Julie: Reece, gdzie jesteś??
Julie: Jakby co, ja idę już do pierwszej kawiarni po lewej stronie :)
Julie: Reece, jedziesz już?
Julie: Reece?
Julie: Czekam tutaj.....
Blake's POV
- George, ten geniusz zostawił tutaj telefon. Jaki on jest niedorozwinię- Cholera! - wykrzyknąłem kiedy zobaczyłem wiadomości od tej dziewczyny. Jak widzę ma na imię Julie...
- Coś czuję, że zjebał po całości - dodał George.
- Nawet bardziej - powiedziałem.
Julie's POV
Szłam chodnikiem podekscytowana jak nigdy. Nie wiedziałam, jak on wygląda, bo niezbyt się to dla mnie liczyło. Ważne jest to, co w środku. Przyspieszyłam trochę, bo była 17:57, a ja nie chciałam się spóźnić. On pewnie już tam czeka. Stanęłam w wybranym przez chłopaka miejscu i nikogo tam nie było. Poczekałam chwile, ale po 10 minutach postanowiłam wejść do środka. Siedziałam już tam dobre 20 minut, a jego nadal nie było. Pisałam SMS, ale nie odpowiadał. Pewnie to był jakiś zakład, a ja głupia dałam się nabrać. Nagle zauważyłam Daniela i trochę się przestraszyłam. Jednak ten mnie zauważył i czym prędzej do mnie podszedł.
- A co mój kwiatuszek tutaj robi? - spytał z uśmiechem.
-Nic takiego, miałam ochotę na kawę mrożona i jestem - zaśmiałam się. Mimo, że w naszym związku nie zawsze jest kolorowo to Daniel jest moim przyjacielem. Zawsze mnie pocieszy i jest bardzo kochany. Tylko przy kolegach zgrywa twardziela. Nienawidzę tego, ale już się przyzwyczaiłam.
- W takim razie zabieram Cię na pyszne ciasto, co ty na to wróbelku? - zapytał, dając mi buziaka w czoło.
-Bardzo chętnie! - rzuciłam i podałam mu rękę. Wychodząc, nadal szukałam wzrokiem Reeca, jednak po nim ani śladu... Jaka ty byłaś głupia Julie!
