Danke za follow >w<
Tak zmieniłam tytuł, bo tak brzmi chyba lepiej, nie?
I przyokazji chciałam podziękować za tak duże zainteresowanie moją książką UwU
Miłego czytania ^^
. . . . . . . . . . . .
Per. Ameryka
Po krótkim biegu przez korytarz dotarliśmy do starych, drewnianych drzwi, mieszczących się na końcu piwnicy.
K- To tutaj- chłopak zerknął na mnie z sadystycznym uśmiechem
A- drzwi -_- i przestań się tak uśmiechać, bo się Ciebie boję ;-;
Kanada tylko przewrócił oczami i delikatnie popchnął drzwi do środka. Następnie te same otworzyły się na oścież. Co tam ujrzałem przyprawiło mnie o taki zaciesz, że prawie się udusiłem. Otóż po środku małego, skąpo oświetlonego pokoiku, w kółeczku, siedziało z 15 kraji. A dokładnie na środku okręgu był narysowany, ogromny pentagram
A- Wow *klap klap xD* piękne- zaśmiałem się, ocierając niewidzialną łezkę
K- Co nie? :3
Nagle podbiegły do mnie dwa kraje a mianowicie Japonia oraz Polska
P (Polska)- yo yo ziom odprawiasz z nami ek- egso rcyzmy-zm yyy a jebać, no te chińskie rytuały?
A- Kto jak kto, ale tobie to by się chyba najbardziej przydały
P- A jaaaak :3 pozatym- chłopak zciszył trochę głos- Rooosja się o Ciebie pytał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A- cicho- wysyczałem przez zęby, przytykając mu dłoń do twarzy
Na ten gest ten się tylko głupio uśmiechnął i zrobił znaczący gest dłońmi. Ja tylko wściekle się zarumieniłem i zakryłem twarz dłońmi. Proszę, żeby tylko Japan tego nie zaóważyła. Błagam ;-;
J- Pōrando znowu paliłeś ten syf?
Uf nie dałaby mi spokoju do końca imprezy
P- aaa może? Jakiś problemik (òωó)
J- I się nie podzieliłeś- dziewczyna zrobiła smutną minkę, lekko się uśmiechając
Po chwili oboje parsknęli śmiechem. Patrząc na tą dwójkę, aż zaśmiałem się w duchu. Miło czasem popatrzeć na czyjeś szczęście.
Powoli ogarniałem wzrokiem cały pokój. Wszystkie kraje, które tam siedziały były mi bardzo dobrze znane lub chociaż pamiętałem je z widzenia. Nie znalazłem jednak Rosji, ale nie chciałem zaprzątać sobie tym głowy.
P- No to so? Chińskich rytuałów czassss start!!!
Po całym pomieszczeniu rozszedł się zgodny okrzyk zadowolenia i wszyscy powoli zaczęli się zbierać w jednym miejscu. Po, mniejszym lub większym, ogarnięciu wszystkiego ktoś zgasił światło. Teraz cały pokój ogarniał, dość niepokojący, półmrok. Jedynym źródłem świadła były świece, które spokojnie tliły się i dawały znać o swojej obecności. Gdy usiadłem na swoim miejscu ogarnęło mnie ciepło bijące od nich.