"I Need Your Help"
"I see my body in a different light,
As if I woke up in a different life"
Clean Bandit - Mama (feat. Ellie Goulding)
Wciągałem głęboko powietrze do płuc. Poranek w Londynie był zaskakująco słoneczny. Stałem na balkonie hotelowego apartamentu i przyglądałem się ludziom, którzy spieszyli się do swoich spraw, nie oglądając się na innych. Nie widzą zła albo nie chcą go dostrzegać. Są nieświadomi przyszłości, jaka ich czeka. Mugole. Marne istoty, które nie mają pojęcia o tym, co ich otacza. Skierowałem wzrok na piekarnię naprzeciwko. Przez okno witrynowe mogłem zobaczyć jak sprzedawca obdarza klientów uśmiechem. Miałem ochotę krzyknąć „z czego się cieszysz?". Zirytowany schowałem się do środka mojego pokoju. Ostatni raz popatrzyłem na bałagan w sypialni i chwyciłem okulary przeciwsłoneczne z zamiarem udanie się na spotkanie się z Czarnym Nilem. Siostry mają dla mnie nowe zadanie. Oby było ciekawsze niż poprzednie.
* * *
Wszedłem do hotelu Terra. W holu dostrzegłem Katherine, kiwnęła na mnie ręką i wskazała kierunek.
— Macie dla mnie coś ciekawego? — zagadnąłem podczas drogi.
Katherine spojrzała na mnie i cicho odpowiedziała:
— Dowiesz się w swoim czasie.
— Merlinie, czy Wy zawsze musicie być takie tajemnicze. Nic by Wam się nie stało, gdybyście czasami odpowiedziały na moje pytanie zgodnie z prawdą.
— Prawda ma wysoką cenę.
Potem już się nie odzywała. Westchnąłem w myślach wiedząc, że nic więcej już się nie dowiem.
Ich apartament znajdował się na ostatnim piętrze hotelu. Oczywiście. Siostry muszą mieć wszystko, co najlepsze. Pokręciłem głową. To było do przewidzenia.
Weszliśmy do apartamentu. Siostry siedziały przy stole i gdy tylko mnie zauważyły przywitały się. Usiadłem na jednym z wolnych krzeseł i spojrzałem wyczekująco na Avelyn.
— Mamy dla Ciebie nowe zadanie. — powiedziała.
— Nie dziwi mnie to. — prychnąłem.
Katherine z Avelyne wymieniły spojrzenia. Nagle do pokoju wszedł jakiś mężczyzna.
— Gabrielu. — Avelyne kiwnęła na niego głową i wskazała miejsce obok mnie. Zmrużyłem oczy, wpatrując się w nieznajomego.
— Harry, to jest Gabriel. — wyjaśniła Katherine. — Będzie Ci towarzyszył podczas tego zadania.
— Po co? — warknąłem. Nie lubiłem, gdy ktoś mi patrzy na ręce, a odnoszę wrażenie, że właśnie taka będzie rola tego Gabriela.
— Mamy pewne... wątpliwości... czy uda Ci się wykonać rozkaz.
— Mogę wreszcie się dowiedzieć, czego będzie dotyczył.
— Oczywiście, za chwilę.
Uśmiechnąłem się. Do ostatniej chwili. Jak zawsze. Merlinie, jak one mnie irytują.
YOU ARE READING
Harry Potter i Szept Ciemności (Trylogia Superheroes)
FanfictionCzy odpowiesz na Szept Ciemności? Harry rozpływa się w powietrzu po ostatecznej Bitwie o Hogwart, w której zabija swojego największego wroga - Voldemorta. Jego przyjaciele rozpoczynają poszukiwania, podczas gdy świat czarodziejów szacuje straty i po...