Właśnie siedzieli we czwórkę w kawiarni, niedaleko szkoły. Amy jednak przekonała się do MJ, była sarkastyczna i w tym przypominała jej trochę Emily. Wszyscy wspólnie rozmawiali i się śmiali. Zaczęła coraz bardziej lubić tę grupkę. Kiedy miała zacząć opowiadać o starym miasteczku, do Petera przyszła widomość, a ten jak oparzony poderwał się z miejsca
-Wszystko okej? -zapytała dość zmartwiona. On tylko spojrzał na Neda, po czym posłał jej przepraszające spojrzenie.
-Muszę lecieć. May poprosiła mnie o... Em... Powiedziała, żebym już wracał- powiedział zmieszany po czym szybko się ulotnił.
-To było dziwne.
-Mhm... - mruknęła szatynka widząc jak chłopak znika w zaułku. Zaczęła się zastanawiać, dlaczego wyszedł tak szybko. To a pewno nie była ta... Mai? May? Czy jak jej tam.
Nastąpiła między nimi cisza, którą chwilę potem przerwał Ned zachwycając się kapeluszem, który miał na sobie mężczyzna przechodzący obok.
Jeszcze przez chwilę rozmawiali, po czym rozeszli się do domów.
Kiedy Amy była zaledwie trzy przecznice od domu, zauważyła podejrzanego, młodego, faceta. Nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie był ubrany cały na czarno i nie rozglądał się, jakby miał zaraz popuścić.
Chciała go olać i iść dalej, jednak nagle z budynku obok drzwi otworzyły się z hukiem, ukazując rosłego mężczyznę ciągnącego jakąś brunetkę, która definitywnie stawiała opór.
-Mówiłem Ci. Jeżeli nie będziesz robiła tego co każe szef, będziesz ukarana. - warknął, rzucając nią o beton. Ta cicho jęknęła.
Bohaterka, była już pewna, że musi interweniować. Weszła do zaułka obok i założyła płaszcz. Wspięła się na blok dzielący dwie uliczki. Spojrzała na sytuację z góry. Dwóch gości zaczęło okładać pięściami kobietę.
Dziewczyna zeskoczyła z budynku lądując tuż za nimi. Młodszy, odwrócił się, dość przestraszony. Zanim zdążył nawet westchnąć został powalony. Drugi, spojrzał za siebie i widząc leżącego kompana zostawił, już mdlejącą ofiarę. Chciał zaatakować, ale szatynka w porę zablokowała cios. Kiedy jegomość zaczął przegrywać, wcisnął przycisk na zegarku i uśmiechnął się ironiczne.Nagle z budynku obok wyszło, mnóstwo uzbrojonych ludzi. Otoczyli ją, po czym na raz zaatakowali. Zdziwiona zaczęła odparowywać ataki. Nigdy jeszcze nie walczyła z tak dużą grupą. Starała nie się zrobić im zbyt wielkiej krzywdy. Chociaż mogłabym. Kuszące... Pomyślała podpalając bluzkę najbliższego przeciwnika.
Chwilę jej to zajęło, jednak pokonała całą grupę, wspomagając się mocami. Zmęczona podeszła do kobiety, która zdążyła odzyskać świadomość.
-Kim ty jesteś? - szepnęła
-Yoso. - westchnęła, starając się zliczyć, który to raz ktoś się o to pyta. - Lepiej już idź, jeszcze jakiś się ocknie. A i raczej polecałabym ci już tu nie zaglądać. Może mnie wtedy nie być. - powiedziała pomagając jej wstać.
Ta uśmiechnęła się w podzięce i szybko opuściła uliczkę. Kiedy miała już wracać, zobaczyła, że kawałek dalej na wyższym budynku, obserwuję ją spider-man.
Kiwnęła w jego stronę głową, jednocześnie zdziwiona i trochę zła, że patrzył na całą sytuację i nawet jej nie pomógł. Ten, zmieszany, wystrzelił sieć i szybko oddalił się w przeciwnym kierunku.
Dziewczyna prychnęła na jego zachowanie. Wspięła się po raz kolejny na budynek, zeskakując po jego przeciwnej stronie. Sprawdziwszy czy nikt jej nie widzi, zdjęła płaszcz i włożyła go do torby, schowanej za śmietnikiem. Przed wyjściem z zaułka jeszcze raz się rozejrzała, po czym wyszła z niego i skierowała się do domu, jakby nigdy nic.
Cicho weszła do domu starannie zamykając drzwi. Potruchtała do pokoju i kiedy tylko się w nim znalazła rzuciła się na łóżko. Patrząc w sufit zaczęła się zastanawiać dlaczego Spiday się jej przyglądał, a potem uciekł. Po walce była na tyle zmęczona, że chwilę później już spała.
------------------------------------------------------------------
Hej, hej, hej!
Wybaczcie za tak długą nieaktywność, ale w szkole dają w kość... Piosenka w mediach, jest świetna ❤. Słuchałam ją tyle razy, że znam na pamięć 😝. Teraz tylko czekać na Endgame co nie? Może to dziwne, ale trochę się boję tego co się tam odjaniepawli.😂
CZYTASZ
Her superpower [ZAWIESZONE] ||Peter Parker
FanfictionW New Yorku pojawia się nowa bohaterka- Yoso. Nikt nie wie kim jest, skąd przyszła i czy na pewno chce pomagać ludziom. Ściąga to uwagę paru dość ważnych i wyjątkowych osób... Moja pierwsza książka więc proszę o wyrozumiałość. 😉 Okładka: XXXMoniXXX...