🚷46🚷

2.8K 185 77
                                    

- Pamiętasz, jak pisaliśmy o ucieczce na inny kontynent? - spytał Jungkook. Leżeli w samej bieliźnie pod kołdrą w jego sypialni. Włączyli jakiś serial z Netflixa, ale żaden z nich nie zwracał uwagi na zawieszony na ścianie telewizor. - Z tobą chyba byłbym w stanie uciec.

Taehyung prawie zakrztusił się makaronem, który wpadł z powrotem do papierowego opakowania.

- Nawet mimo całego życia, jakie tutaj masz?

- A co to za życie? - prychnął, mieszając pałeczkami swoją porcję chińszczyzny. - Studiuję jakiś badziewny kierunek, który w ogóle mnie nie interesuje, za parę lat najprawdopodobniej będę w głębokiej dupie, bo starzy nie przepiszą mi firmy, jeżeli nie będę mieć żony i gromadki pasożytniczych półproduktów. A wybacz, nie mam zamiaru rzucać cię dla baby.

Taehyung roześmiał się mimowolnie.

- Nawet gdyby miała kolecję dildosów?

- Nawet jakby mi je wszystkie na raz wkładała.

- Ale wiesz, że pieniądze to nie wszystko? - powiedział dzieciak z Iphonem i ciuchami od Gucciego...

- Kotek, ale ja tu i tak niczego nie mam. Jimin to mój jedyny przyjaciel, ale ma chłopaka i ja już nie jestem taki ważny. Kochamy się jak bracia, ale wierzę, że prędzej czy później pogodziłby się z moim zniknięciem.

- Ja tam go nie znam... - westchnął. On też, prócz Namjoona i Seokjina nie miał nikogo. W szkole wszyscy się z niego wyśmiewali, bo był dziwny i zamiast chodzić na imprezy, wolał zamknąć się w swoim pokoju i malować. No i w grę wchodził jeszcze jego ojciec, który po rozstaniu z ex-żoną sprowadził mu do domu drugiego tatusia...

- Pozbierałby się. Naprawdę by się pozbierał - zapewnił Jungkook, nie zwracając uwagi na jego dziwne zamyślenie.

- Pozbieraliby się... - szepnął. Odłożył jedzenie na szafkę nocną i ułożył głowę na piersi Jeona. Brunet wsunął dłoń w jego włosy.

- Masz taką delikatną twarz... Wyglądasz wciąż jak nastolatek... - stwierdził.

- Może dar od losu... - co z tego, że naprawdę miał siedemnaście lat. Oszukiwanie Jungkooka weszło mu w nawyk i teraz już nie wyobrażał sobie, by powiedzieć mu prawdę odnośnie swojego wieku.

- Nie robisz nic, żeby tak wyglądać? - zdziwił się.

- Co myślisz o krótkiej drzemce? Jesteś wymagający, zmęczyłeś mnie.

- Śpij, ja chyba nie zasnę.

Taehyung zamknął oczy, nie zmieniając pozycji. Tak mu było dobrze przy nim. Nawet jeśli ta znajomość od początku była trudna.

Kook skupił się na serialu, próbując coś z niego zrozumieć. Lecz od razu, kiedy zaczął rozróżniać imiona trzech głównych bohaterów, dostał wiadomość.

[Zastrzeżony]
Dobrze się bawiłeś skarbie? Jeszcze trochę, a to pode mną będziesz tak krzyczał :)

Żadne słowa nie opiszą strachu, jaki zawładnął nim w tamtej chwili. Szybko skojarzył, że to ten sam facet, który wypisywał do niego na forum. Ale skąd wziął jego prywatny numer?

Ja: spierdalaj. Mam przeliterować?

[Zastrzeżony]
Taehyung lubi jak jesteś taki wulgarny?

- Jasny chuj...

- Co się stało? - mruknął sennie Kim.

- Nic, to przez ten serial. Śpij, pójdę na chwilę do łazienki - zabrał telefon i wyszedł, cicho zamykając za sobą drzwi.

Ja: skąd znasz jego imię i skąd masz mój numer?

[Zastrzeżony]
Nie powiem ci, byłoby za łatwo. Robię to, żebyś czuł się obserwowany i nigdy o tym nie zapominał :)

Ja: Jesteś pieprzonym psychopatą. Zgłoszę to na policję.

[Zastrzeżony]
Nie radzę. Wydaje mi się, że nie chciałbyś źle dla Taehyunga, Jimina i Yoongiego

Ja: Odwal się od nich, rozumiesz?

[Zastrzeżony]
Aha, czyli wolisz zrobić coming-out przed rodzicami?

- Jebana mać... - syknął, rzucając telefonem o kafelki.

strange  type  》 taekook  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz