☆18☆

1.7K 70 3
                                    

☆harry☆

Poczułem czyjeś małe dłonie na swojej twarzy i usłyszałem ciche chichoty.

Otworzyłem jedno oko i zobaczyłem moje promyczki.

- A dzień dobry. - uśmiechnąłem się szeroko.

- Tatuś! Masz takie dziury w policzkach jak Blue! Ale Blue ma jedną dziurę! - pisnęła dziewczynka.

- To się nazywa dołeczek skarbie. - włożyłem niesforny kosmyk włosów za jej ucho.

- Dołeczek? Mamusia mówiła, że ma dołeczki na plecach. - oznajmił chłopiec.

- Wiem promyczku... - westchnąłem cicho. - A gdzie jest mamusia? - zapytałem widząc, że szatyna nie ma w łóżku.

- Wstała jak zwykle rano i poszła pobiegać. Powinna zaraz wrócić i zrobić śniadan-

Wypowiedź przerwał radosny pisk, który dzieci wydały po usłyszeniu dźwięku zamykanych drzwi.

- Idziemy do mamy! Wstawaj! - pociągnęły mnie za ręce.

Po chwili schodziłem powoli po schodach z dziećmi przyczepionymi do moich nóg.

Wszedłem do kuchni i uśmiechnąłem się widząc moją omegę robiącą śniadanie. Nawet przy wykonywaniu najprostszych czynności wyglądała pięknie.

Po paru minutach na stole pojawiły się omlety i dzbanek z herbatą.

- Dzień dobry i smacznego. - uśmiechnął się w naszą stronę.

Posadził dzieci przy stole, pocałował mnie w policzek i wyszedł z pomieszczenia. Po jakimś czasie dało się słychać szum prysznica.

Nim się obejrzałem piegus wrócił przebrany z lekko mokrymi włosami do kuchni.

Dzieci pobiegły bawić się w swoim pokoju, a ja spojrzałem uważnie na mojego narzeczonego.

- Dlaczego biegasz? - zapytałem.

- Co?

- Dlaczego biegasz? - powtórzyłem pytanie.

- Bo lubię? - nalał sobie herbaty. - Czy to źle?

- Nie. Po prostu chcę mieć pewność, że nie robisz tego by schudnąć bo jesteś piękny bez żadnych ćwiczeń. - wzruszyłem ramionami i pocałowałem go w czoło.

- To na prawdę kochane z Twojej strony Hazz, ale jeśli kiedyś zachcę schudnąć to będę ćwiczył. - odstawiłem kubek i zaczął sprzątać po śniadaniu.

- Mam nadzieję, że zachce ci się przytyć bo jesteś chudy jak patyczek. - westchnąłem cicho.

Nie odpowiedział. Nastąpiła chwila ciszy, którą przerwał jego drżący oddech.

Szybko podszedłem do niego biorąc go w ramiona. Przytuliłem go mocno i pocałowałem go za uchem.

- Czy będziesz gruby, chudy, niski czy wysoki czy nie wiem jaki dla mnie będziesz najpiękniejszą istotą stąpającą po ziemi. - szepnąłem. - Moim osobistym cudem. - cmoknąłem go w ucho na co zachichotał.

- Dziękuję Harry. - spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami. - Kocham cię najmocniej na świecie.

- Nie prawda. Ja kocham cię mocnej. - uśmiechnąłem się i pocałowałem go w nos.

☆☆☆☆☆

Jeszcze parę rozdziałów i żegnamy się z tą historią.

W następnym rozdziale Blue i Darcy będą już nastolatkami heh.

Zrobimy taki przeskok.

Dla ciekawych to oto oni:

Dla ciekawych to oto oni:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miłego dzionka!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miłego dzionka!

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

What's The Truth? (✔️/✅) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz