I

9.4K 285 329
                                    

-Do widzenia- zakończyłam rozmowę, naciskając czerwoną słuchawkę w swoim telefonie, odkładając go po chwili na stół. Przetarłam twarz dłońmi, zatrzymując je tam na chwilę.
Moja kolejna próba podjęcia pracy na pełen etat zakończyła się fiaskiem.
Dorabianie sobie w weekendy w restauracji jako kelnerka, nie wystarczy na opłaty mieszkania w centrum.
Skończyłam osiemnastkę pół roku temu, a mam taki natłok obowiązków niczym dwudziesto paro letnia kobieta.
Czasami podejmuję się pracy jako opiekunka, albo sprzątam w biurach lub u kogoś w domu, jednak jest to tylko kilka razy w tygodniu.
Jedyne co mi pozostaje na tę chwilę, oprócz szukania czegoś bardziej opłacalnego to znalezienie współlokatora bądź wspóllokatorki, te drugą wersję chyba bardziej bym wolała, ponieważ nie wiem na jakiego chłopaka mogę trafić, ale w zasadzie dziewczyny też są nieobliczalne, znajdzie się taka, która ciężko przechodzi okres i jeszcze któreś nocy zadźga mnie nożem, ponieważ zbyt głośno oddycham przez sen i będzie to słyszała w swoim pokoju, o zgrozo!

Weszłam na stronę internetową, żeby umieścić tam ogłoszenie.
"Szukam współlokatora, mam osiemnaście lat, jestem młoda, ładna, sympatyczna, seksow..." Nie, stop Rosie, to zwabi samych pedofilów.
"Osiemnastoletnia dziewczyna szuka kogoś chętnego do zamieszkania razem, mieszkanie w centrum, kilka minut drogi do galerii, park w pobliżu" Chyba może być, dopisałam jeszcze cenę czynszu oraz numer telefonu i opublikowałam ogłoszenie.
Mogłam dodać swoje zdjęcie, może szybciej by się ktoś znalazł? W końcu rodzice oraz babcia od zawsze mi powtarzali, że jestem ładną dziewczynką.

Zaczęłam przygotowywać sobie obiad, ponieważ za dwie godziny muszę iść na kelnerkę, dzisiaj spędzę tam mniej czasu niż zwykle, dlatego, że jest jakaś rodzinna biesiada właścicieli i nie chcą tam pracowników. Niby dobrze, ale będę mieć mniej pieniędzy. Wszystko ma swoje plusy i minusy, no cóż...

Przygotowałam spaghetti, które swoją drogą jest moim ulubionym daniem, to znaczy jednym z ulubionych.
Lubię eksperymentować w kuchni, wiem, że dzisiejszy obiad to żaden wyczyn, ale umiem przygotować jeszcze jajecznicę, kanapki i zagotować wodę na herbatę, a jeśli mi się chce to nawet i naleśniki zrobię!
Po przygotowaniu dania, zaczęłam jeść, przeglądając w tym samym czasie swojego instagrama. Nagle mój telefon zawibrował, a na ekranie pojawił się numer, którego nie znałam. Byłam pewna, że to ktoś o mieszkanie i nie myliłam się, cieszyłam się i trochę zdziwiłam, że tak szybko się tym zainteresowali.

-Hej, jestem Kate, zobaczyłam Twoje ogłoszenie i postanowiłam zadzwonić, ponieważ aktualnie szukam mieszkania, ale krucho u mnie z kasą, więc mogłabyś płacić całość czynszu, a ja oddałabym Ci za jakiś czas?- słuchałam tego z uniesioną brwią. Gdybym miała na całość czynszu, to nie szukałabym współlokatora.

-Wiesz, sama nie mam milionów, co ja gadam, nie mam nawet tysięcy, więc niestety nie mogę się zgodzić na taki układ, ale jak coś to się odez...- pik, pik, pik rozłączone. Serio? Pokręciłam głową i kontynuowałam przeglądanie Social mediów.
Po chwili znów zadzwonił mój telefon. Ludzie, spaghetti mi wystygnie.

-Siema- usłyszałam po drugiej stronie, zapowiada się ciekawie. -Shawn, bądź kulturalny- ewidentnie był to głos jakieś kobiety w tle. -Cześć- chłopak się poprawił, a ja miałam ochotę się zaśmiac.

Prawdopodobnie było to jego mama, w jakim on jest wieku, że musi uczyć go kultury...

-Hej- odpowiedziałam dość miło

-Rodzice każą mi znaleźć mieszkanie i nie chcą mi dawać tyle kasy co wcześniej, no a u Ciebie nie wychodzi strasznie drogo, mogę z Tobą zamieszkać?- powiedział na jednym tchu.

-Możemy się spotkać, żeby to omówić?

-Kiedy?

-Dzisiaj wieczorem, pasuje?

-Kurwa, miałem iść na imprezę- ponownie usłyszałam umoralnianie go przez kobietę- To znaczy tak, pasuje - poprawił się.

-Okey bądź o osiemnastej, adres wyśle Ci sms-em- poinformowałam go.

-Zajebiscie, siema - rozłączył się, a ja w końcu mogłam zjeść swój obiad, uprzednio wysyłając mu adres.

Szczerze mówiąc trochę mnie to bawiło gdy się poprawiał, pewnie chciał wywrzeć dobre wrażenie, żebym zgodziła się z nim zamieszkać.
Mogę dać mu szansę na rozmowę, kto wie, może okaże się odpowiedni?

Umyłam szybko talerz po skończonym posiłku i poszłam się przebrać. Wzięłam torebke, do której uprzednio powrzucałam potrzebne rzeczy i wyszłam z mieszkania, zamykając drzwi na klucz.
Cieszę się, że przynajmniej skończyłam szkołę, to nie muszę dodatkowo zawracać sobie głowy nauką.

W pracy dostałam kilka napiwków od jakiś gości i nawet numer telefonu na serwetce. Szkoda tylko, że oni mogliby być w wieku mojego ojca, z którym i tak nie mam kontaktu od kilku lat, ale żadnego nie szukam na zastępstwo.

Po kilku godzinach mogłam w końcu wrócić do domu. Miałam kilka wiadomości o mieszkanie, wiec napisałam, narazie nieaktualne. Weszłam do środka i od razu skierowałam się na kanapę, żeby włączyć jakiś film.
Gdy usłyszałam pukanie do drzwi, domyśliłam się, że to ten chłopak.
Poszłam mu otworzyć.

-Hej, maleńka, Shawn jestem- na jego twarzy zagościł uśmiech, a w oku pojawił się błysk.

-Nie jestem maleńka tylko Rosie- mruknęłam, wpuszczając go do środka.

-Dla mnie jesteś, jestem starszy i wyższy-powiedział wchodząc do środka i rozglądając się po pomieszczeniu. Ja jedynie przewróciłam oczami i zamknęłam drzwi.

-Chcesz może coś do picia?- spytałam, zerkając na niego. Brunet w tym czasie zdążył rozsiąść się na krześle, w lekkim rozkroku, przewracając w dłoni długopis.

-Nie dzięki, przejdźmy do konkretów, bez zbędnych ceregieli- odparł z tym swoim usmieszkiem.

Zajęłam miejsce niedaleko jego i oparłam ręce o stół.

-To tak..- zaczęłam -Oczekuje od Ciebie połowy czynszu, bo przyznam się, że nie starcza mi na to, jeśli chodzi o zakupy to każdy kupuje sobie swoje, no i gości również mógłbyś przyprowadzać, tylko żeby nie byli zbyt głośno, sam rozumiesz

-Noo..- powiedział przeciągle -Matka się uparła żebym akurat do Ciebie zadzwonił, bo młoda jesteś to coś sobie utworzyła w głowie, ale spoko mi nie miłość w głowie, hajs Ci będę dawał, a i tak często jem na mieście- wzruszył ramionami - To jak mogę z Tobą zamieszkać? Będę grzeczny - puścił do mnie oczko

-Dobra, niech będzie i tak nikogo innego nie znajdę w krótkim czasie - odpowiedziałam

-No to świetnie, jutro się wprowadze, dobra?

-Pasuje- uśmiechnęłam się

-Cześć mała- podniósł się i obrzucił mnie spojrzeniem. Skierował się do drzwi.

- Nie chcesz obejrzeć tego mieszkania?

-Zrobię to jutro, teraz nie mam czasu, bo znajomi na mnie czekają- przynajmniej jest szczery

-No dobrze, to do jutra- powiedziałam i odprowadziłam go wzrokiem.
Po chwili wstałam żeby iść zamknąć drzwi, a następnie poszłam obejrzeć film.

Gdy zbliżała się dwudziesta druga poszłam wziąć długą kąpiel, a później ubrałam na siebie majtki i długa koszulke idąc do pokoju.
Położyłam się na łóżku i wzięłam do ręki telefon, żeby przejrzeć Social Media.
Zasnęłam po kilkunastu minutach. Jutro na pewno będzie ciekawie...

---
Jest to moja pierwsza opowieść i mam nadzieję, że Wam się spodoba:) Komentujcie, gwiazdkujcie, miłego czytania słoneczka! x

New roommate |Shawn Mendes|  plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz