HARRY:
To było naprawdę dziwne... Ostatni raz byłem tam około miesiąc temu? Nie pamietam już, ale to nie jest istotne. Nora i okolice nie były już takie same. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Weasley'owie zawsze byli porządnymi ludźmi. Po Norze śladu już prawie nie było. Jak by ktoś po prostu przyszedł i wielkim młotem walnął w budynek.
Spojrzałem na Draco. Nie był przejęty. Było mu obojętne co tutaj się dzieje, ale przyszedł tutaj ze mną, żeby mnie wspierać. To najbardziej ceniłem. Wiedziałem, że ta „Strona" bardzo go skrzywdziła, ale i tak tam ze mną był.
- Co się tutaj stało? - Zapytał, Draco.
- Nie mam pojęcia, ale wiem gdzie mogą być. - Odpowiedziałem wskazując dużą górkę. - Chodź.Za górką stał mój stary dom. Mieszkałem tam przez jakiś czas z Ginny przed ślubem. Staliśmy przed domem i się na niego wpatrywaliśmy przez chwile dopóki nie
- O, proszę bardzo ktoś się raczył zjawić? - Zaśmiała się gdy nas zobaczyła. Minął nie cały miesiąc, a ona zdążyła tak bardzo się zmienić. Miała teraz ciemno brązowe włosy i ciemne plamy pod oczami. Na dodatek trzymała w dłoni zapalonego papierosa. Hermiona miała rację, to już nie była ta sama Ginny. - Co zaskoczony? Błagam Cię, Harry jesteś taki głupiutki - Zaczęła mówić i powoli do nas podchodzić. - Ja też byłam zaskoczona, nie martw się nie jesteś jedyny. Jesteś żałosny przychodząc tutaj, ale to dobrze. Mam szanse się zemścić - Skończyła po czym lekko dotknęła swoimi ustami mojego polika.
- Zostaw go. - Powiedział, Draco lekko ją odpychając
- Ty jeszcze śmiesz się odzywać w ogóle? Proszę Cię Drakuś. Nie wystarczy Ci, że ukradłeś mojego narzeczonego? - Powiedziała z kpiną w głosie.
- Chciałaś powiedzieć byłego - Zaśmiał się, Draco, ale Ginny zdarzyła go uderzyć. Draco zaczął sięgać po różdżkę, ale ona była silniejsza.
- Crucio! - Krzyknęła, a Draco upadł na ziemię. Widziałem tylko jak jego oczy się zamykają i usypia. Po chwili sam leżałem już na ziemi i powoli zasypiałem.Nie wiem ile czasu byłem nieprzytomny. Gdy się obudziłem siedziałem w salonie na krześle, a Draco na przeciwko mnie.
- Nic Ci nie jest? - Wyszeptał, Draco.
- Obudził się! - Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo męski głos mi przerwał.
- Czego chcecie? - Zapytałem.
- Sam przyszedłeś tutaj kochanie - Powiedziała Ginny.
- Nie wiesz, że Weasley'ów się nie krzywdzi? - Zaśmiał się Ron. Dopiero teraz rozpoznałem, że to był jego głos.
- Od kiedy jesteś taki wyszczekany co Rudy? Zostaw go, bo... - Zaczął mój chłopak, ale Ron przerwał mu uderzając go w twarz.
- Nie odzywaj się pedalska Fretko! - Krzyknął. Nagle do pomieszczenia weszła Pani Weasley.
- Przykro mi, Harry. Chciała bym ci pomóc, ale nie mogę... - Powiedziała kobieta ze smutkiem. Była dla mnie jak matka przez praktycznie całe moje życie. Widziałem, że chciała mi pomóc, ale nie mogła.
- Idź stąd, Matko!! Zasłużyli na to! - Krzyknęła, Ginny
- Spójrz na siebie dziecko! Co ze sobą zrobiłaś? Zniszczyłaś nasz dom, zmieniłaś się i omal nie zabiłaś Hermiony! To nie jest normalne! - Krzyknęła wreszcie starsza kobieta. Widać, że to wszystko gromadziło się w niej już długo i wreszcie to z siebie wyrzuciła.
- Zranił ją i niech teraz cierpi! - Wykrzyczał Ron.
- Ginny, rozwiąż mnie i Draco i normalnie porozmawiajmy. - Powiedziałem.
- O czym chcesz do cholery rozmawiać?! Ja Cię kochałam, a ty odszedłeś!
- Ale to ja źle zrobiłem i to nie jest twoja wina, żebyś robiła takie rzeczy.
- Ależ kochanie, ja się wcale nie winię - Zaśmiała się - Ja po prostu chcę żebyś poczuł się tak samo jak ja - Powiedziała po czym kazała Ronowi i Pani Weasley wyjść z pokoju. Oczywiście Kobieta się stawiała, ale Ginny siłą ją wyprowadziła. Po powrocie do pokoju zamknęła drzwi na klucz. Rzuciła na, Draco zaklęcie wyciszające, żeby nie było słychać jego krzyków i kazała mi patrzeć.
- Crucio! - Wyszeptała wskazując różdżką w stronę, Draco. Chłopak zaczął skręcać się z bólu.
- Zostaw go! Ginny proszę! - Wykrzyczałem tak głośno jak potrafiłem.
- Crucio! - Tym razem krzyknęła. - Draco, zaczął płakać. Nie mogłem na to patrzeć. Chciałem ją zabić. Zabić gołymi rękami.
- Zostaw go! Myślisz, że po tym Cię znowu pokocham?! - Wykrzyczałem nie panując nad łzami. Dziewczyna tylko się spojrzała, a pojedyncza łza spłynęła po jej policzku.
- Crucio!! - Znowu to zrobiła. Znowu rzuciła to okropne zaklęcie w niego, a to wszystko przeze mnie. Widziałem jak cierpi. Dziewczyna głośno się zaśmiała po czym usłyszałem krzyk, Draco. Wzięła jego różdżkę do ręki i wbiła mu je w udo po czym z powrotem je wyjęła i podeszła do mnie. Przejechała mi zakrwawioną różdżką po twarzy i głośno zaśmiała. - Dopiero zaczynam.
CZYTASZ
Ostatnia Szansa ~ Drarry
FanficHarry i Draco to przyjaciele od pierwszego roku nauki w Hogwarcie. Razem przeżywali swoje pierwsze problemy, spory z nauczycielami, pierwsze związki itp. Pewnego pięknego dnia wszystko się zmieniło. I mieli ostatnią szanse, żeby nie zapomnieć o sobi...