Rano obudziłam się już w swoim łóżku.
Nie wiem dlaczego wczoraj robiłam te dziwne rzeczy, ale miałam pewnie jakieś omamy, że Shawn to gorące ciacho. Za dużo pracy, zdecydowanie. Więcej nie zostaje po godzinach, bo zaczynam się już poważnie o sobie martwić.
Jedynie świadoma jestem tego, że ma ładny uśmiech i jest fajny do przytulania, nic więcej.Poleżałam z dziesięć minut na łóżku, wpatrując się w sufit, ścianę albo podłogę. Zastanawiałam się, co mogę zrobić ze swoim życiem, do godziny piętnastej.
Niestety na nic kreatywnego nie wpadłam, więc w końcu podniosłam swoje szanowne cztery litery i owinięta niczym naleśnik w kołderke, podreptałam zaspana do drzwi i po chwili opuściłam pokój.
Od razu poczułam zapach jajecznicy.
Przyspieszyłam kroku i zobaczyłam Shawna, przygotowującego śniadanie.
Podeszłam do niego po cichu i stanęłam obok niego.
Dzięki naszej dość sporej różnicy wzrostu, wyglądałam jak karzeł, również się tak czując, gdy Shawn patrzył na mnie z góry.-Niedobry dzień- przywitałam się, a on jedynie, standardowo przewrócił oczami.
-Dopiero się zaczął, dlaczego od razu z góry zakładasz, że jest niedobry?- spytał, unosząc brew, a w między czasie mieszał na patelni jajówe.
-Tak jakoś- wzruszyłam ramionami.
-Oj, Davies, Davies...- westchnął przeciągle.
-Oj, Mendes, Mendes- powiedziałam i odeszłam od niego, idąc na kanapę.
Usiadłam wygodnie, owijając się bardziej kołdrą.
-Która godzina?- spytałam, ziewając po chwili.
-Dziesiąta- odparł, sięgając z szafki talerze.
-Mogłam jeszcze pospać, przynajmniej do trzynastej- mruknęłam, lądując głową na kanapie.
-No mogłaś- przyznał. -Dlatego nie rozumiem, czemu tego nie zrobiłaś- dodał po chwili i zaczął nakładać jedzenie.
-Nie wiem- odparłam, wlepiając wzrok w wyłączony telewizor.
-Chodź jeść- powiedział, idąc do stołu i stawiając na nim dwa talerze, wypełnione jedzeniem.
Jeśli chodzi o szamkę, to nie trzeba mi dwa razy powtarzać. Zrzuciłam z siebie kołdrę i poszłam czym prędzej do stołu.
Sięgnęłam widelec i zaczęłam jeść.-Uwielbiam Twoją jajecznicę- przyznałam z pełną buzią.
-Cieszę się- odparł, przyglądając mi się z uśmiechem, wymalowanym na ustach.
Również się uśmiechnęłam, wkładając po chwili kolejną porcję jajecznicy, do ust.Gdy skończyliśmy jeść, postanowiłam, że posprzątam, jako znak wdzięczności, za przygotowanie dla mnie śniadania.
Wstałam od stołu i zabrałam brudne talerze, zanoszac je do zlewu i zaczynając je od razu myć, żeby nie zostawiać tego na później.-Shawn...- zaczęłam po chwili, zerkając w stronę chłopaka.
-Hm?- mruknął, włączając telewizor i odrzucił moją kołdrę na bok.
-Wczoraj trochę głupio wyszło- kontynuowałam mycie, odwracając wzrok od chłopaka. -Nie powinnam się tak do Ciebie kleić
-Byłaś śpiąca, więc można powiedzieć, że nie było to do końca świadome- stwierdził, spokojnym tonem.
-Ale i tak mi głupio- odparłam i odłożyłam umyty talerz do wyschnięcia.
-Nie przesadzaj, Davies, gorsze rzeczy robiłaś- skomentował, a ja wescthnęłam cicho.
-Dobra już nie rozpamiętujmy moich dziwnych zachowań z przeszłości, najlepiej będzie jak zmienimy ten temat- stwierdziłam.
-Sama go zaczęłaś- założę się, że przewrócił oczami.
CZYTASZ
New roommate |Shawn Mendes| pl
Teen FictionRosie Davies - osiemnastoletnia dziewczyna, łapiąca się każdej możliwej pracy, żeby móc zarobić na podstawowe czynności, wynajmuje mieszkanie w centrum miasta, ale potrzebuje współlokatora, żeby opłaty były mniejsze, co się stanie jeśli zamieszka z...