. 2.

376 11 2
                                    

W drodze do domu Mina Jimin zasnął.
Yoongi co chwilę spoglądał na młodszego. Rozczuliło go to, jak ten przywiązał się do nienarodzonego dziecka. Nawet przez sen trzymał się delikatnie brzucha, tak jakby chciał zapewnić maleństwu bezpieczeństwo.

Gdy dojechali pod dom ciężarny akurat się obudził.

-Oo obudziłeś się. - Posłał uśmiech wciąż przestraszonemu chłopakowi.

-Choć szybko do domu, nie chce żebyś się przeziębił- dodał.

Jiminowi aż zrobiło się miło. Ktoś się nim przejmował. Jednak dalej czuł się dziwnie.

Gdy weszli do domu Min zaprowadził go od razu do łazienki.

-Musisz wziąść ciepłą kąpiel żeby się ogrzać. Poczekaj a ja ci przyniosę ręcznik i ciuchy.

Gdy starszy wrócił do łazienki młodszy zatrzymał go.

-Hyung, dziękuję.
-Nie ma za co Jiminie.
-Ale jest. Robisz tak wiele dla mnie i mojego dziecka, praktycznie mnie nie znając.
-To cię poznam, nie widzę problemu. - Zaśmiał się Yoongi.
-Dobra to ty bierz kąpiel, a ja idę przygotować jedzenie. Zejdź na dół jak będziesz gotowy. Okey?
-Oki- młodszy pierwszy raz od dłuższego czasu się uśmiechnął.

A w tym uśmiechu było coś, co oczarowało 26 latka.

Jimin po 15 minutach stał ubrany w czarne dresy i bluzce z szarym napisem w jakimś obcym dla niego języku.

Po chwili zszedł na dół, a przy stole czekał już Yoongi z jedzeniem.
Po posiłku razem posprzątaki, a młody Park otworzył się na tyle, że opowiedział dlaczego trafił dizs na ławkę.

Starszego nie obchodziło to, że może nie wypada, podszedł i przytulił Chima.

-Słońce ty moje, nie pozwolę cię już skrzywdzić, słyszysz?
-Yhym. Dziękuję.. - jego policzki zaczerwieniły się.

-Może pójdziemy spać?- zapytał Min. - Widzę, że przyda się to i tobie i dziecku. Oboje po dzisiaj jesteście bardzo wymęczeni. - Ukucnął przed jego brzuchem pogłaskał delikatnie i zapytał- Co nie szkrabie, myślę, że na dziś starczy tych emocji.

Młodszego bardzo to rozczuliło. Nikt wcześniej opórcz niego nie zainteresował się dzieckiem.

-Hyung.. Bo to miłe. Wcześniej nikt prócz mnie nie interesował się tym dzieckiem. Boje się, że nie dam rady odpowiednio go wychować, a z tym już nie będę mógł się nigdzie zwrócić. To moje małe, ale największe szczęście i choć można pomyśleć, że jestem młody i co 16 latek może wiedzieć o życiu, to chcę żeby on miał lepsze życie.

-Minie. Spokojnie, cieszę się, że pomimo takiej historii cieszysz się na to dziecko i pomogę Ci. Nie musisz się bać, tutaj niczego wam obu nie zabraknie, nie pozwolę na to.

-Dziękuję i dobranoc hyung.

-Dobranoc słońce.- Ucałował młodszego w czubek głowy, nie zauważając rumieńców na jego twarzy. 

Min poszedł wykonać wieczorną rutynę, a Jiminie spać.

Jednak, gdy starszy wyszedł z łazienki usłyszał cichy szloch. Poszedł za jego dźwiękiem. Śpiący 16 latek płakał. Ale to przez sen.

-Jiminie. Wszystko okey skarbie?
-Hyung. Nie zostawiaj mnie, proszę.
-Okey, to mogę położyć się z tobą.
W odpowiedzi dostał machanie głową na tak.

Położył się i przysunął ciężarnego do swojej klatki piersiowej, w którą tamten się wtulił.

-Dobranoc słoneczko.- Ucałował go w czoło odgarniając grzywkę.

Gdy oddech młodszego uregulował się, to i starszy pozwolił sobie odplynac do krainy Morfeusza.

➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️➡️

Rozpieszcza was, to 2 rozdział na dziś, a zaraz 24. Kolejną moc kie śpię, bo wczoraj chciałam oglądać bbma i udało mi się tylko fragment. Mam nadzieję, że spodoba się wam i za niedługo wracam do was z nowym rodziałem.

Dobranoc słoneczka💕

Forever rainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz