Rozdział 6

11.3K 364 7
                                    

Pov Katy

Dalej nie rozmawialiśmy ze sobą. Próbował porozmawiać ze mną w myślach, ale ja go nie słuchałam. Nawet dobrze, mogę się skupić na lekcji. Aż w końcu skończyła się historia, a potem fizyka i zaczęła się przerwa obiadowa.

-Kochanie może usiądziesz ze mną i moimi przyjaciółmi przy stoliku? - żebym zaraziła się od nich głupotą? Podziękuję...

-Nie - zaczęłam iść w stronę mojej paczki lecz mój mate jedną ręką zaciągnął mnie do swojego stołu.

-To jest Nathan, Oliver, Sam, Jackson - przedstawił ich po kolei. Usiadłam koło tego przystojnego blondyna z błękitnym oczami. To chyba Olivier.

-Cześć nazywam się Katy - uśmiechnęłam się do niego. Za moimi plecami usłyszałam warczenie. O czyżbym wkurzyła biednego kundelka?

Usiadłam pomiędzy Nathanem, a Olim.

~W naszym domu czeka Cię kara ~ jaja se robi? Jaka kara? Co on, ze średniowiecza?

~Nic nie możesz mi zrobić~

~Mylisz się kochanie, mogę~

-Skarbie chodź do mnie - powiedział ten debil.

-Zamknij się - wysyczałam w jego stronę

-Rodzice Ci nie powiedzieli, że do osób wyższej rangi trzeba się zwracać z szacunkiem? - poucza mnie. Zamorduję go nikt nie będzie bezczelnie wspominać o moich rodzicach.

Gdyby nie to, że zadzwonił dzwonek, a ja nie chcę spóźnić się na W-F to leżałby właśnie w kałuży krwi.

Pov Max

Dalej nie rozmawialiśmy ze sobą. Znaczy próbowałem porozmawiać z nią w myślach, ale ignorowała mnie. Co ja z nią mam? W  końcu zaczęła się przerwa obiadowa. Teraz będzie siedzieć ze mną i moją paczką.

-Kochanie może usiądziesz ze mną i moimi przyjaciółmi przy stoliku? - Proszę ją najgrzeczniej jak mogę.

-Nie - zaczęła iść w stronę swojej paczki lecz zaciągnąłem ją do mojego stołu

-To jest Nathan, Oliver, Sam, Jackson - przedstawiłem jej ich po kolei. Usiadła koło Oliviera. A ja myślałem, że go zaraz zamorduję.

-Cześć nazywam się Katy - uśmiechnęła się do niego. Dlaczego dla mnie nie może być miła?

~Bo na to nie zasłużyłeś~

~Ares zamknij się~

~No dobra, a teraz przytul naszą mate~

~Nie rozkazuj mi~


~W naszym domu czeka Cię kara~ Skierowałem do niej.

~Nic nie możesz mi zrobić~

~Mylisz się kochanie, mogę~

-Skarbie choć do mnie - powiedziałem

-Zamknij się - wysyczała w moją stronę. Kochanie, chyba nikt nie nauczył Cię posłuszeństwa. W takim razie ja to muszę zrobić.

-Rodzice Ci nie powiedzieli, że do osób wyższej rangi trzeba się zwracać z szacunkiem? - musi wiedzieć, że nie może mnie tak traktować, gdyż jestem Alfą.

Mate [ w trakcie korekty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz