- Hej - Przywitałem się - Jimin powiedział mi o genialnym pomyśle Tae żeby pójść później na plaże, którą wynajął - Powiedziałem.
- Genialny pomysł. Mamy urlop po co mamy siedzieć w pokojach odizolowani od reszty swiata i podawać dobie jedzenie na łyżeczkach? -Powiedział Jin.
- Tobie to trzeba byłoby podawać homary na chochlach - Zaśmiał się RM na co drugi się oburzył.
- Mamy się spotkać o 21 na dole. Nie martwcie się, będzie alko - Powiedziałem po chwili spojrzałem na Hoseoka.
- Yoongi chce żebyś do niego przyszedł - Posiedziałem, a Hoseok spojrzał na mnie, po czym westchnął.
- Dobrze powiedz ze już idę - Odpowiedział. Ja tylko wyszedłem z pomieszczenia i pomyślałem że pójdę do Tae i Jimina, nie mogę jakoś znaleźć dla siebie miejsca. Udałem się do ich pokoju w którym jak się spodziewałem byli i oglądali razem jakaś bajkę. Tae był tak nią zafascynowany ze nie odrywał wzroku od ekranu, czasem pokazując na niego kiedy był moment który mu się spodobał, oglądali Reksia, jak tylko go zobaczyłem zacząłem oglądać razem z nimi. To najlepsza bajka życia. Oglądaliśmy ją nawet nie rozmawiając tylko wgapiając się w ekran i śmiejąc się czasami. Spędziliśmy tak z dwie godziny oglądając też "Dumbo", "Bambi" oglądnęliśmy też jeden odcinek "Scooby Doo, gdzie jesteś". Lecz wtedy tez usłyszałem ciche pojękiwanie z pokoju obok... pokoju w którym był Yoongi i Hoseok.
Trochę przestraszylem się że ktoś ich usłyszy. Dobrze ze tutaj jak na razie był włączony telewizor, lecz Namjoon i Jin mogli by coś usłyszeć. Jak i Jimin i Tae gdyby to miało dłużej trwać. Może i źle czuję się przez ich związek,lecz nie chcę żeby tam do nich weszli, nie jestem wredny dla innych...
W jednej chwili powiedziałem chłopaka ze muszę po coś pójść i szybko opuściłem pomieszczenie. Pokierowałem się do naszego pokoju, dźwięk stawał się trochę głośniejszy przez większa cisze na korytarzu. Zapukałem do drzwi parę razy i wtedy tez usłyszałem jak w pokoju ktoś zaczyna szybko chodzić. Po chwili otworzyłem drzwi. A tam zobaczyłem "śpiącego" Yoonga i siedzącego na telefonie Hoseoka. Chłopak rzucił na mnie okiem i odetchnął z ulgą. A ja zauważyłem ze nie ma koszulki, przez co moje policzki stały się różane.
- Boże Kook nie strasz - Powiedział nagle, odkładając przy tym telefon.
- Ciesz się że to ja, a nie na przykład Jimin - Powiedziałem - Było was tam słychać - Powiedziałem po chwili podchodząc do swojego łóżka i biorąc z niego telefon.
- Dzięki. Gdyby nie ty to ktoś jeszcze by nas przyłapał i... - Nic nie powiedział, a tylko wstał i mnie przytulił. Co było dla mnie zawstydzające, przez fakt tego że nie miał koszulki. Ja tez lekko go objąłem uśmiechając się. Był taki gorący. Ciepło jego ciała przechodziło na moje palce, a z palców przeszedł na całą resztę, nawet dolne partię które teraz zaczęły mi się uruchamiać. Tylko nie teraz. Czułem jego oddech na mojej szyi. Wiedziałem że Yoon nie śpi, wiedziałem też że by mi tego nie wybaczył, ale wtedy też jeszcze bardziej przyciągnąłem go do siebie, a on się zdziwił. Z moich oczu zaczęły wydobywać się łzy, boję się o niego. Boję się o mój sen który ostatnio mnie nawiedził. Boję się go pościć, jeśli ten sen stanie się prawdą?
- Hyung... może już o tym rozmawialiśmy ale... nadal się boję. Nadal się boję że znikniesz i... - Powiedziałem. Nie za długo o tym myślałem. Chciałem mówić to co czuje. A nie myślę.
- Kookie. Nie martw się, nigdy nie zniknę, jeśli będziesz o mnie pamiętać. Nie płacz, widok zapłakanego króliczka nie jest najprzyjemniejszy - Powiedział przy czym się uśmiechnął, zobaczyłem że jego oczy się za szkliwiły. Sam też się uśmiechnąłem - Tak wyglądasz lepiej. Uśmiechnięty - Powiedział, wtedy położyłem głowę na jego ramieniu.
Zaczął głaskać moje plecy, kołysząc nami żeby mnie uspokoić. Jednak mnie uspokajała sama jego obecność.
- Kocham Cię Hyung - Powiedziałem cicho.
- Ja ciebie też - Powiedział z uśmiechem. Nie wiedział jakie znaczenie dla mnie miały te słowa.
Wtedy tez podniosłem lekko głowę żeby spojrzeć w jego oczy z których też kreśliły się ścieżki kryształowej cieczy. Nie chciałem żeby płakał. Uśmiech i łzy. Nie pasują do siebie, bynajmniej dla mnie. On jest czysty jak jego kryształowe łzy, a jednak teraz płacze. Czemu?
- Czemu Hyung płaczesz? - Spytałem. Mój głos załamał się przy tym.
- Sam nie wiem. Chyba dlatego że ty płaczesz...- Powiedział i jakby zerknął na Yoonga.
- Hyung - Powiedziałem nagle patrząc w ziemię. On na mnie spojrzał pytająco.
- hm? - Miałem chęć spytania się go "czy mogę Cię pocałować?" Ale coś mi nie pozwoliło.
- Nic - Powiedziałem po czym puściłem chłopaka, przypominając sobie tez o sytuacji z moim przyjacielem w spodniach.
- Widzę że coś co siedzi na sercu - Powiedział przecierając swoje oczy. Usiadł na swoje łóżko - Chodź pogadamy.
- Dobrze... - Wtedy tez Yoon zaczął otwierać oczy i się rozciągać, jakby spał z kilka godzin - Wiecie gdzie jest jakieś jedzenie? Jestem głodny - Powiedział z przymrożonymi oczami. Przy czym wiele osób mogło by się rozczulić.
- Jin ma pełno jedzenia - Powiedział Hoseok - Mógłbyś do nich pójść, chyba coś od ciebie chcieli - Dodał po chwili.
- Dobrze - Powiedział po czym wstał. Przy wychodzeniu rzucił mi tylko jeszcze ostre spojrzenie.
- Wiem ze nie lubisz mówić kiedy ktoś oprócz nas jest w pokoju. Sam tez tego nie lubię wiec nawet Cię rozumiem - Powiedział po czym poklepał miejsce obok siebie na łóżku.
Usiadłem więc obok niego i spojrzałem w podłogę.
- Ja... pamiętasz mój koszmar? - Spytałem i spojrzałem na chłopaka który kiwnął głową - Boję się, boję się o to że mój sen się ziści i... znikniesz. Po prostu. Znikniesz z świata żywych co będzie moja winą i...nie chce cie stracić. Obiecałem ci ze zostanę, ty mi tez to obiecałeś. Lecz obiecaliśmy sobie coś na co możemy nie mieć kontroli. To nie tak ze nie ufam tobie. Nie ufam światu, bo... zesłali mi na drogę was, a później mieli by mi was zabrać. Boje się ze stracę bliskich. Boje się nawet swoich uczuć - Mówiłem nie myśląc nawet czy to ma jakiś sens. Jakaś spójność. Czy się nawet nie myślę. Mówiłem to co czułem i kiedy spojrzałem w oczy Hoseoka, które znowu się za szkliwiły. Znowu wyglądał bezbronnie. Tak pięknie.
- Hyung... ja Cię kocham - Powiedziałem ze łzami w oczach. Mój głos się też przy tym załamał, znalazłem w sobie jednak odwagę i siłę i przybliżyłem swoja twarz do tej jego. Położyłem swoja dłoń na jego policzku i złączyłem nasze usta. I chodź nie trwało to długo, mogłem poczuć ich smak i miękkość. Subtelność tego pocałunku. Jednak szybko musiałem się opanować i szybko wstałem i uciekłem, straciłem tą odwagę i po prostu biegiem wróciłem do pokoju Jimina i Taehyunga.
Co ja do jasnej cholery zrobiłem?
.......................................................................
Udało mi się to napisać ^^ w końcu. Mam nadzieje że kogoś to w ogóle interesuje ;)
CZYTASZ
Możesz mi obiecać? /JungHope
FanficJungkook i Hoseok Najlepsi przyjaciele, wspólokatorzy, zawsze się sobie zwierzali i pomagali. Jednak dla maknae jest to coś więcej. Kook od pewnego czasu omija Hoseoka. Myślać że to pomoże, jednak Jeon w dzień wylotu dowiaduje się czegoś co niszczy...