VII

4.1K 181 192
                                    

Pierwszy raz odkąd Shawn się do mnie wprowadził mogłam się wyspać.

Wczoraj oczywiście zapomniałam zadzwonić o tamtą pracę, ale myślę, że jeśli zrobię to dzisiaj, to nie zaszkodzi.

Przetarłam zaspane powieki i po kilku minutowym rozciąganiu się, podniosłam się z łóżka.
Po otworzeniu drzwi, do moich nozdrzy dotarł zapach smażonych jajek.
Czyżby mistrz kuchni, przyrządzał jajecznicę?
Podążyłam za zapachem i po ujrzeniu bruneta przyrządzającego jedzenie, oniemiałam.
Nie sądziłam, że on potrafi zrobić coś więcej, niż zupkę chińską.

-Już wstałaś?- przywitał mnie promiennym uśmiechem.

-Nie, lunatykuję- sarknęłam, drapiąc się po głowie.

-Czekam na dzień, w którym w końcu będziesz dla mnie miła- burknął pod nosem, mieszając coś na patelni.

-Chyba się nie doczekasz, a co robisz?- podeszłam do niego.

-Jajecznicę- bingo, trafiłam po zapachu.

-Mniam- oblizałam usta i odeszłam od niego.  -Dasz mi trochę?- spytałam po chwili, usadawiając się na kanapie.

-Nie, Ty się ze mną nie dzielisz swoim jedzeniem

-Sam je sobie bierzesz- mruknęłam biorąc pilota do dłoni. Włączyłam telewizor i zaczęłam szukać czegoś ciekawego.

-No bo skoro jestem mężczyzną, to chyba normalne, że muszę jakoś zdobywać jedzenie, prawda?

-Zacznij chodzić na polowania, lasu może nie ma w okolicy, ale za to są parki, kto wie, może uda Ci się złapać gołębia?

-Davies, jakby za zabicie człowieka nie szło się do więzienia, to nie miałbym żadnych skrupułów, żeby Cię ukatrupić

-No popatrz, że ja też, czyli moglibyśmy zabić się wzajemnie

-Mamy coraz więcej wspólnego, zauważyłaś?- spytał, sięgając talerze, specjalnie się odwróciłam, żeby zobaczyć ile ich wyjmuje. Wiedziałam, że dla mnie też zostawi jedzonka.

-Nie

-Sprawdzasz moją cierpliwość do siebie?

-Nie- odparłam obojętnie.

-Znasz jakieś inne odpowiedzi?

-Nie

-Denerwuje Cię?- ciekawe ile jeszcze będzie przeprowadzał ze mną ten wywiad.

-Tak- to akurat przyznałam zgodnie z prawdą.

-Czyli jednak znasz- wow, jak Ty na to wpadłeś?

Słyszałam jak Shawn nakładał jajecznicę, a po chwili postawił talerze na stole.

-Chodź jeść, Davies- nie musiał mi dwa razy powtarzać. Szybko podniosłam tyłek z kanapy i ruszyłam do stołu.

-Chyba mnie lubisz, co? - uśmiechnęłam się, siadając przy stole.

-Gorzej Ci?- spojrzał na mnie jak na głupią.

-Dzielisz się ze mną jedzeniem, a jeśli się kogoś lubi, to daje mu się swoje jedzonko

-Dziele się z Tobą jedzeniem, ponieważ zrobiłem specjalnie więcej, pozatym nie jestem taki samolubny jak Ty i chciałem być miły - wzruszył ramionami.

- Ja nie jestem samolubna, po prostu Nutella jest moja- wzruszyłam ramionami i zabrałam się za jedzenie.

-Smakuje Ci?- słysząc pytanie bruneta, spojrzałam na niego.

New roommate |Shawn Mendes|  plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz