XVII

3.9K 139 131
                                    

Gdy tylko otworzyłam oczy, omało co nie zaryłam głową w ścianę.
Kompletnie zapomniałam o tym, że spałam z Mendesem, więc widok jego, w moim łóżku, w dodatku z twarzą, zwróconą w moją stronę, był czymś naprawdę szokującym.
Przetarłam zaspane powieki i głośno ziewnęłam, co poskutkowało obudzeniem Shawna.
Wpierw otworzył oczy, później je zamknął i znów powtórzył wcześniejszą czynność. Normalnie slowmo. Można to też nazwać powolnym mruganiem, ale po co aż tak sobie upraszczać?

-Dzień dobry, Davies- słyszalna chrypka, na pozór dość seksowna.

-Dzień dobry, Mendes- odpowiedziałam.

-Spało mi się wyśmienicie- uśmiechnął się. -Dopóki mnie nie obudziłaś- znów przybrał wcześniejszy, obojętny wyraz twarzy.

-Sorry- mruknęłam, nakrywając się bardziej kołdrą i jednocześnie, zdejmując ją z chłopaka.

-Daj mi to- odparł, unosząc rękę i ściągając z mojego ciała, wcześniej zabraną rzecz.

-Chyba śnisz- prychnęłam i odzyskałam swoją własność.

-Śniłem o Tobie, ale mi w tym przeszkodziłaś- kolejny raz, pozbył się ze mnie kołdry.

-Urzekające- powiedziałam ironicznie, przewracając oczami. -A teraz oddawaj mi moją kołdrę- podkreśliłam przedostatnie słowo.

-Trzeba się dzielić- stwierdził, słusznie.

-Ale ja się nie dzielę, poza tym to moja kołdra i moje łóżko, Ty mi się tutaj wpakowałeś- zmrużyłam oczy i z całej siły, pociągnęłam róg pościeli, dokładnie się nią przykrywając.

-Prowokowałaś mnie, więc nie mogłem nie skorzystać- przysunął się do mnie i zwinnie wsunął swoje ciało pod kołdrę.

-Ciekawe czym- prychnęłam i próbowałam go odepchnąć, ale położył rękę na moim brzuchu i uniemożliwił mi tę czynność.

-Swoim ubiorem- powiedział, kładąc swoją głowę na moich piersiach.

-Nie zapędzasz się?- uniosłam brew, wzdychając cicho.

-Nie- powiedział, przysuwając się do mnie jeszcze bliżej.

Pokręciłam głową i nic się nie odzywając, próbowałam dalej zasnąć, ale to udało się jedynie chłopakowi, gdyż po kilku chwilach usłyszałam jego warkot, potocznie nazywany chrapaniem.

-Mendes!- wydarłam się nad jego uchem, przez co energicznie podniósł głowę do góry, prawie uderzając nią w moją brodę.

-Czego Ty się drzesz?- spytał, a w jego głosie, można było usłyszeć lekkie drżenie. Chyba go przestraszyłam.

Zaczęłam się śmiać z jego reakcji, a widok jego przestraszonej twarzy, też był dość komiczny.

-Mam do tego prawo- odparłam, gdy trochę się uspokoiłam, a jego prawa brew, wystrzeliła w górę.

-No nie sądzę- przewrócił oczami.

-A wiesz, co ja sądzę?- zagryzłam wargę.

-Nie- zsunął dłoń na moje biodro.

-Że Twoje usta o poranku, są cholernie seksowne- mruknęłam zalotnie.

-One są takie o każdej porze dnia i nocy, Davies- uśmiechnął się w moją stronę.

-Możliwe- przyznałam.

-Tak sobie myślę, że możemy kogoś znaleźć do wspólnego zamieszkania, skoro jeden pokój jest wolny... - powiedział, przybliżając  swoją twarz do mojej.

New roommate |Shawn Mendes|  plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz