- Cholera - taki budzik to wręcz marzenie, czyż nie?
- Co jest? - mruknęłam zaspana, otwierając po chwili oczy i zerkając na Shawna.
- Głowa mnie boli
- Nie zabrzmi to miło, ale mogłeś tyle nie pić
- To było takie pocieszające, Davies...
- Po pijaku jesteś bardziej romantyczny
- Czyli uważasz, że powinienem pić częściej? - uniósł brew.
- Nie
- No to nie będę romantyczny - wzruszył ramionami.
- Idiota - mruknęłam zirytowana.
- Też Cię kocham
Pokręciłam jedynie głową, starając się zasnąć dalej, ale jak zwykle, zakończyło się na samych chęciach, bo Shawn mi to uniemożliwił.
- Przyniesiesz mi jakieś tabletki? - spytał błagalnym głosem, a gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam jak się we mnie wpatruje.
- Śniadanko, kawka i szybki numerek też jest w pakiecie? - uniosłam brew, uśmiechając się sztucznie.
- Rosie, no jeśli tak bardzo chcesz... - od razu wrócił do żywych.
- Zapomnij - powiedziałam poważnie.
- Davies, proszę... - mruknął, a po chwili mnie objął.
- Teraz nie mam nawet jak się ruszyć
- Już masz - odsunął się ode mnie, więc niechętnie podniosłam sie z łóżka.
- Przysługa za przysługę, pamiętaj - zmrużyłam oczy, a chwilę później zniknęłam za drzwiami sypialni.
Gdy znalazłam się przed szafką, zaczęłam w niej szukać tabletek dla mojego poszkodowanego chłopaka, ale w pewnym momencie usłyszałam jak dzwoni mu telefon. Nie miałam zamiaru podsłuchiwać, ponieważ mu ufam, więc nie skupiłam się na tym co mówi, jednak coś zapadło mi w pamięci, a dokładnie imię. Vicky. Co jest na rzeczy, jak nic.
Moje ciśnienie znacznie wzrosło i szczerze mówiąc, miałam ochotę rzucić lekarstwa, które znalazłam, prosto w Shawna, a później zrobić mu awanturę, jednak nie chciałam odstawiać żadnych szopek. Miałam przecież być o nią spokojna... Ta, szkoda, że to niewykonalne, bo ta dziewczyna ciągle coś robi, żeby być bliżej Mendesa. Mam jakieś dziwne wrażenie, że jest spokrewniona z Melanie.- Proszę - wymusiłam uśmiech, odstawiając wodę, którą również zgarnęłam z kuchni i leki na szafkę nocną, a później wskoczyłam na łóżko.
- Dziękuję kochanie - musnął mój policzek, a później wziął tabletki.
- Są na przeczyszczenie - powiedziałam obojętnym tonem głosu, a ten wypluł wodę, która nadal miał jeszcze w buzi.
- Co?! - prawie krzyknął.
- Żartowałam - wzruszyłam ramionami.
- To nie było ani trochę śmieszne - pokręcił głową. - Jesteś taka dziecinna
- Odezwał się Shawn Mendes
- Odezwała się Rosie Davies
- No i kto tu jest dziecinny?
- Nadal Ty
- Dobra, szkoda mojego cennego czasu, na tę głupią rozmowę, daj mi jeszcze pospać - mruknęłam zirytowana i położyłam się plecami do niego.
- Nie śpij wtedy, gdy ja tego nie robię - powiedział spokojnie, przerzucając rękę przez mój brzuch.
- Shawn, nie denerwuj mnie
CZYTASZ
New roommate |Shawn Mendes| pl
Teen FictionRosie Davies - osiemnastoletnia dziewczyna, łapiąca się każdej możliwej pracy, żeby móc zarobić na podstawowe czynności, wynajmuje mieszkanie w centrum miasta, ale potrzebuje współlokatora, żeby opłaty były mniejsze, co się stanie jeśli zamieszka z...