☆6☆

1.8K 91 15
                                    

☆louis☆

Otworzyłem szafę i jęknąłem w duchu.

- I w co ja mam się ubrać? - zapytałem sam siebie. - A jebać. - mruknąłem po chwili wyjmując czarne jeansy, blado żółtą bluzkę, z krótkim rękawem i do tego czarną, rozpinaną bluzę.

Poprawiłem włosy i zszedłem na dół.

Założyłem buty i zabrałem potrzebne rzeczy z szafki.

Wyszedłem z domu zamykając go na klucz.

Dzieci na szczęście mogłem posłać już do żłobka.

Nie chci tego robić, ale ktoś musi zarabiać.

Dzisiaj kończyłem wcześniej, więc umówiłem się z Luckym.

Odwróciłem się by iść dalej i o mało nie dostałem zawału widząc blondyna przed sobą.

- Boże Lucky, ale mnie wystraszyłeś. - zaśmiałem się. - Jezuniu....nigdy więcej.

- Przepraszam. Nie chciałem. - uśmiechnął się lekko. - Ah! To dla ciebie...

- Lizak minionek? - zachichotałem.

- Troye mówił, że lubisz tą bajkę. - zmieszał się.

- Uwielbiam ją. Dziękuję. - stanąłem na palcach i dałem mu buziaka w policzek. - Idziemy?

- Jasne... - złapał moją dłoń i ruszyliśmy razem w stronę parku.

Spacerowaliśmy po nim parę godzin rozmawiając, śmiejąc się i wygłupiając.

Jak zwykle spędziłem miło czas ze Smithem.

O 15 poszliśmy razem odebrać dzieci ze żłobka.

- Witam kawalera. - powiedział biorąc Blue na ręce. - Ale ty szybko rośniesz mały. Jeszcze trochę i będziesz wyższy ode mnie. Tak szybciutko! - podniósł go do góry na co maluch zapiszczał radośnie.

Przyglądałem się im z uśmiechem niosąc na rękach śpiącą dziewczynkę.

- Jak widać książę rozrabia, a księżniczka śpi. - zaśmiał się.

- Jak zwykle. - zachichotałem.

Gdy dotarliśmy do domu chłopak oddał mi brząca i złożył całusy na główkach obydwu.

- Daj mamie spać w nocy. - zwrócił się do chłopca, a on tylko złapał go za palec i ugryzł. - Ah....jaki ból. - zachichotała alfa.

Gdy 'odzyskał' palca spojrzał na mnie z uśmiechem.

Szybko pocałował mnie w usta co oddałem po czym jeszcze raz się ze mną pożegnał i poszedł.

To był udany dzień.

Przynajmniej do momentu gdy zobaczyłem na horyzoncie pewną blondynkę.

- Co ona tu robi? - zapytałem sam siebie.

Usiadłem na ławce przed domem i jedną ręką bujałem wózek z dziećmi.

Obserwowałem ją gdy rozmawiała przez telefon komórkowy.

Wsiadla po chwili do jakiegoś auta, które przejechało przed moim domem.

Co najdziwniejsze za kierownicą była siostra Kendall.

Co tu się dzieje?

☆☆☆☆☆

No hej hej!

Szczęśliwego dnia dziecka moi drodzy!

Zaczynamy Pride Month!

Taki idealny dzień na powrót na wattpada!

Dostaniecie dzisiaj jeszcze jeden rozdział tu i rodział w 'Boy From The Video'.

Miłego weekendu!

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

What's The Truth? (✔️/✅) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz