Nieporozumienie #13

47 6 7
                                    

Xiumin siedział sam w mieszkaniu chowając się przed całym złem pod kołdrą. Zdążył już nawet wypłakać się na tyle, że jego oczy były całe przekrwione.

- Nienawidzę cię. - wycedzil przed zęby spoglądając na swój telefon, zobaczył parę nie odebranych połączeń i dużo wiadomości od Sehuna. Scisnal w dłoni swoją własność i pociągnął nosem.

Że w ogóle on mógł do tego się dopuścić? Myślał, że naprawdę mu na nim zależy. Ale to zawsze się tak kończy. Historię kończą się Xiuminem ze złamanym sercem.

Po chwili usłyszał dzwonek do drzwi, myślał, że się przesłyszał naprawdę. Ale kiedy ten dźwięk zaczął się powtarzać warknal głośno pod nosem i powoli wstał z łóżka, aby podejść do drzwi. Otworzył je od razu chcąc je zamknąć, jednak stopa blondyna mu to uniemozliwila.

- Daj mi spokój. - wysyczal Kim.

- Skarbie, co się stało? - "Co się stalo"? "Skarbie"? Brunet nie wytrzymał i wymierzył mu ostrego liścia w policzek. Oh od razu dotknal tego miejsca patrząc nierozumnym wzrokiem na chłopaka.

- To się stało, idioto! Mówiłeś, że mnie kochasz! Gówno prawda, jak wszyscy tylko zabawiałeś się moimi uczuciami. - Sehun zmarszczył brwi - Chen widział Cię dwa dni temu z jakąś rudą! Jeszcze dzisiaj ja Cię z nią zobaczyłem! Trzymałeś ją za rękę! Co, wracaliście z jakiegoś szybkiego numerku, tacy szczęśliwi? - wręcz krzyczał to wszystko młodszemu w twarz.

Myślał, że jego organizm mu już na to nie pozwoli, jednak po jego policzkach spłynęły łzy. Patrzył cały czas z bólem w oczach na Sehuna.

- W-Wiec daj mi święty spokój, zostaw mnie, żałuję, że C-Cie poznałem! - uderzył go pięścią w klatkę piersiową opuszczając głowę w dół. Poczuł dotyk na swoim nadgarstku, a potem został pociągnięty do przodu. Oh objął go szczelnie gdy ten chciał się wyrwać. - Kurwa, puść!

- Nie bądź taki wulgarny, skarbie. - blondyn uśmiechnął się, a starszy myślał, że coś się w nim gotuje. - Kochanie, tak się składa, że to tylko moja kuzynka. - pokręcił głowa - Przyjechała parę dni wcześniej, dawno się z nią nie widziałem. Ona jest bardzo uczuciowa, lubi jak ją pocałuje, potrzymam za rękę czy przytule w nawet miejscu publicznym. Po za tym, jest nietolerancyjna i no..

Xiumin sluchal tego z niedowierzaniem. Wiedział, po prostu wiedział, że Chen wszystko podkoloryzuje. Spojrzał na chłopaka i pociągnął nosem.

- Wiesz, że mogłem n--

- Tak, wiem, powinienem Ci o tym powiedzieć wcześniej, przepraszam, kochanie... - Sehun wziął twarz swojego ukochanego w dłonie i cmoknal delikatnie jego nosek. Nie odważył by się w tej chwili na coś więcej.

Kim przełknął sline, a po jego policzkach pociekły kolejne łzy. Sam nie wiedział co ma teraz zrobić. Czy się odsunąć i zamknąć mu drzwi przed nosem, czy pozostać w jego ramionach.

Ta cała sytuacja była głupia. Wszyscy tu zawinili. I Sehun i Xiu i Chen. Zgraja debili.

- Przepraszam.. - szepnal cicho starszy i wtulił się mocno w jego klatkę piersiową po czym przymknąl oczy.

A Sehun jedynie westchnął calujac swojego skarba po głowie. Później to wszystko naprawi.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Dziękuję za ponad 300 odczytów! Miło mi, że opowiadanie się przyjmuje

ᴘʀᴢᴇsᴛᴀń ᴍᴀʀᴜᴅᴢɪć.. <ˣᴵᵁᴴᵁᴺ> 《ZAKOŃCZONE》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz