XXIX

1.8K 82 21
                                    

- Cholera - taki budzik to wręcz marzenie, czyż nie?

- Co jest? - mruknęłam zaspana, otwierając po chwili oczy i zerkając na Shawna.

- Głowa mnie boli

- Nie zabrzmi to miło, ale mogłeś tyle nie pić

- To było takie pocieszające, Davies...

- Po pijaku jesteś bardziej romantyczny

- Czyli uważasz, że powinienem pić częściej? - uniósł brew.

- Nie

- No to nie będę romantyczny - wzruszył ramionami.

- Idiota - mruknęłam zirytowana.

- Też Cię kocham

Pokręciłam jedynie głową, starając się zasnąć dalej, ale jak zwykle, zakończyło się na samych chęciach, bo Shawn mi to uniemożliwił.

- Przyniesiesz mi jakieś tabletki? - spytał błagalnym głosem, a gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam jak się we mnie wpatruje.

- Śniadanko, kawka i szybki numerek też jest w pakiecie? - uniosłam brew, uśmiechając się sztucznie.

- Rosie, no jeśli tak bardzo chcesz... - od razu wrócił do żywych.

- Zapomnij - powiedziałam poważnie.

- Davies, proszę... - mruknął, a po chwili mnie objął.

- Teraz nie mam nawet jak się ruszyć

- Już masz - odsunął się ode mnie, więc niechętnie podniosłam sie z łóżka.

- Przysługa za przysługę, pamiętaj - zmrużyłam oczy, a chwilę później zniknęłam za drzwiami sypialni.

Gdy znalazłam się przed szafką, zaczęłam w niej szukać tabletek dla mojego poszkodowanego chłopaka, ale w pewnym momencie usłyszałam jak dzwoni mu telefon. Nie miałam zamiaru podsłuchiwać, ponieważ mu ufam, więc nie skupiłam się na tym co mówi, jednak coś zapadło mi w pamięci, a dokładnie imię. Vicky. Co jest na rzeczy, jak nic.
Moje ciśnienie znacznie wzrosło i szczerze mówiąc, miałam ochotę rzucić lekarstwa, które znalazłam, prosto w Shawna, a później zrobić mu awanturę, jednak nie chciałam odstawiać żadnych szopek. Miałam przecież być o nią spokojna... Ta, szkoda, że to niewykonalne, bo ta dziewczyna ciągle coś robi, żeby być bliżej Mendesa. Mam jakieś dziwne wrażenie, że jest spokrewniona z Melanie.

- Proszę - wymusiłam uśmiech, odstawiając wodę, którą również zgarnęłam z kuchni i leki na szafkę nocną, a później wskoczyłam na łóżko.

- Dziękuję kochanie - musnął mój policzek, a później wziął tabletki.

- Są na przeczyszczenie - powiedziałam obojętnym tonem głosu, a ten wypluł wodę, która nadal miał jeszcze w buzi.

- Co?! - prawie krzyknął.

- Żartowałam - wzruszyłam ramionami.

- To nie było ani trochę śmieszne - pokręcił głową. - Jesteś taka dziecinna

- Odezwał się Shawn Mendes

- Odezwała się Rosie Davies

- No i kto tu jest dziecinny?

- Nadal Ty

- Dobra, szkoda mojego cennego czasu, na tę głupią rozmowę, daj mi jeszcze pospać - mruknęłam zirytowana i położyłam się plecami do niego.

- Nie śpij wtedy, gdy ja tego nie robię - powiedział spokojnie, przerzucając rękę przez mój brzuch.

- Shawn, nie denerwuj mnie

New roommate |Shawn Mendes|  plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz