Rozdział 1

14K 430 60
                                    



-Drodzy uczniowie, mam dla was ogłoszenie... SŁUCHAĆ MNIE! - w klasie zrobiło się cicho - Od dzisiaj do naszej klasy będzie chodzić piątka nowych uczniów - Ogłasza nasza jakże ukochana nauczycielka.

~Ciekawe ile tym razem będzie dziwek - mówi telepatycznie mój beta.

~Co zakładamy się? - pytam się wszystkich z watahy, którzy chodzą ze mną do klasy.

~Tak - odpowiada SaraMoja jedyna przyjaciółka, która się nie puszcza w porównaniu do reszty dziewczyn z klasy.

~Ja mówię, że to będą sami chłopacy - mówi Diego, mój drugi zastępca.

~Najmniej jedna dziwka - obstawiam, po czym spoglądam na drzwi. 

~Więc jeśli ktoś wygra, to co dostaje? - pyta się Tom, gamma.

~Hmmm...  Zostaje zwolniony do końca dnia z obowiązków - mówię przekonana, że wygram.



Po chwili do klasy wchodzi piątka przystojnych chłopaków.

Pierwszy z nich był najlepszy..

Wielki.

Umięśniony.

Przystojny.

I te oczy ach... takie bursztynowe...

Miał takie duże dłonie i wielkie plecy...
Takk plecy.....

~I co wygrałem - z rozmarzeń wyciągnął mnie Diego.

-Kurwa - ups przez przypadek powiedziałam to na głos.
Teraz wszyscy (wraz z nowymi) patrzą się na mnie.

-Nie widziałem nigdy, żeby omega była tak odważna - powiedział jeden z nich.

Zaraz... Jaka omega?  Aha. Chodziło mu pewnie o mnie. Zapomniałam, że noszę naszyjnik, który maskuje mój zapach dla bezpieczeństwa. Więc uważają mnie za omegę? Super.

-Katy masz coś do powiedzenia? - pyta się mnie wiedźma zwana przez większość, nauczycielką.

~Trzymaj mnie Ali, bo zaraz ją uduszę... ~ proszę mojej wewnętrznej wilczycy.

~Ja? Jedynie mogę Ci w tym pomóc. Też jej nie lubię~

~Nie pomagasz~

-Panno Prins, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - a jak myślisz?

-Po nazwisku to po pysku Stiles 

-Marsz do dyrektora! - Jeb*na, tego tylko mi jeszcze brakowało... Wychodzę z klasy, ignorując wszystkie spojrzenia.

~Spotkamy się w domu... - przekazuje telepatycznie mojej grupie.












Pov. Max

Zaraz się spóźnimy na zajęcia, a to wszystko przez Nathana, który jeszcze śpi. Wczoraj sam deklarował, że wstanie szybciej do nowej szkoły i jeszcze pewnie nas będzie budził. Jestem taki zły na niego. Mogłem mu zakazać wczoraj pić Ale sam się nachlałem. Ech... Głowa mnie boli. Wyślę po niego moje sługi, bo w takim tempie nawet na ostatnie lekcje się nie załapiemy.

############



     Weszliśmy do szkoły, gdy było już po dzwonku. Najpierw sekretariat, gdzie dostaliśmy plan i kluczyki do szafek. Złowrogo patrzący na nas woźny nie jest pocieszającym widokiem.
Mam nadzieję, że to będzie luźny dzień.

Teraz lekcja hmm...  Zajebiście, pierwsza godzina wychowawcza. Brakowało mi tylko słuchania jakiejś niewydymanej pięćdziesiątki.

KURWA
Gdzie jest klasa 4087?!

############



~To nasza mate ~ powiedział mój wewnętrzny wilk Ares

-Kurwa - powiedziała ta piękność, a ja razem z innymi wlepiałem w nią gały.


Oj... nie ładnie mała.


-Nie widziałem nigdy by omega była tak odważna... - stwierdził mój beta, Dylan.

-Katy masz coś do powiedzenia? - pyta się jej nauczycielka, która swoją drogą przypomina wiedźmę.

Zaraz...

Zaraz...

Kate, jakie piękne imię...

-Panno Prins, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - wydziera się na nią wychowawczyni. Miałem się już wtrącić, ale ruda ślicznotka mnie wyprzedziła:

-Po nazwisku to po pysku Stiles - odpowiedziała, a mnie aż zamurowało. 

-Marsz do dyrektora!

Szkoda, chciałem się dowiedzieć o niej coś więcej. 

Gdy wyszła z klasy, nasza wychowawczyni zaczęła mówić sztucznie spokojnym głosem:

-A teraz nasi nowi uczniowie się przedstawią

-Jestem, Nathan

-Cześć, jestem Erik 

-Elo, Dylan

-Cześć, jestem Oliver

-Max - po prostu Max.

###########


~ Słyszałam, że na tych terenach jest jedna z największych watah - powiedział Erik.

Ciekawe, czy ta dziewczyna należy do tego stada...

~W takim razie musimy coś z tym zrobić- stwierdza Oli.

Rozwiązanie jest tylko jedne.

~Dzisiaj w południe ma być przygotowane całe wojsko naszej watahy - rozkazuję Nathanowi.

~Tak jest, Alpho

Mate [ w trakcie korekty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz