W końcu znaleźli się w środku po minięciu niskiego, lecz groźnego bramkarza. Było dziś naprawdę tłoczno więc stanęli na środku wejścia i przeskanowali wzrokiem pomieszczenie, układając plan ataku. Drużyna koszykarska podeszła do miejsca niedaleko boku sceny i usiadła przy stoliku.
- Chodźmy w tą stronę. - Wonwoo złapał za ramię Seugcheola i poprowadził go do pustego stolika, tak daleko od nich jak tylko byli w stanie.
Czwórka przyjaciół usiadła dookoła stołu i skierowała swój wzrok na scenę. Striptizer, którego imię już znali - Soonyoung, znajdował się do góry nogami na rurze, obracając się powoli, trzymając się jej tylko jedną nogą.
- Kurwa. - powiedział Minghao, szczerząc się. - Patrzcie na to. On jest kurewsko niesamowity.
Noc Mundurowa nie zawodziła. Soonyoung był ubrany w szare szorty, szkolny krawat przylegał do nagiej klatki piersiowej, podczas gdy jego biała koszula z długimi rękawami była zupełnie rozpięta.
- Pieprzony szkolny mundurek. - Wonwoo mruknął, wiercąc się na swoim siedzeniu. To było mega gorące i poczuł, że jego penis zaczynał nabrzmiewać na ten widok.
Seungcheol przekręcił się na krześle, rozglądając się dookoła.
- Nie wygląda to tak, jakby kelner miał do nas podejść. - powiedział i podskoczył, widząc jak Seungkwan odwraca się w stronę ich stolika.
- Idę do baru po drinka. - przecisnął się obok Wonwoo i zniknął w tłumie. Wonwoo westchnął, siadając z powrotem na swoim siedzeniu. Twarz Hansola płonęła wyczekującym podekscytowaniem, lecz momentalnie ochłonęła, gdy nowy i naprawdę uroczy chłopak z megawatowym uśmiechem pojawił się przy ich stoliku, ubrany jedynie w czarne szorty i biały marszczony fartuch. Zebrał ich zamówienia na drinki i odszedł, a Hansol podskoczył, by pójść za nim.
- On może mi pomóc. - powiedział, a pozostała dwójka potrząsnęła głowami, gdy pobiegł za nowym chłopakiem.
- Myślisz, że ten głupi, gówniany misiek zadziała? - zapytał Wonwoo, a Minghao zaśmiał się.
- Jeśli tak, to chyba już zawsze będę prosił go o porady. - powiedział, zauważając Junhui'a, wysokiego i cudownego, ubranego w mundur pilota dopełniony złotym kapeluszem ze skrzydełkami. Wonwoo nie mógł nic na to poradzić, a jedynie gapić się na to, jak przystojny striptizer podchodzi w ich kierunku, przygryzając dolną wargę.
Coś poruszyło się w głębi Wonwoo, a jakaś jego część miała nadzieję, że to on jest celem seksownego striptizera, jednak Junhui podszedł prosto do ich stolika i od razu znalazł się na kolanach Minghao.
- Cześć, słodziaku. - Junhui wymruczał, podczas gdy jego ciało poruszało się kusząco na Minghao. - Tęskniłeś za mną?
Oczy Minghao wypalały w nim dziurę, gdy sięgał do tylnej kieszeni.
- Jak cholera. - powiedział, wyciągając szeleszczące 50 dolarów z portfela, a Junhui natychmiast je schwytał.
- Chodźmy. - odparł i pociągnął Minghao za rękę. Gdy szli, odwrócił się i wyszeptał 'jesteś następny', a Wonwoo zadrżał lekko. W tym stroju mógł pozwolić Junhui'owi na zabranie go do prywatnego pokoju.
Wonwoo siedział sam ze sobą przez krótką chwilę, pilnując drinków. Śmieszkowy chłopak nawet nie próbował z nim flirtować, co było z lekka niepokojące. Wyglądał na zbyt niewinnego na takie miejsce. Wonwoo wyzerował szota i pociągnął łyka piwa, rozglądając się wokoło. Nie zdążył jeszcze zauważyć Mingyu, ale przecież musiał gdzieś tam być.
MC zaczął coś mówić, a Wonwoo nagle zorientował się gdzie był Mingyu. Zapewne czekał na backstage'u. Światła zgasły, po chwili wracając jako czerwone i przyciemnione, i tam właśnie był. Jego figura była przysłonięta przez przygaszone światła, jednak gdy rozpoczęła się piosenka, a światła rozbłysnęły, został odsłoniony w całej swej świetności. Piosenką było "Thirsty" Taemina, i gdy rozbrzmiał beat, a Mingyu wyszedł na przód sceny, podniecenie Wonwoo opadło lekko.
Mundur wojskowy.
Cholera. Tak, wyglądał niesamowicie, jego perfekcyjny abs błyszczał od olejku do ciała, jego spodnie maskujące zwisały niebezpiecznie nisko na jego biodrach, a dopasowana koszula była całkiem rozpięta. Lecz Wonwoo poczuł się trochę zawiedziony. Miał nadzieję na coś bardziej perwersyjnego. Jego oczy powędrowały na drugi pomieszczenia, gdzie Soonyoung kroczył dumnie w swoim szkolnym mundurku i oblizywał usta.
To było gorące.
Rozejrzał się wokoło i skosztował drinka Minghao, po czym połknął resztę swojego piwa. Pomyślał, czy nie wyciągnąć 50 dolarów i nie pomachać nimi w kierunku Soonyounga, jednak złapał wzrok Mingyu skierowany na niego ze sceny. Nie mógł patrzeć się gdzie indziej. Był w stanie poczuć ich płonącą chemię z drugiego końca pomieszczenia, złapał 10 dolarów, po czym zostawił drinki i ruszył w kierunku sceny.
Wyciągnął przed siebie banknot, stając przy scenie, a Mingyu podszedł do niego wolnym krokiem. Podczas gdy seksowne dźwięki Taemina wydobywały się z systemu nagłaśniającego, maskująca koszula Mingyu spadła na podłogę. Stanął na wprost przed Wonwoo i upadł na kolana, nachylając się po pieniądze.
- Podobam ci się na kolanach? - mrugnął, nachylając się i zabierając pieniądze.
- Chciałbym ciebie na kolanach w tym kurewskim szkolnym mundurku. - Wonwoo odparł, zerkając tam, gdzie Soonyoung chichotał, siedząc na kolanach jakiegoś faceta w średnim wieku.
Mingyu pociągnął za boki swoich spodni, a one spadły luźno z jego nóg.
- Nie podoba ci się mój mundur? - zapytał, gdy Wonwoo wyjął dwudziesto dolarówkę i pomachał nią przed jego twarzą.
- Nie bardzo. - Wonwoo odparł, a jego oczy powędrowały na lśniące czarne szorty, które Mingyu miał pod spodem. Był w stanie ujrzeć wielkie wybrzuszenie napinające materiał z przodu i oblizał usta, przypominając sobie jak to było spróbować go i dusić się, mając go w swoim gardle. Następnym razem to będzie kolej Mingyu na duszenie się.
Wonwoo poczuł, jak jego penis natychmiastowo sztywnieje, gdy Mingyu wziął od niego dwudziestkę. Sparaliżowany obserwował jak wysoki mężczyzna odwraca się w jego kierunku i przybliża do niego, naciągając swoje szorty, ukazując Wonwoo swoje schludnie ostrzyżone łono i pozwalając jedynie na rzut okiem na grubego penisa.
- Jest przeznaczony jedynie dla ciebie, cudowny. - powiedział i mrugnął, wpychając banknot w swoje szorty. Odwrócił się z powrotem w kierunku reszty tłumu i zebrał jeszcze kilka banknotów.
Wonwoo patrzył jak kończy swój taniec i zmarszczył oczy widząc, jak podchodzi do drużyny koszykarskiej. Mieli sporo pieniędzy i Mingyu był szczęśliwy mogąc ją zebrać, jednak jeden krzyknął: - Pokaż nam swojego kutasa! - i spróbował pociągnąć za spód jego szortów, jednak Mingyu natychmiastowo odsunął się od niego.
Światła na scenie zgasły wraz z momentem zakończenia się piosenki, a Wonwoo aż musiał uśmiechnąć się lekko. Szorty Mingyu pozostały na swoim miejscu i tylko on będzie tym, który zobaczy tego wieczoru jego penisa. Chciał zobaczyć go trochę lepiej. Miał ochotę zobaczyć go całego zwisającego ciężko pomiędzy nogami Mingyu, gdy ten podporządkowuje się do rządań Wonwoo. Chciał zobaczyć go twardego, opuchniętego i cieknącego, gdy otaczał by go swoimi ustami.
Jednak gdy był zajęty szukaniem swojego portfela, zobaczył Mingyu zatrzymywanego przez jednego z koszykarzy. Przyglądał się facetowi, pijanemu i napastliwemu, mówiącego coś, przez co twarz Mingyu skrzywiła się, a on zmarszczył brwi. Wonwoo nie był zbytnio przejęty, gdy wyciągał swój portfel i dopijał swoje piwo, jednak gdy facet zaczął się śmiać i wyciągnął rękę, by złapać za penisa Mingyu, rozpętało się piekło.
CZYTASZ
grind || j.ww x k.mg || +18 || tłumaczenie pl
Fanfic• warning- HARD SMUT• Wonwoo jest znudzony. Znudzony wszystkim, co dzieje się w jego nieciekawym życiu. Lecz wszystko ulega zmianie, gdy pijacka impreza prowadzi go wprost do klubu ze striptizem, zwanego "GRIND", gdzie w końcu znajduje coś, co spra...