To już będzie drugi miesiąc razem w klasie i drugi miesiąc bez słowa. Tyle, co poranne dzień dobry, a właściwie, to do nauczyciela.
Dobrze, że on nie zwraca na mnie uwagi... cały czas się na niego gapię jak najęty. Jego oczy mają kształt jak śliczne migdałki. Są takie duże i ciekawskie... światło odbija się w nich sto razy bardziej, niż w oczach innych.
Ech, czy Jungkook kiedykolwiek spojrzy na mnie tymi swoimi oczkami tak, jak patrzy na innych... nieco dłużej, niż przypadkowo?
- Taehyung? - usłyszałem głos przewodniczącej.
- T-Ta?
- Gadam do ciebie od dwóch minut, ocknij się. To jedziesz na ten obóz, czy nie? - SunJi skrzywiła się lekko.
- No nie wiem...
- No weź, wszyscy jadą - odetchnęła ciężko.
- Wszyscy?Wszyscy, znaczy Jungkookie też?
- W porządku, jadę - zabrałem od niej długopis i wpisałem się na listę.
Kilka podpisów wyżej zauważyłem ten, należący do Jungkooka.Ahoj przygodo!... Po cholerę ja to zrobiłem, biedne pieniądze.
CZYTASZ
Rather be there | vkook
FanfictionCzyli gdzie Taehyung kocha lśniące oczy kolegi z klasy, a kolega z klasy kocha, gdy Taehyung na niego patrzy. Na obozie szkolnym trafiają do jednego pokoju, a w nocy nie da się spać. Kiedy tylko mija trochę czasu niepewny Kim zaczyna czynnie wracać...