Julie's POV
Pewnie to znowu jakiś zakład... Nie mam już siły na tego chłopaka! Dlaczego on mnie tak męczy, przecież dostał tego czego chciał. Zrobiłam z siebie totalną idiotkę. Może nie przed innymi, ale przed samą sobą, a to chyba gorsze od upokorzenia publicznego.
Ty: Skąd mam wiedzieć, że to nie kolejny zakład???
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Reece: Nigdy nie było żadnego zakładu, zachowałem się ja dureń i chcę po prostu przeprosić...
Dobra, pójdę i spotkam się z nim, ale tylko dlatego, żeby powiedzieć mu w twarz żeby się odczepił. Nie mam czasu na spotkania z innymi. Niedługo mija 4. rocznica z Danielem i nie chcę tego popsuć. Dopiero wczoraj uświadomiłam sobie, jak bardzo kocham tego chłopaka i co bym bez niego zrobiła. Zawsze mi pomoże, zawsze wysłucha i utuli w trudnych chwilach. Jestem szczęściarą, że mam takiego chłopaka...
Ty: Dobrze, ale to twoja ostatnia szansa, nie zmarnuj jej.
Reece: Na pewno nie!
Reece: Do zobaczenia!!Reece's POV
Bardzo ucieszyłem się, kiedy zobaczyłem wiadomość od Julie. Jestem pewnien, że niespodzianka jej się spodoba i wybaczy mi moje zachowanie.
