☆louis☆
- To od czego zaczynamy? - zapytałem wychodząc ze szpitala.
- Słodycze dla dzieci za to że były dzielne u lekarza. - zdecydował brunet.
- Już lubię tatusia. - stwierdziła Darcy, którą niosłem na barana.
Na ramionach Harrego siedział Blue.
- Co chcą moje dzieci? - zapytał Styles wchodząc do sklepu.
- Winogrona, kiwi, banany i tęczowe żelki. - powiedział chłopiec.
Po chwili te oraz wiele innych produktów znalazło się w wózku zakupowym.
- Harry! Przecież oni wzięli połowę sklepu! - skarciłem go wkładając do koszyka chusteczki i opakowanie herbaty.
- Muszę was wszystkich rozpieszczać... - uśmiechnął się niewinnie.
- Jak dostanę wypłatę to odda-
- W tym momencie zakończymy twoją wypowiedź. - przerwał mi. - Jak dostaniesz wypłatę to ją zatrzymasz i koniec tematu.
- Harry! - zawołałem.
- Uwielbiam jak krzyczysz moje imię, ale Lou nie przy ludziach. - powiedział.
- Dupek. - pacnąłem go w ramię.
Po paru minutach wyszliśmy ze sklepu.
- Co się mówi? - spojrzałem na dzieci.
- Dziękujemy tatusiu! - powiedzieli równo.
- Nie ma za co skarby. - uśmiechnął się w ich stronę.
- Mam pytanie. - oznajmił Blue. - Tatusiu kochasz mamusie?
- Najmocniej na świecie. - odparł pewnie.
- To fajnie bo mamusia ciebie też. Tak mówiła. - wzruszył ramionami.
- Ale z ciebie gaduła co Blue... - zaśmiałem się.
- Czyli mamusia kocha tatusia. - Harry szedł koło mnie.
- Mówiłem Ci, że mam cie momentami dość? - zapytałem.
- Chyba coś tam wspomniałeś... - zmarszycz brwi.
- Widzę, że na pamięć ci siadło. - spojrzałem na niego z rozbawieniem.
Zajęty rozmową z brunetem nie zauważyłem gdy byliśmy już pod jego domem.
Weszliśmy do środka i zostawiliśmy torby na blacie w kuchni.
- Trochę się tu zmieniło. - powiedziałem patrząc na okropny wystrój.
- Ta... - skrzywił się.
- Wywaliła nawet biedne radio. - zaśmiałem się widząc brak przedmiotu.
- Udało mi się je schować. - powiedział i wyciągnął rzecz po chwili ją włączając.
- Fajne. - usłyszałem głos Darcy.
Siadzieli z Blue przy stole i uważnie słuchali piosenek.
- Potem pojedziemy po wasze rzeczy. Ile potrzebujesz czasu żeby się spakować? - zapytał.
- Ty żartujesz...
- A czemu bym miał?
- Pięć lat się nie widzieliśmy-
- To trzeba to nadrobić. Lou chcę cicbie i dzieci mnieć przy sobie. Chcę to wszystko naprawić. - złapał moje dłonie.
- Harry przypominam Ci że jesteśmy w domu, który zamieszkujesz ze swoją narzeczoną. - powiedziałem.
- Nie chciałem tych zaręczyn, więc z przyjemnością je unieważnię. - wzruszył ramionami.
- Ty jesteś nienormalny. - pokręciłem głową.
- Powiedziałbym, że błyskotliwy.
- Zostańmy przy nienormalnym.
☆☆☆☆☆
Pijcie dużo wody!
xxViakokxx
✨🌈✨🌈✨
CZYTASZ
What's The Truth? (✔️/✅)
FanficDecyzja Louisa była ciężka, ale uważał, że odpowiednia. Wiedział, że ciężko będzie znaleźć alfę, która zechciałaby omegę z dziećmi. Ale wiedział, że da radę. Musi dać radę. Dla Darcy i Blue. Tylko dla nich i dla swojej matki. Czyli druga część Tha...