☆harry☆
Poczułem czyjeś małe dłonie na swojej twarzy i usłyszałem ciche chichoty.
Otworzyłem jedno oko i zobaczyłem moje promyczki.
- A dzień dobry. - uśmiechnąłem się szeroko.
- Tatuś! Masz takie dziury w policzkach jak Blue! Ale Blue ma jedną dziurę! - pisnęła dziewczynka.
- To się nazywa dołeczek skarbie. - włożyłem niesforny kosmyk włosów za jej ucho.
- Dołeczek? Mamusia mówiła, że ma dołeczki na plecach. - oznajmił chłopiec.
- Wiem promyczku... - westchnąłem cicho. - A gdzie jest mamusia? - zapytałem widząc, że szatyna nie ma w łóżku.
- Wstała jak zwykle rano i poszła pobiegać. Powinna zaraz wrócić i zrobić śniadan-
Wypowiedź przerwał radosny pisk, który dzieci wydały po usłyszeniu dźwięku zamykanych drzwi.
- Idziemy do mamy! Wstawaj! - pociągnęły mnie za ręce.
Po chwili schodziłem powoli po schodach z dziećmi przyczepionymi do moich nóg.
Wszedłem do kuchni i uśmiechnąłem się widząc moją omegę robiącą śniadanie. Nawet przy wykonywaniu najprostszych czynności wyglądała pięknie.
Po paru minutach na stole pojawiły się omlety i dzbanek z herbatą.
- Dzień dobry i smacznego. - uśmiechnął się w naszą stronę.
Posadził dzieci przy stole, pocałował mnie w policzek i wyszedł z pomieszczenia. Po jakimś czasie dało się słychać szum prysznica.
Nim się obejrzałem piegus wrócił przebrany z lekko mokrymi włosami do kuchni.
Dzieci pobiegły bawić się w swoim pokoju, a ja spojrzałem uważnie na mojego narzeczonego.
- Dlaczego biegasz? - zapytałem.
- Co?
- Dlaczego biegasz? - powtórzyłem pytanie.
- Bo lubię? - nalał sobie herbaty. - Czy to źle?
- Nie. Po prostu chcę mieć pewność, że nie robisz tego by schudnąć bo jesteś piękny bez żadnych ćwiczeń. - wzruszyłem ramionami i pocałowałem go w czoło.
- To na prawdę kochane z Twojej strony Hazz, ale jeśli kiedyś zachcę schudnąć to będę ćwiczył. - odstawiłem kubek i zaczął sprzątać po śniadaniu.
- Mam nadzieję, że zachce ci się przytyć bo jesteś chudy jak patyczek. - westchnąłem cicho.
Nie odpowiedział. Nastąpiła chwila ciszy, którą przerwał jego drżący oddech.
Szybko podszedłem do niego biorąc go w ramiona. Przytuliłem go mocno i pocałowałem go za uchem.
- Czy będziesz gruby, chudy, niski czy wysoki czy nie wiem jaki dla mnie będziesz najpiękniejszą istotą stąpającą po ziemi. - szepnąłem. - Moim osobistym cudem. - cmoknąłem go w ucho na co zachichotał.
- Dziękuję Harry. - spojrzał na mnie swoimi pięknymi oczami. - Kocham cię najmocniej na świecie.
- Nie prawda. Ja kocham cię mocnej. - uśmiechnąłem się i pocałowałem go w nos.
☆☆☆☆☆
Jeszcze parę rozdziałów i żegnamy się z tą historią.
W następnym rozdziale Blue i Darcy będą już nastolatkami heh.
Zrobimy taki przeskok.
Dla ciekawych to oto oni:
Miłego dzionka!
xxViakokxx
✨🌈✨🌈✨
CZYTASZ
What's The Truth? (✔️/✅)
FanfictionDecyzja Louisa była ciężka, ale uważał, że odpowiednia. Wiedział, że ciężko będzie znaleźć alfę, która zechciałaby omegę z dziećmi. Ale wiedział, że da radę. Musi dać radę. Dla Darcy i Blue. Tylko dla nich i dla swojej matki. Czyli druga część Tha...