☆louis☆
Bardzo szybko zaklimatyzowałem się w nowym miejscu.
Już po niespełna tygodniu rozpoznawałem większość osób i za przyjaźniłam się ze starszą panią z piekarni niedaleko mojego domu.
Była to niewielka watacha także prawie wszyscy się znali.
Najdziwniejsze było tutaj to jak wychodziłem na spacer z dziećmi czy na zakupy i jakaś nieznajoma mi dotychczas osoba była jak 'O! Hej Louis!'. Ja oczywiście odpowiadałem na powitania z uśmiechem, a w środku mojej głowy było pytanie 'Kim ty jesteś człowieku? Od kiedy my się znamy? Co się dzieje?'.
To było dziwne i zabawne za razem.
Uśmiechnąłem się sam do siebie i wstałem z łóżka.
Byłem trochę niewyspany bo wstawałem w nocy parę razy do dzieci, ale mógłbym dla nich nie spać nawet całą noc.
Były moim całym światem, moim wszystkim.
Wziąłem szybki prysznic i ubrałem się w dresy i jakąś bluzkę.
Zszedłem po cichu na dół by przygotować sobie jakieś śniadanie.
Na szczęście wczoraj byłem na zakupach i miałem pełną lodówkę.
Wyjąłem z niej mleko. Z szafki wyjąłem miskę i suszone owoce oraz musli.
Gdy skończyłem jeść zrobiłem mleko dla pszczółek, które z pewnością zaraz się obudzą.
Pozmywałem naczynia i postanowiłem zobaczyć co u moich skarbów.
Wszedłem do sypialni dzieci i przywitały mnie radosne piski.
- Cześć słoneczka moje. - podszedłem do nich. - Pewnie jesteście głodni co?
Zabrałem ich na dół i nakarmiłem, gdy miałem siadać do pracy usłyszałem dzwonek do drzwi.
Wstałem z kanapy i poszedłem otworzyć.
- Hej Loueh... - uśmiechnął się platyno-włosy.
- Hej Lucky wejdź. - otworzyłem drzwi szerzej. - Przepraszam za mój wygląd, ale-
- Wyglądasz ślicznie. - przerwał mi.
- Oh....dziękuję za miłe słowa. - powiedziałem niepewnie. - Um...napijesz się czegoś?
- Woda wystarczy. - posłał mi kolejny uśmiech.
- Okej to idź do salonu, a ja zaraz przyjdę. - oznajmiłem.
Po chwili do niego dołączyłem.
- Urocze maluchy. - powiedział smyrając Blue po brzuszku. - Pom! - zaśmiał się dotykając palcem jego noska, na co mały zapiszczał radośnie.
- Widzę, że Blue już polubił wujka. - zaśmiałem się.
- Blue? - alfa uśmiechnęła się lekko.
- Yhym... - pokiwałem głową.
- To moje drugie imię. - zaśmiał się cicho.
- Serio? - zdziwiłem się.
- Lucky Blue Smith. Pełne imię i nazwisko. - spojrzał na mnie.
- Widzę, że macie ze sobą dużo wspólnego! - zachichotałem.
- Yhym...mam nadzieję, że będzie taki uroczy jak mamusia gdy urośnie. - powiedział, a ja poczułem jak moja twarz robi się czerwona.
- Robisz to specjalnie... - jęknąłem zakrywając policzki dłońmi.
- A żebyś wiedział...
☆☆☆☆☆
Jak nastroje po powrocie do szkoły?
Miłego wieczoru!
xxViakokxx
✨🌈✨🌈✨
CZYTASZ
What's The Truth? (✔️/✅)
FanfictionDecyzja Louisa była ciężka, ale uważał, że odpowiednia. Wiedział, że ciężko będzie znaleźć alfę, która zechciałaby omegę z dziećmi. Ale wiedział, że da radę. Musi dać radę. Dla Darcy i Blue. Tylko dla nich i dla swojej matki. Czyli druga część Tha...