☆15☆

1.7K 74 7
                                    

☆louis☆

Zrobiłem parę kroków w tył i spojrzałem na ścianę.

- Jesteś pewny, że to jest równo zrobione? - zapytałem wycierając brudną rękę w bluzkę bruneta, którą miałem na sobie.

- Tak mi się wydaje. - brunet stanął koło mnie. - A nawet jeśli nie to i tak się nie zorientują. - stwierdził.

- Teraz sufit. - mruknąłem.

Po chwili siedziałem na ramionach alfy manewrując pędzlem.

- Chyba już wystarczy. - powiedziałem.

Loczek zdjął mnie na dół tak, że przez przypadek przejechałem pędzlem po jego policzku.

Spojrzałem przerażony w jego oczy, a on skupił się na moich.

- Przepraszam? - uśmiechnąłem się lekko.

Nim się zorientowałem ziekonooki zabrał mi przedmiot i ubrudził mi twarz na co pisnąłem.

Tak rozpoczęła się wojna. Farba była wszędzie. Na naszych twarzach, ubraniach, na moich golych nogach i jego gołym torsie, we włosach.

Zaśmiałem się cicho patrząc na chłopaka.

- Tak cię to bawi? - zapytał przyciągając mnie do siebie.

Pokręciłem głową i przygryzłem wargę starając się ukryć uśmiech.

- Nie? - uniósł jedną brew do góry. - W ogóle? - zbliżył się do mnie.

- Ani trochę. - zachichotałem.

Sekundę po tym poczułem jego usta na tych należących do mnie. Wplątałem palce w jego bujne loki i lekko za nie pociągnąłem na co usłyszałem warknięcie.

Po chwili leżałem na materacu, na którym mieliśmy spać podczas remontu.

Brunet zdjął z siebie dresy i rzucił je gdzieś na bok. W jego bokserkach odznaczało się duże wybrzuszenie.

Zdjąłem z siebie jego bluzkę by po chwili alfa robiła malinki na mojej szyji i torsie.

Kędzierzawy tworzył mokrą ścieżkę swoimi pocałunkami, zatrzymując się przy gumcne od moich bokserek.

Zdjął swoją bieliznę by zrobić to samo z moją i wyciągnąć niewiadomo skąd tubkę lubrykantu.

Nim zdążyłem cokolwiek zrobić alfa rozłożyła moje nogi i zaczęła napierać na moje wejście palcem.

Nie obchodziło nas, że jesteśmy cali brudni, i że powinniśmy uważać na świeżo pomalowane pomieszczenie.

Po paru minutach rozciągania Harry zaczął się we mnie wsuwać.

Jęknąłem głóśno czując jak mnie wypełnia. Zacisnąłem się na nim na co warknął.

To była na prawdę męcząca noc...

☆☆☆☆☆

Przepraszam, że dopiero teraz.

Btw pozdrawiam wszystkie osoby, które wczoraj bawiły się na koncercie New Hope Club w Warszawie.

Było niesamowicie.

Miłej niedzieli!

xxViakokxx

✨🌈✨🌈✨

What's The Truth? (✔️/✅) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz