HARRY:
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak Cię obrażali. Okropne. Ja już się cały gotowałem. Mowie Ci.
- Harry, spokojnie. Nie ruszają mnie ich docinki. Tak naprawdę mam to w dupie.
- Wiem, ale no mam już dosyć. Cały czas tylko „Draco, jest taki" „Draco, jest siaki", a ja nie mogę nic z tym zrobić.
- Już niedługo, Harry. Wszystko się skończy.
- Dzisiaj piątek.
- Pamiętam.
- Pilnuj się tam. To znaczy wszyscy wiemy co z tobą zrobią, ale pamiętaj o planie.
- Wiem i ty tez się pilnuj. Wiem, że masz wizje wtedy kiedy coś się dzieje złego u Czarnego Pana. To zawsze źle na ciebie wpływa.
- A ja wiem, że zawsze rzuca na Ciebie Cruciatusy, od których prawie umierasz. Mówił Ci kiedy to się skończy?
- Nie, ale czuje, że już niedługo.
- Będzie dobrze, Draco. Musimy się zbierać powoli.
- Chodźmy już. - Powiedział po czym ruszyliśmy do gabinetu dyrektora.
Z tamtego miejsca, Draco przedostał się do swojego domu za pomocą kominka i proszka Fiuu.- Profesorze, martwię się o niego. To wszystko ciągnie się za długo, a nadal niczego nie wiemy. Zdaje mi się, że Voldemort go tylko wykorzystuje.
- Mi także się tak wydaje. To wszystko za długo trwa. Voldemort już dawno powinien go wpuścić w swoje szeregi. Zdaje mi się, że przez to wszystko prowadzi tylko do Ciebie.
- Ale przecież Voldemort nie wie o nas. Pan jest jedyną osobą.
- Może chodzi o to, że kiedyś się przyjaźniliście i wszyscy o tym wiedzieli. Może chce zmanipulować Dracona, żeby się z tobą pogodził i sprowadził do niego. w końcu Voldemort nie wie, że Draco jest z nami. Myśli, że idzie za ojcem.
- Nie mam zielonego pojęcia. - Powiedziałem z westchnieniem.- Zdaje mi się, że jestem uciążliwy dla Draco.
- Czemu tak myślisz?
- Kocham go, ale to co się dzieje, to za dużo i dla mnie i dla niego. On ma jeszcze więcej na głowie niż ja. Cały czas się o mnie martwi. Cały czas jest w stresie. Ja nie chce, żeby przeze mnie miał takie życie. Chce dla niego jak najlepiej, a wychodzi najgorzej.
- Jesteście sobie nawzajem potrzebni. Oby dwoje się nawzajem wspieracie. Wasze rozstanie by was złamało. Darzycie się ogromną miłością i nie można od tak tego zepsuć. Ale skoro uważasz, że to ułatwi prace, Draconowi to co chcesz zrobić?
- Myślałem, żeby usunąć mnie z jego wspomnieć. Znaczy wspomnienia naszego związku. Myślałby, że dalej jesteśmy wrogami. Potem mogliśmy pokazać mu wspomina w Myślodsiewni.
- Nie ma takiej mowy. Nie pozwolę Ci na to, Harry. To cię zniszczy. Widzę jak go kochasz. Nie możesz tego zrobić.
- Tak myślałem. Niech pan sobie nie myśli, że tego chce. Ja po prostu pragnę jego szczęścia.
- Usunięcie ciebie z jego wspomnieć wyrządziło by za dużo problemów. Zaufaj mi, Harry. Wracaj już do siebie.
- Dobrze, dobranoc Profesorze. - Pożegnałem się i poszedłem do swojego dormitorium.Po ogarnięciu się i swoich rzeczy położyłem się spać. Męczyły mnie wyrzuty sumienia. Chciałem dobrze. Chciałem dla niego jak najlepiej. Był dla mnie najważniejszy. Kochałem go. Zawsze będę, ale przeze mnie nie jest już szczęśliwy.
Na śniadaniu nigdzie nie zauważyłem Draco. Trochę się martwiłem, ale postanowiłem szybko skoczyć i zobaczyć co się z nim dzieje.
Od razu po śniadaniu, które zjadłem jako pierwszy, żeby mieć czas, pobiegłem do jego dormitorium. Po wejściu do jego sypialni zauważyłem leżącego na podłodze, Draco. Szybko do niego podbiegłem.
- Draco, co się stało? -Zapytałem.
- Harry...
- Już, spokojnie - Przytuliłem go do siebie.
- To był ta noc. Naznaczył mnie. Harry, ja zostałem Śmierciożercą. Zobacz - Powiedział przez łzy. Pokazał znak, który miał na przedramieniu. - Zabierz go, Harry zabierz go. Proszę. Ja nie chce go mieć.
- Draco, ja nie mogę. Nie umiem. Wszystko będzie dobrze. Już, spokojnie. - Powiedziałem przytulając go mocniej. - Chodźmy do Dumbledore'a. Musimy mu powiedzieć. Lekcje się przed chwila zaczęły. Nie pójdziemy na nie. - Powiedziałem po czym ruszyliśmy.- Profesorze, proszę spojrzeć - Powiedziałem od razu po wejściu.
- Naznaczyli cię?
- Ta-tak
- Draco, nie martw się. Jakoś sobie z tym poradzicie.
- Jak mamy sobie z tym poradzić? On może mnie wezwać w każdej chwili. Nawet na lekcji. Ja sobie z tym nie poradzę. W dodatku jestem obciążeniem dla, Harry'ego.
- Draco, co ty opowiadasz? Nie jesteś dla mnie żadnym obciążeniem. Żyjemy razem. Kocham Cię. Nie pozwolę, żeby ci się coś stało.
- Draco, uspokój się. Pamiętaj o naszym planie. Jeśli chcesz, żeby Harry żył, trzymaj się go. - Powiedział dyrektor.
- Dobrze.
- Idźcie już. Odpocznij, Draco , a ty Harry go przypilnuj.
- Dobrze, Profesorze.Po powrocie do sypialni, Draco położył się i zasnął. Widziałem, że był bardzo wyczerpany.
- Harry? - Usłyszałem cichy szept. Siedziałem akurat przy biurku i odrabiałam jego prace domową. Chciałem mu trochę pomóc. On w tym czasie akurat spał.
- Tak?
- Położysz się koło mnie? Nie chce spać, chce poleżeć z tobą.
- Dobrze - Opowiedziałem po czym położyłem się obok mojego chłopaka.
- Co robiłeś?
- Nic ciekawego
- Powiedz
- Robiłem twoją prace domową.
- Po co?
- Chciałem Ci trochę pomóc.
- Nie musisz robić wszystkiego za mnie. Oczywiście dziękuje Ci za to, ale nie marnuj na mnie czasu.
- Nie mów tak. Wcale nie marnuje na ciebie czasu. Po prostu chce Ci trochę pomóc. Po co masz robić to na ostatnią chwile skoro ja mam już to zrobione i mogę ci to zrobić.
- Nie przejmujmy się narazie niczym. Chce spędzić teraz czas z tobą. - Powiedział po czym zaczął mnie całować.
Zaczął rozpinać moją koszule i wpijać się coraz mocniej w moje usta. Usiadł na moich biodrach po czym zdjąć moją koszule i rzucił gdzieś w kąt. Po chwili zrobić to samo ze swoją. Całował moją szczękę zjeżdżając coraz niżej. Jego dotyk był bardzo przyjemny. Z mojego gardła wyrywały się krótkie i ciche jęki. Draco, doprowadzał mnie do szału. Pragnąłem go.
Masował moje plecy i ręką schodził w dół. W końcu dotarł do moich spodni, które po chwili zdjął. Zaczął masować moje podbrzusze doprowadzając mnie przy tym do szału. Zdjął moje bokserki zrzucając je na podłogę jak resztę moich ubrać. Zaczął masować mojego członka.
Powoli czułem, że dochodzę. W końcu biała ciecz rozlała się na łóżko. Draco, opadł obok mnie przykrywając nas kołdrą.____
Dziękuje za 100 wyświetleń ❤️😯
CZYTASZ
Ostatnia Szansa ~ Drarry
FanfictionHarry i Draco to przyjaciele od pierwszego roku nauki w Hogwarcie. Razem przeżywali swoje pierwsze problemy, spory z nauczycielami, pierwsze związki itp. Pewnego pięknego dnia wszystko się zmieniło. I mieli ostatnią szanse, żeby nie zapomnieć o sobi...