formowały się siniaki, a było ich sporo. Miał rozciętą wargę i trochę zaschniętej krwi w okolicach nosa. Na głowie miał opatrunek który już przesiąkł czerwoną posoką. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś mógł zrobić coś takiego, tak dobrej i delikatnej osobie.
Widziałem jak Lou ledwo się trzyma. Sam nie byłem lepszy, ale musiałem się jakoś dać radę. Podszedłem do niego i położyłem dłoń na jego ramieniu, delikatnie je ściskając. Trwaliśmy tak przez chwilę, wspierając się w ciszy. Nagle usłyszeliśmy ten przeraźliwy dźwięk. Dźwięk który świadczył, że serce mojego słodkiego Niallera przestało pracować.
Do sali wpadł personel wypraszając nas na zewnątrz. W tym momencie Tomlinson całkowicie się załamał.
----------------------
Jak myślicie uratują Nialla?
CZYTASZ
One Message, One Love
FanfictionNiall myli numer i zamiast do kuzyna pisze do nieznajomego Tym nieznajomym okazuje się nie kto inny niż Liam Payne Czy chłopcy pokonają przeszkody i będą razem?