Szatynka po przekroczeniu progu szkoły zaczęła rozglądać się za przyjaciółką, jednak nigdzie jej nie widziała. Musiała jej koniecznie powiedzieć o decyzji rodziców. Postawiła jednak, że zostawi to na później i najpierw pójdzie do szafki. Zamyślona, idąc korytarzem prawie wpadła na Emily.
-Sorki.-powiedziała szatynka, zadowolona, że udało jej się wpaść na kumpele. Prawie dosłownie.
-Nic się nie stało.
-Musze ci coś powiedzieć. Szybko.
-Ok... W taki...
Blondynka nie dokończyła, bo przerwał jej dzwonek.
-Uhhh...-jęknęła Amy w myślach przeklinając szkołę.- Dobra powiem ci potem. Ale pamiętaj to bardzo ważne!-powiedziała zanim rozeszły się do swoich klas.
Dzisiaj szatynka miała najmniej wspólnych zajęć z Emily. Tylko dwie na osiem godzin.
<*>
Na ostatniej lekcji, którą (dzięki Bogu) miała z przyjaciółką zauważyła karteczkę, która przyszła z drugiej strony ławki.
Hej, to co chciałaś mi powiedzieć?
Dziewczyna uśmiechnęła się i odpisała.
Nie teraz. Po lekcjach. To dłuższa historia
Ok. może pójdziemy do tej kawiarni niedaleko szkoły i tam pogadamy?
-Dobra, tylko będę musiała wziąć portfel z szafki.- tym razem szepnęła.
-Amy, może zechcesz nam powiedzieć jaka jest odpowiedz do zadania czwartego?
Dziewczyna poderwała głowę i wyprostowała się w krześle. Posłała nauczycielce niewinny uśmieszek. Miała szczęście bo lekcja na której była to biologia. Szybko spojrzała na zadanie. Zwykłe pytanie.
Prościzna*
-Em... Tak, to będzie kwas deoksyrybonukleinowy.
-Dobrze. Tylko nie rozmawiaj i chociaż udawaj, że słuchasz. -kobieta uśmiechnęła się to mówiąc. Była miła, życzliwa, wyrozumiała i chętnie pomagała uczniom. Do tego uczyła lubionego przedmiotu dziewczyny.
Czego chcieć więcej?
Reszta lekcji minęła szybko i spokojnie.
<*>
Po skończonej szkole dziewczyny udały się do kawiarenki. Zamówiły gorące czekolady i usiadły przy stoliku obok okna.
-To teraz mów.- powiedziała Emily.
Amy opowiedziała o całej rozmowie z rodzicami. Kiedy skończyła, blondynka patrzyła na nią niedowierzając.
-To chyba jakiś żart... i to denny.
Dziewczyna w odpowiedzi tylko pokręciła głową i wzięła łyka czekolady. Nadal nie chciała wierzyć w to co wczoraj usłyszała.
-A powiedzieli gdzie się... przeprowadzacie?- ostatnie słowo powiedziała trochę się krzywiąc.
-Nie... Kiedy mi o tym powiedzieli wybiegłam z pokoju. Nie chciałam ich słuchać.
-Może to nie będzie tak daleko?
-Uhh, Emily myślisz, że jakaś ważna firma chciałaby mieć jakiś ważny budynek na zadupiu?
-Po prostu nie chce myśleć, że możliwe więcej się nie spotkamy...
-Ja też... to naprawdę głupie.
Obydwie dziewczyny wyjrzały przez okno nic dalej nie mówiąc. Za oknem przechodziło niewiele osób. Mimo to każda z nich miała jakiś cel i plany. Po chwili przyjaciółki wróciły do siebie wzorkiem i ze łzami się przytuliły. Żadna nie chciała tracić się rozstawać. Przyjaźniły się od przedszkola i nie miały przed sobą żadnych tajemnic. No, nie licząc jednej. Tak, Emily nie wiedziała o mocach Amy. Kiedy je odkryła jej rodzice zakazali jej komukolwiek o nich mówić. W momencie kiedy zaczęła pomagać ludziom jako super bohaterka byli przeciwni, jednak po pewnym czasie zaczęli być dumni.
Dziewczyny jeszcze chwilę porozmawiały po czym wróciły do domów. Amy obiecała, że jeżeli dowie się do jakie miasta się przeniesie da od razu znać przyjaciółce.
-Hej- powiedziała Nicole kiedy szatynka weszła do domu.
-Cześć...
-Rozmawiałaś z Emily?
-Tak. Też nie była zadowolona.
-Pamiętaj tylko co ci wczoraj wieczorem powiedziałam. Dobrze?
-Dobra. Tylko mam jeszcze jedno pytanie.
-Jakie?
-Gdzie my tak właściwie będziemy jechać?
-Ahhhh...- jej matka tylko się uśmiechnęła- do Nowego Yorku słońce.
--------------------------------------------------------------
Wybaczcie, że tyle nic nie pisałam, ale brak weny i czasu.
I co zrobisz jak nic nie zrobisz ¯\_(ツ)_/¯
*Od teraz myśli bohaterów mogą pojawiać się pochyłą czcionką.
Znowu nic się nie dzieje... nie bijcie (szczególnie ty tojaaaa )
CZYTASZ
Her superpower [ZAWIESZONE] ||Peter Parker
FanfikceW New Yorku pojawia się nowa bohaterka- Yoso. Nikt nie wie kim jest, skąd przyszła i czy na pewno chce pomagać ludziom. Ściąga to uwagę paru dość ważnych i wyjątkowych osób... Moja pierwsza książka więc proszę o wyrozumiałość. 😉 Okładka: XXXMoniXXX...