48

87 10 61
                                    

Przepraszam za ten rozdział, wiem że jest trochę wymuszony ale jest potrzebny, aby potem było mi łatwiej porószyć parę wątków

Miłego czytania Fryteczki ❤

---------------

*HARRY*

Zayn siedział u mnie od jakiejś godziny. Uparł się, że przyjedzie wcześniej i razem pojedziemy na imprezę. Oczywiście nie dał mi się w spokoju przygotować, przez co byliśmy sporo spóźnieni. Już mieliśmy wychodzić kiedy Zaza dostał smsa. Chłopak szybko wyciągnął telefon z kieszeni. W trakcie czytania uśmiech z jego twarzy całkowicie zniknął.

- Zayn co się stało?- zapytałem.

- Chłopaków nie będzie na imprezie.- powiedział.

- Co? Dlaczego?- zdziwiłem się.

- Niall został pobity i chłopaki pojechali do niego, do szpitala.- wyjaśnił.

W tym momencie przypomniała mi się moja rozmowa z Niallem. To jak mówił, że mu grożą. A ja nie chciałem wierzyć w jego obawy i mówiłem, że nie ma czym się martwić.

- Jedziemy do szpitala.- powiedziałem wychodząc z domu.

Malik spojrzał na mnie zdziwiony, ale chyba zrozumiał, że nie zmienię zdania. Bez słowa zajął miejsce kierowcy i ruszył. Kiedy dotarliśmy na miejsce zaczęliśmy szukać chłopaków. Na szczęście pomogła nam w tym jedna z pielęgniarek.

- Co z nim?- zapytałem podchodząc do nich.

- Lekarze starają się go uratować.- powiedział załamatym głosem Louis.

- Ale przecież pisałeś, że został tylko pobity.- Zayn zwrócił się do Liama, ten jednak nic nie odpowiedział.

Zachowanie Payna było trochę nie pokojące. Chłopak stał oparty o ścianę, na nic nie zwracając uwagi. Patrzył się tylko w jeden punk na ścianie, tak jakby widział tam swojego największego wroga.

Wymieniliśmy z Zaynem porozumiewawcze spojrzenia.

- Lou, chodź zapalić. Trochę się uspokoisz i powiesz mi co dokładnie stwierdził lekarz.- Mulat uśmiechnął się do niego zachęcająco.

Tomlinson nie zastanawiał się długo. Wstał z podłogi u razem z Malikiem wyszedł z budynku.

Podszedłem do Liama i położyłem rękę na jego ramieniu. Chłopak wzgrygnął się na to po czym spojrzał na mnie.

- Li co się dzieje?- zapytałem zmartwiony.

- Po prostu czuje się taki bezradny. Lekarze starają się go uratować a ja tu stoję i nic nie mogę zrobić. Nawet nie wiem kto to zrobił.- w jego oczach malowała się wściekłości.

- Właśnie, jeśli o to chodzi...- zacząłem niepewnie.

- Wiesz kto mu to zrobił?- wyprostował się i skupił całą uwagę na mnie.

- Nie do końca.- spojrzałem w bok.- Niall powiedział mi o swojej przeszłości i o tym, że mu grożą.

- Ktoś mu groził?! Harry czemu mi tego nie powiedziałem?!- złapał za materiał mojej koszuli i przyciągnąć do siebie.

- Ni sam chciał powiedzieć tobie i Louisowi.- wyjaśniłem.

- Cholera! Harry, z takimi rzeczami się nie zwleka.- puścił moją koszulę.

- Wiem, ale to jego życie i jego decyzja. Po za tym widać jak bardzo ci ufa, skoro boi ci się o tym powiedzieć.- poprawiłem ubranie.

- To mi nie ufa, a osobie która przez tyle czasu do poniżała i biła, tak?- spojrzał na mnie wrogo.

- Jeśli zachowujesz się w stosunku do niego, tak jak do mnie przed chwilą, to mu się nie dziwię.- prychnąłem.

Już dawno nie widziałem tak wkurzonego Payne'a. Wiedziałem, że zaczął się obwiniać o to co się stało. Chociaż w sumie nie miał powodu. Zdałem sobie sprawę, że swoim gadaniem wcale nie pomagam tylko pogarszam sytuacje.

- Liam przepraszam. Nie powinienem był tego mówić.- westchnąłem.- To nie twoja wina.

- Moja. Mogłem po niego przyjechać. Mogłem zrobić aby zaufał mi na tyle, że by mi o tym powiedział.

Liam oparł się o ścianę i zsunął się po niej plecami. Usiadłem obok niego i zastanawiałem się co mam powiedzieć. Przecież on nic nie mógł zrobić, a obwinianie się nie prowadzi do niczego dobrego.

- Masz racje, mogłeś zrobić to wszystko. Tylko pamiętaj, że jesteście razem od niedawna i to normalne, że nie chce mówić ci wszystkiego. A dopaść go mogli niezależnie od tego czy byś po niego przyjechał czy nie. Więc daj mu dojść do siebie, a potem pogadajcie.

--------------------------









One Message, One Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz