Jak to jest z tym sportem?

69 16 8
                                    

Od najmłodszych lat słyszymy wciąż, że " w zdrowym ciele zdrowy duch". Wiadomości podobnej treści docierają do nas z każdego możliwego źródła, z domu, szkoły, telewizji, radia internetu. Naukowcy donoszą o zbawiennym wpływie aktywności fizycznej na nasze samopoczucie. Badania wykazują że dzięki ćwiczeniom nie tylko żyjemy dłużej ale i dłużej pozostajemy sprawni, co więcej możemy uniknąć wielu chorób na przykład nadciśnienia. Jak w takim wypadku możemy zostać na kanapie i pogryzać czekolade?
  Myślę, że jednym z większych problemów są lekcje wf w szkołach. W pierwszych klasach szkoły podstawowej frekfencja na boisku niemal stuprocentowa. Dzieciaki palą się do wszelkiego rodzaju aktywności. W kolejnych latach pojawiają sie pojeyńcze zwolnienia. W gimnazjum wf to zwykle tylko zawody w spoceniu się jak najmniej. Z czasem wychowanie fizyczne traci na znaczeniu do tego stopnia, że jest niemal przedmiotem nieobowiązkowym. Pewnie znacie to z własnej obserwacji.  Mogę sama wskazać kilka przyczyn tego zjawiska.
Po pierwsze jestesmy oceniani. To zawsze jest mocno deprymujące ponieważ kryteria oceniania nie są spersonalizowane. Nie jest oceniany progres poczyniony przez pojedynczego ucznia a to czy jego pojedyńczy wynik wpasuje się ładnie do tabelki. Sami dobrze wiecie ze zaliczenie z wf jest zwykle zapowiadane na 10 minut przez przeprowadzeniem sprawdzianu.  Ponadto system nie uzględnia, że niektórych rzeczy po prostu nie da się nauczyć, są niewykonalne z uwagi na paramerty ciała, których nie możemy zmienić. Na moim własnym przykładzie jestem osobą dość sprawną ale granie w koszykówke wykracza poza moje możliwości. Mam niewiele ponad półtora metra wzrostu i w momencie kiedy inne dzieciaki sięgają kosza ledwie podnoszac ręce mi brakuje metra by choćby dotkąć siatki. A oceniana jestem tak samo jak wszyscy inni.
  Poza zaliczeniami przebieg lekcji zależy wyłącznie od nauczyciela. Czemu o zdrowym trybie życia i sporcie tak często uczą nas 40 latkowie z piwnym brzuszkiem lub kobiety tak otyłe, że widząc je na ulicy nie pomyślał byś ze mają cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek aktywnoscią fizyczną. Często sami nie potrafią wykonać ćwiczeń, ktore każą nam robić na ocene. Lekcje są nieciekawe i monotnne gramy w siatkówke lub koszykówke aż do znudzenia. Nauczyciel nie zwraca na nas większej uwagi. Dlaczego tak jest?
Przecież wszyscy ci ludzie pokończyli Akademie Wychowania Fizycznego. Żeby się tam dostać musieli umieć robić niesamowite rzeczy. Czemu utracili dawną sprawność i pasję? Czemu nie potrafią rozpalić w nas tego ognia który ich samych kilka lat wcześniej zmuszał do morderczych treningów by móc uczyć się w AWF?

Jak myślicie dlaczego tak jest?

Jakie zmiany zaproponujecie by ulepszyć system nauczania wf?

Jak polubić sport mimo przeszkód?

Zapraszam do dyskusji :)

W następnej części opowiem o moich sposobach na polubienie sportu i nie załamywanie się wf'em w szkole. Uwzględnie oczywiście Wasze komentarze pod tą częscią.

Moje WyzwanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz