Z każdym kolejnym rozdziałem zaczynam zauważać, jak dziwnie sceny seksu brzmią napisane po polsku. Po angielsku brzmi to o wiele łagodniej. Zastanawiam się, czy niektórych ludzi po prostu nie obrzydza czytanie tego, bo nawet ja często czuję się niekomfortowo tłumacząc takowe sceny, dlatego zaczęłam oznaczać rozdziały zawierające je widoczną u góry ikonką. Z racji, że zazwyczaj rozdziały te nie wnoszą nic wielkiego do fabuły, możecie je spokojnie pominąć :)
- Jak bardzo pijany jesteś? - zapytał, a Mingyu zachichotał.
-Troszeczkę. Niezbyt bardzo - odchylił głowę w tył, zamknął oczy i wziął głęboki oddech. Gdy je otworzył, zlustrował wzrokiem pięknego faceta siedzącego obok i uśmiechnął się szeroko. - Jesteś pewien, że chcesz to zrobić?
Zapytał, otrzymując w odpowiedzi delikatny uśmiech.
- Kurwa, tak - odparł drugi mężczyzna, wyjmując kluczyki ze stacyjki. - Chodźmy.
Wonwoo otworzył drzwi, a jego wzrok przeniósł się z Mingyu na Jeonghana, zanim uśmieszek przeszył jego usta.
- Mieliśmy małe przyjęcie i pomyśleliśmy, że powinniśmy przenieść je tutaj! - Mingyu wyciągnął z plecaka dwie butelki szampana i uśmiechnął się tym swoim głupkowatym uśmiechem, gdy Wonwoo odsunął się i przepuścił ich w drzwiach.
- Masz ochotę na imprezę? - Jeonghan zapytał wchodząc do środka, a Wonwoo przytaknął.
Zdecydowanie miał na to ochotę.
Poszedł do kuchni, wyjął kilka szklanek i napełnił je lodem. Zaniósł je do salonu, gdzie Jeonghan przeglądał jego biblioteczkę, a Mingyu walczył z korkiem od szampana. Wonwoo zachichotał lekko, obserwując jak stanowczo wsuwa on język między swoje wargi i z trudem pociąga za korek.
- Czekaj... - Wonwoo wyjął butelkę z rąk Mingyu. - Pozwól, że ci pomogę, skarbie... - jego głos był głęboki i kojący, co sprawiło, że na twarzy Mingyu pojawił się rumieniec.
Wonwoo napełnił trzy wysokie szklanki i poprowadził Mingyu na kanapę. Gdy wysoki mężczyzna usiadł wesoło na samym środku, Wonwoo usiadł po jednej jego stronie i podał mu szklankę. Jego oczy wodziły za Jeonghanem, który przechodził właśnie przez pokój przeciągając się, z ramionami powyżej głowy, i białą koszulką podnoszącą się w górę na tyle wysoko, aby ukazać jego pępek. Jeonghan ziewnął lekko i wlepił wzrok w obserwującego go Wonwoo, siadając po drugiej stronie Mingyu.
- Uwierzyłbyś w to? - Mingyu zaczął śmiać się, sącząc szampana. - Jihoon i Soonyoung próbowali przelecieć niewinnego chłopca! - wypił duszkiem resztę zawartości szklanki i zachichotał, ocierając usta wierchem dłoni. - Idioci...
Powiedział, po czym nachylił się po butelkę szampana, a Wonwoo szybko go zatrzymał.
- Wypiłeś już wystarczająco dużo, kochanie. Nie chciałbyś posmakować czegoś innego? - delikatnie przesunął palce po szyi Mingyu i przybliżył usta mocniej, a drugi mężczyzna spotkał się z nimi z natychmiastową żądzą. Pocałunek zaczął się powoli, jednak Wonwoo był rozgrzany szampanem oraz uczuciem podniecenia i otworzył oczy w trakcie, widząc obserwującego ich Jeonghana.
Przerwał pocałunek i pozwolił swej dłoni wśliznąć się pod koszulkę Mingyu. Wonwoo był uzależniony od uczucia twardego ciała Mingyu pod opuszkami palców i gdy wędrowały one w dół jego klatki piersiowej, skrzyżował spojrzenie z Mingyu, a w jego oczach widać było chęć psoty.
- Przyprowadziłeś tu Jeonghana, aby się zabawić - powiedział, dociskając kciuk do twardego sutka. - W takim razie nie zaniedbuj go - uszczypnął sutek, a gdy Mingyu odwrócił się, gwałtownie wciągając powietrze, Jeonghan pochylił się i pocałował go. Wonwoo obserwował ich pocałunek, ich złączone usta, i to jak ich języki powoli smakują siebie nawzajem.
CZYTASZ
grind || j.ww x k.mg || +18 || tłumaczenie pl
Fanfic• warning- HARD SMUT• Wonwoo jest znudzony. Znudzony wszystkim, co dzieje się w jego nieciekawym życiu. Lecz wszystko ulega zmianie, gdy pijacka impreza prowadzi go wprost do klubu ze striptizem, zwanego "GRIND", gdzie w końcu znajduje coś, co spra...